2020-02-24, Komentarze na gorąco
Osiedle, na którym mieszkam, jest coraz bardziej popaćkane.
Nawet nie są to obrazki czy bohomazy pseudo grafficiarzy, ale najczęściej i przede wszystkim są to słowa głębokiej niechęci kibiców jednego klubu do sympatyków innego albo przynajmniej jakiejś tam wyrazy wyższości. Zdarza się także zwyczajna groźba jednego idioty pod adresem drugiego. Dlatego z podziwem i uznaniem śledzę to, co się dzieje na osiedlu Słonecznym. A tam od pewnego czasu, za sprawą administracji Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, powstają piękne murale, które budzą radość tubylców i zazdrość mieszkańców pozostałych gorzowskich osiedli. Tym bardziej, że zgodnie ze starą niepisaną zasadą, nikomu nawet nie przyjdzie do głowy, by taki mural zniszczyć, zamalować czy choćby uszkodzić.
Zastanawiam się dlaczego na innych, przede wszystkim spółdzielczych osiedlach nie powstają murale, a w oczy rzucają się tam głupie, wulgarne czy chamskie teksty pisane sprayem pod osłoną nocy. Owszem tu i ówdzie dostrzec można jakieś murale, które mogą nawet aspirować do dzieła sztuki, ale nie one dominują w osiedlowej przestrzeni. O ile na prywatnych obiektach są one w miarę szybko i sprawnie zamalowywane, o tyle na spółdzielczych budynkach pozostają na dłużej. I od lat nic się tu nie zmienia. A szkoda.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.