2020-04-17, Komentarze na gorąco
Wysłużony „Helmut”, czyli tramwaj właściwie już z demobilu testował nowe i stare torowisko od Kostrzyńskiej do pętli na Walczaka.
Dopiero po nim miał wyjechać na tory nowiutki „Twist” z bydgoskiej Pesy, by odbyć swoją pierwsza jazdę na całej trasie. Niestety, to tylko próba przed ostatecznym uruchomieniem komunikacji tramwajowej, co nastąpi nie wiadomo kiedy, bo prace na modernizowanej ulicy Sikorskiego potrwają jeszcze przynajmniej kilka miesięcy. Kolejne przesunięcie terminu tłumaczone jest tym razem zarazą, która sparaliżowała w dużej mierze nasz kraj, ale i świat. Trzeba czekać.
Tak więc jeden przejazd tramwaju, jednego czy drugiego, jeszcze wiosny w gorzowskiej komunikacji nie czyni, ale wskazuje tunel, w którym pojawi się zielone światełko. Pamiętajmy przy tym, że z uwagi na rozpoczynającą się przebudowę ulice Chrobrego, tramwaje na Piaski długo tam jeszcze nie pojadą. I liczyć tu trzeba nie miesiące, a lata. A we wrześniu miną już trzy lata, odkąd tramwaje przestały w ogóle jeździć po Gorzowie. Zniknęły trochę za wcześnie i wrócą trochę późno.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.