2020-05-15, Komentarze na gorąco
W czasach szalejącej zarazy staram się ograniczyć swoją fizyczną obecność w mieście, korzystając z dobrodziejstwa (i przekleństwa zarazem) internetu oraz telefonii komórkowej.
Z telefonicznych przekazów oraz informacji i obrazków w internecie wiem, że mimo spowolnionego ruchu samochodowego, ale i pieszego w czasie pandemii, to jednak w mieście widać i słychać sporo narzekań z powodu fatalnego zgrania remontów i modernizacji newralgicznych ulic. Przede wszystkim chodzi tutaj o nieskończoną przebudowę ul. Sikorskiego wraz z budową ronda koło „Rolnika”, przy jednoczesnym wyłączeniu ul. Spichrzowej, która akurat poszła do remontu. Koniecznego, zresztą i bez reszty. Problem jednak w tym, że nie tak miało to wyglądać. Miała być przejezdna Sikorskiego i dopiero remontowana Spichrzowa, ale plany święta rzecz, nawet jak się w części walą i palą, i czymś zupełnie niechcianym skutkują, kiedy się rozjeżdżają w czasie i miejskiej przestrzeni.
Teraz to jest jeszcze nic, choć słychać już owe narzekania, ale niech tylko normalny ruch wróci do tej nienormalnej rzeczywistości. A może nie wróci? Póki co, trzeba nauczyć się korzystać z ul. Nadbrzeżnej, o której istnieniu wielu gorzowian już zapomniało. Ale czy Nadbrzeżną da się latem bez nerwów przejechać?
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.