Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Od braku do nadmiaru wcale nie jest daleko

2020-08-12, Komentarze na gorąco

Zdawać by się mogło, że żyjemy w rzeczywistości, w której nic nie powinno nas zaskoczyć, a jednak często bywa inaczej.

medium_news_header_28292.jpg

Oto do gorzowskiego szpitala trafił kontuzjowana 5-latka, która na dodatek miała gorączkę i duszności. Zgodnie z procedurami, ale i zdrowym rozsądkiem, w tej sytuacji należało dziecku zrobić test na obecność koronawirusa i podać antybiotyk. Jednakże rodzic stanowczo się temu sprzeciwił, używając przy tym słów i zwrotów powszechnie uznawanych za nieprzyzwoite, obraźliwe i niestosowne w relacjach międzyludzkich. Ponadto wyszło przy okazji na jaw, że dziecko  nie ma żadnych szczepień, które w tym wieku mieć powinno, bo są obowiązkowe. Trudno więc dziwić się w okolicznościach pandemicznych determinacji personelu medycznego, który wszelkimi dostępnymi środkami nalegał i wywierał wpływ na przeprowadzenie badań oraz podanie dziewczynce leku.  Dopiero groźba sankcji karnych sprawiła, że rodzic był uprzejmy niechętnie się zgodzić na przetestowanie swojej latorośli i zaaplikowanie antybiotyku. Na szczęście wynik był pozytywny i po interwencji chirurgicznej 5-latka wraca do zdrowia i domu.

Z kolei w leśnym zaciszu koło Lubniewic grupka przyjaciół postanowiła się zabawić, paląc ognisko i niszcząc wkoło co tylko się dało. A suszę mamy przecież okropną. Zwiedział się o tej zabawie policjant z Lubniewic, który w czasie wolnym od służby wespół z leśnikiem na służbie postanowili położyć kres plenerowej imprezie. Jeden z  balangowiczów słysząc jednak odgłosy zbliżających się tropicieli postanowił dać dyla… prosto w bagno. I byłby niechybnie się utopił, pozostając być może w tym bagnie na wieki, gdyby nie przytomność umysłu, fizyczna sprawność i determinacja policjanta, który go z tej topieli wyciągnął, oddając w ręce swych kolegów, akurat będących w mundurach i na służbie.

Nie minęło kilka dni, a ten sam policjant ratował z topieli w Lubniewicach pływaka, który mając we krwi ponad 2 promile alkoholu postanowił przepłynąć jezioro w te i z powrotem. Ot, taki sobie zwykły policjant na służbie po służbie… Przemysław Matczak się nazywa. Aspirant Przemysław Matczak…

Morał z tego płynie taki, że od braku do nadmiaru wyobraźni czy fantazji wcale nie jest daleko. Pamiętając o tym, nic nas już nie zdziwi.

Jan Delijewski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x