2021-02-11, Komentarze na gorąco
Miejski Obszar Funkcjonalny zbudowany wokół Gorzowa powstał już w grudniu 2013 roku na bazie umowy partnerskiej zawartej między stolicą regionu jako liderem i czteroma gminami – Bogdańcem, Deszcznem, Kłodawą oraz Santokiem. Potem dołączył Lubiszyn.
Trzy lata temu w Teatrze im. Juliusza Osterwy poszerzono współpracę o promocję gospodarczą, choć bez Lubiszyna. Już wtedy pojawiały się donośne głosy, że należy działać w kierunku rozszerzenia obszaru o kolejne gminy znajdujące się na północy województwa. Powoli, krok po kroku, realizowano ten cel. Najpierw dołączyło Strzelce Krajeńskie, a ostatnio Skwierzyna, Kostrzyn oraz Witnica. W sumie mamy teraz dziesięć gmin.
To dobry kierunek dający nadzieję, że kiedyś przyjdzie czas na budowę prawdziwej gorzowskiej aglomeracji. Dzisiaj nie przez wszystkich jeszcze tolerowanej, dobrze rozumianej, ale niezbędnej w przyszłości. Jeżeli nasz region będzie chciał się rozwijać. To, że większy może więcej nie trzeba juz dzisiaj nikogo przekonywać. Gdy skończą się milionowe dotacje unijne trzeba będzie szukać nowego pomysłu na budowę przestrzeni dla rozwoju. Szczególnie gospodarczego i ludzkiego. Sam Gorzów, ograniczony swoim terytorium, nie będzie w stanie samotnie pójść do przodu bez uprzedniego zbudowania aglomeracji z prawdziwego zdarzenia. Z sąsiednimi gminami. Dzisiaj za wszelką cenę broniącymi ,,niepodległości’’.
Zapewne do stołu zasiądzie już inne pokolenie samorządowców, spoglądające do przodu, ale niech obecne przynajmniej przygotuje podwaliny. Łatwiej będzie znaleźć ich następcom rozsądne rozwiązania. W innym przypadku Gorzów będzie tylko miasteczkiem na szlaku między Szczecinem i Zieloną Górą oraz Berlinem i Poznaniem. A znajdujące się wokół gminy pozostaną skromnymi ,,sypialniami’’.
Robert Borowy
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.