Życie za drogie, za trudne i za bardzo bałamutne

2014-07-22, Komentarze na gorąco

Właśnie się dowiedziałem, że podręczniki mojej wnuczki do pierwszej klasy gimnazjum mają kosztować prawie 700 złotych.

Z kolei moja bratanica na podręczniki dla dwójki swoich dzieci musi wydać właściwie cała pensję. A gdzie plecaki, kredki, farbki, zeszyty oraz sportowy strój, obowiązkowe opłaty i inne potrzebne do szkoły rzeczy? Rodzina może zbankrutować przyjmując szkolne obowiązki swoich dzieci! To wcale nie są żarty.

Troskliwy rząd toczy od kilku miesięcy wielką medialną wojnę o bezpłatne podręczniki do pierwszej klasy szkoły podstawowej. To ledwie wierzchołek góry lodowej albo jeszcze mniej nawet. Prawdziwym dramatem tysięcy młodych rodzin i ich dzieci wiele się nie przejmuje! Za milczącym przyzwoleniem całej tzw. opozycji. I nikt mi nie wmówi, ba, nikt mnie nie przekona, że nie można tak budować programów szkolnych a w ślad za tym stworzyć podręczników szkolnych, której mniej lub bardziej mogłyby służyć uczniom na zmianę przez lat klika. Niekoniecznie jak za moich lat szkolnych bywało, ale coś na wzór tego. Jednorazowe podręczniki są dla społeczeństw bogatych, a polskie do takich nie należy. Tym bardziej, że sprawa dotyczy ludzi młodych, na dorobku, często żyjących na krawędzi minimum socjalnego i bez perspektyw szybkiego wzbogacenia. Ale rządzących wcześniej i teraz najmniej to obchodzi!

Nie wiem czy dzisiejsza polska szkoła jest lepsza niż 20-30 lat temu. Na pewno jest jednak droższa i mniej od siebie daje niż tamta biedna i siermiężna, do której ja chodziłem. Tymczasem społeczeństwo się starzeje i dziadzieje, młodzi wyjeżdżają z kraju i na ogół nie śnią o powrocie, bo i do czego mają wracać? Życie w Polsce jest dla nich szczególnie za drogie, za trudne i za bardzo bałamutne. Mimo troski, zapewnień, obietnic i deklaracji partyjnej władzy i jej partyjnej opozycji. Władza i opozycja już się przecież naumiały i nie potrzebują żadnej nauki. Za to młodym słono płacić każe.

Jan Delijewski