Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

Nie zawsze z troską pochylając się nad Gorzowem

2014-08-22, Komentarze na gorąco

Z dużym rozczarowaniem, ale i pewnym zażenowaniem uczestniczyłem w konferencji prasowej czołowych polityków Platformy Obywatelskiej w Gorzowie i okolicy.

medium_news_header_8502.jpg
M. Nawrocki: Pomysł połączenia jest szkodliwy i nie przyniesie żadnych korzyści…

Być może niesłusznie oczekiwałem raczej konkretów, propozycji zamierzeń i szerszych odniesień. Tymczasem usłyszałem jedno krótkie oświadczenie w sprawie pomysłu połączenia powiatów i kilka haseł, bardziej o propagandowym wydźwięku niż rzetelnej oceny stanu rzeczy, które łączy jedynie ocena prezydentury Tadeusza Jędrzejczaka. Oczywiście negatywna.

W konferencji wzięli udział, jak nigdy chyba wcześniej obok siebie, poseł Krystyna Sibińska – szefowa koła w mieście, Maciej Nawrocki – przewodniczący PO w powiecie ziemskim, a ponadto radni Halina Kunicka, Jerzy Sobolewski, Robert Surowiec i Marcin Gucia. Tematem przewodnim był pomysł rzucony na konferencji na PWSZ przez Stowarzyszenie Na rzecz Rozwoju Ziemi Gorzowskiej z Ireneuszem Madejem na czele i polityków PSL w sprawie połączenia powiatów gorzowskich – grodzkiego i ziemskiego. M. Nawrocki w krótkich żołnierskich słowach, jak na byłego wojskowego przystało, oświadczył, że „pomysł połączenia jest szkodliwy i nie przyniesie żadnych korzyści ani powiatowi ziemskiemu, ani miastu”. Kropka i koniec. Bez uzasadniania i rozwijania, w oczekiwaniu na pytania, których jednak nie było. Bo i co było tu pytać? Że to tylko pomysł, ale może w niedalekiej przyszłości, w zmienionych warunkach prawnych, organizacyjnych i finansowych warto będzie go zrealizować? Bo przecież rząd i parlamentarzyści od dawna mówią, że mamy za dużo powiatów, są za słabe, nie dają rady i dlatego dobrze byłoby je łączyć. A  może ze strony rządu i parlamentu niezbędne są lepsze formy zachęty, materialne i w obszarze rozwiązań strukturalno-prawnych, zmieniające kompetencje i zakres funkcjonowania powiatów? I o tym wszystkim może warto jest właśnie teraz przed wyborami samorządowymi rozmawiać i dyskutować, by parlamentarzyści wiedzieli co powinni później zrobić? A może wreszcie pomysł ten jest tylko taką prowokacją, by skutecznie wrócić do idei łączenia Gorzowa z sąsiednimi gminami?

Jednakże oświadczenie M. Nawrockiego, z którym inni się zgodzili, było jedynie wstępem i pretekstem do oceny prezydentury Tadeusza Jędrzejczaka. Bo to Jędrzejczak, według narracji K. Sibińskiej, mówiący przy różnych okazjach, że „nie dopuści” czy „nie pozwoli”, nie pozwala rozwijać się miastu, stworzyć np. akademii (bo szkodzi PWSZ), integrować z gminami, zachęcać do łączenia i wspólnego rośnięcia w siłę, jak Zielona Góra, której budżet i dochód mieszkańca stale rośnie w przeciwieństwie do Gorzowa. A wszystko m.in. przez to, że prezydent Jędrzejczak, jak powiedziała poseł K. Sibińska, „budowanie wielkiego Gorzowa zaczął od konfliktowania z gminami”, czego przykładem jest choćby komunikacja – rezygnacja Kłodawy z usług MZK i wojna z Deszcznem. Po drodze zaś odpuścił sobie gorzowskie szpitalnictwo, które najpierw straciło szpital dziecięcy a niedawno oddział zakaźny…

Trudno polemizować z takimi ocenami i stwierdzeniami, bo i nie moja to rzecz. Tym bardziej, że jeśli temu wszystkiemu prezydent Tadeusz Jędrzejczak jest winny, to tylko w części. Inni współwinni są w radzie miasta i samej Platformie Obywatelskiej, która jakby nie patrzeć od kilku ładnych lat rządzi w regionie silną damską ręką, a nawet dwoma. Hołubiąc przy tym Zielona Górą i  nie zawsze z troska pochylając się nad Gorzowem. A słowa” nie pozwolę”  czy „nie dopuszczę” równie często słychać z ust samego premiera Donalda Tuska, który jest przecież szefem całej Platformy Obywatelskiej.

Kampania wyborcza w toku.

Jan Delijewski

P.S. Doskonale rozumiem, że pomysły, plany i propozycje wymagają wcześniejszej diagnozy stanu rzeczy. Jednakże diagnozowanie dla diagnozowania albo jego przeciągnie bardziej zniechęca niż zachęca do polityki, czego dowodem jest chociażby rosnąca aktywność obywatelska. To nie jest tylko swoiste wotum nieufności wobec prezydenta i jego urzędników, ale także wobec całego partyjnego świata polityki i polityków.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x