2014-08-30, Komentarze na gorąco
Dobiega końca kadencja prezydenta i rady miasta. To dobry czas na podsumowanie efektów ich działań. Na różnych polach i płaszczyznach. Także w sporcie.
Niestety, na niwie sportowej, jak to się kiedyś ładnie mówiło, nie było sukcesów, które zapamiętamy. Dla gorzowskiego sportu wciąż trwają lata chude, a nawet jeszcze chudsze, szczególnie w najbardziej popularnych dyscyplinach zespołowych. Żużlowcy nie dobili się w tym czasie mistrzostwa Polski, o czym od lat marzą kibice. Co prawda mają jeszcze szansę w tym sezonie, ale będzie szalenie trudno, bo team z Tarnowa wydaje się być nie do objechania. Nadzieja w tym, że to jest sport… Tym bardziej, że ten sport to właśnie żużel.
Koszykarki PWSZ AZS KSSSE też najlepsze chwile mają za sobą i nie zanosi, by w najbliższym sezonie powalczyły o mistrzostwo Polski. Najważniejsze, że w koszykówce sytuacja jest ustabilizowana i nie grozi nam przypadek, a raczej upadek, który był udziałem siatkówki i piłki nożnej czy tez ręcznej. Na szczęście piłkarze w odrodzonym KS Stilon powoli, bo powoli, ale pną się na zdrowych zasadach do góry. Miejmy nadzieje, że w ich ślady pójdą siatkarze GTPS, a to za sprawą kilku „wariatów”, którzy z uporem godnym być może lepszej sprawy próbują coś zrobić. Tylko o ligowych piłkarzach ręcznych słuch raczej zaginął.
Poziom gorzowskiego sportu jest odbiciem nie tyle możliwości budżetu, co polityki władz miasta. Warto i o tym porozmawiać w kampanii wyborczej, która trwa przecież w najlepsze. To jest przecież nasze miasto.
del.
P.S. Celowo pominąłem indywidualne sporty i sukcesy, bo one niewątpliwie cieszą, ale nie zastąpią przyjemności oglądania widowiska na wysokim poziomie ligowym z udziałem gorzowskiej drużyn.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.