2014-09-18, Komentarze na gorąco
No i fajnie, że gorzowianie mniej lub bardziej się cieszą, że handel znowu wychodzi im naprzeciw, czyli na ulicę.
W tej sytuacji i ja się cieszę, bo o to m.in. w moim pisaniu tu chodzi. Tym razem mam na myśli ryneczek, który właśnie powstał przy Wełnianym Rynku na skwerku vis a vis słynnego Kaczorka z inicjatywy Gorzowskiego Rynku Hurtowego, bo prywatna inicjatywa nie miała szans w tym miejscu.
Korzystając z okazji upomnę się raz jeszcze o ryneczek przy ul. Garbary/Sikorskiego, który zlikwidowano decyzją administracyjną z bardzo mglistego powodu, wbrew protestom kupujących i sprzedających. Tym bardziej, że z ekologicznego skweru, który przypominamy na zdjęciu, nic nie wyszło, a potrzeby kupujących i sprzedających pozostały. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by i tam stanęły podobne domki, które w każdej chwili będzie można zwyczajnie zabrać i wywieźć, jak zajdzie taka konieczność lub potrzeba. A do tego czasu niech handlują tam warzywami, owocami, chlebem czy nawet kaszanka i salcesonem. Z korzyścią i na zdrowie dla mieszkańców i kilku rodzin, które (od)zyskają miejsca pracy. I będzie ekologicznie, zgodnie z urzędniczymi intencjami
Nie ma co na siłę szukać kolejnych osiedlowych, dzielnicowych lokalizacji pod nowe ryneczki, jeśli są gdzieś tam potrzebne, skoro życie wskazuje je samo. Naprawdę lepiej jest naprawić błędy, niż popełniać nowe i trwać w urzędniczym uporze nie wiadomo na złość czemu i komu.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.