2014-09-20, Komentarze na gorąco
Wszystkie media gremialnie i centralnie zajmują się nową panią premier i jej nowymi ministrami.
Jakby to było najważniejsze. Owszem, dla polityków, partii politycznych i ich sondaży niesie to wiele, ale już nie dla nas, a przynajmniej nie dla mnie. Mnie to ani grzeje, ani ziębi. Dosłownie. Bo jakie zmiany rok przed wyborami parlamentarnymi może przynieść dokonana w ten sposób zmiana rządu? Żadnych albo tak niewielkie, że niezauważalne.
Na rok przed wyborami rządzący, jak dowodzi praktyka, są bardziej skupieni na sobie niż na rządzonych, czyli na mnie. Ja jestem tylko wyborcą, głosem przy urnie, którego należy bajerować i kokietować, ale już niewiele zrobić, by nie zrazić innych. Dlatego więcej będzie tzw. piaru, propagandowych i marketingowych działań niż rzeczywistych zmian i dokonań, które i tak być może byłyby, choć nie tak podane. Zapomnijmy więc o reformach, przykurzonych programach wyborczych, bo właśnie tworzą się nowe. Z jeszcze lepszymi hasłami, atrakcyjniejszymi pomysłami i ambitniejszymi celami.
Umarł król, niech żyje król!
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.