Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Często wygląda niepięknie, choć powinno wyglądać inaczej

2014-10-20, Komentarze na gorąco

Przyznam szczerze, że imponują mi ludzie z Towarzystwa Miłośników Gorzowa, którego spirytus movens i twarzą jest mecenas Jerzy Synowiec.

medium_news_header_9179.jpg

A to tropią ruiny i brzydoty w mieście, sprzątają plac na terenie dawnej jednostki wojskowej na Chopina, znakują i pokazują uschnięte pomniki przyrody i znowu sprzątają – tym razem trybuny starego stadionu Warty przy Dąbrowskiego, co miało miejsce w ostatnią sobotę.

Pytani po co, na co i dlaczego niezmiennie odpowiadają, że chcą sobie i innym udowodnić, że niewielkim nakładem czasu i pracy można zrobić dla miasta i mieszkańców coś zwyczajnie dobrego i pięknego. Bo o zwyczajne piękne im przede wszystkim chodzi.  Nadzwyczajne w tym działaniu jest jednak, że im po prostu się chce, kiedy nie chce się tym, którym z różnych powodów powinno się chcieć. Jedno czy drugie takie działanie mógłbym jeszcze zrozumieć, że im tak sobie z nudów i pięknoduchostwa się zachciało, ale to już jest ciąg zdarzeń i wydarzeń, który tworzy szlak na mapie i historii Gorzowa. To przecież w dużej mierze ci sami ludzie od pomników Jancarza, Zacharka, Szymona Giętego i innych, a ostatnio również od kamienia, który ma upamiętnić landsberską synagogę. Nie chodzi im więc o doraźne działanie, publiczny poklask czy akcję wymierzoną przeciwko komuś, ale o prawdziwe piękno tego, co często wygląda niepięknie, choć powinno wyglądać inaczej.

Inna sprawa, że mecenas Jerzy Synowiec uprawia przy tym zwyczajną prywatę, jak sam kiedyś mnie i innym przyznał. Mocno i bardzo zależy mu, żeby jego córka pokochała tak gorąco Gorzów, by chciała tu spędzić swoje życie. Jak i on spędza, choć wiele rzeczy i zjawisk mu tu doskwiera. Ale on wiedząc o tym, coś przynajmniej robi, próbuje coś zmieniać. I jeszcze na dodatek wydaje swoje prywatne pieniądze - a to na żużel, a to na ping ponga, czy na piłkę nożną w odrodzonym Stilonie.

Panie mecenasie, nie prościej byłoby się zaszyć się gdzieś na wsi i do miasta jedynie dojeżdżać? Zawsze to lepiej, łatwiej i przyjemniej mieć swoją chatę jeśli nie z kraja, to przynajmniej za miastem pod lasem…

Jan Delijewski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x