2015-02-25, Komentarze na gorąco
Pani marszałek Elżbieta Polak uroczyście ogłosiła, że mamy do wydania 906 milionów euro w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego.
Ogłosiła to w obecności samorządowców i wiceministra Waldemara Sługockiego, który odpowiada w rządzie za unijny program w zakresie infrastruktury i środowiska. Pan wiceminister nie omieszkał przy tym zachęcać tychże samorządowców do śmiałego sięgania także po krajowe, choć też unijne środki, które są m.in. w jego gestii.
No i pięknie. Mocno się jednak obawiam, że tak jak w regionie szczególnie hołubione są potrzeby i projekty akurat zielonogórskie, tak i też będzie na poziomie krajowym. Po prostu bliższa koszula ciału, czego zresztą zielonogórski pan wiceminister wcale nie kryje, chociażby przy okazji toczącej się w Zielonej Górze kampanii wyborczej, o czym uprzejmie donoszą tamtejsze media. Nam również coś się dostanie, choć nie byłbym tu nadmiernym optymista patrząc choćby na potraktowanie naszego i zielonogórskiego planu transportowego. Zielona Górą!
A to są już ostatnie tak ogromne pieniądze, które lepiej mieć niż nie mieć. Tym bardziej więc trzeba patrzeć na ręce marszałkowskiej władzy, która trzyma kasę, a która ciągle wymyśla i wciąż dopisuje nowe inwestycje i działania, byle tylko ustawić Zieloną Górę na dalsze chude już lata. Zapewniając przy tym źródła finansowania tego co tam już jest i właśnie powstaje. Stając się miastem samonapędzającego się rozwoju.
Zielona Góra zmierza ku metropolii łącząc się coraz bardziej z Nową Solą i Sulechowem, Gorzów zaś podąża ku ziemsko-grodzkiemu powiatowi chandrycząc się po drodze z Deszcznem czy Kłodową. No, ale tam mają uniwersytet, a u nas nie ma i długo nie będzie nawet akademii.
Co ma piernik do wiatraka? Ano ma! A mąka na ten piernik skąd się wzięła?!
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.