2015-07-01, Komentarze na gorąco
Jak dla mnie, to jest zwyczajny skandal i powód do draki. Oto jak doniosła Gazeta Lubuska w gorzowskim szpitalu, w obiekcie na Walczaka, od ubiegłego roku stoi i czeka na pacjentów wyremontowany i nowocześnie wyposażony oddział dziennej rehabilitacji.
Tymczasem pacjenci na rehabilitację zmuszeni są jeździć do szpitala w Międzyrzeczu i ośrodka w Gościmiu. Bo gorzowski szpital nie dostał kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia. Gorzowskiej placówce zabrakło punktów w konkursie na świadczenie usług dziennej rehabilitacji, gdyż czegoś było jakby za mało, a chętnych na kontrakty dużo.
Wszystko odbywa się zapewne zgodnie z przepisami, rozporządzaniami, wytycznymi i zalecaniami. Tylko, co to obchodzi mieszkańców Gorzowa i okolic, w liczbie 150 tysięcy a może i więcej, z których całkiem sporo musi się rehabilitować. Tracą więc czas, pieniądze i nerwy na uciążliwe dojazdy, podczas gdy rehabilitacja mogłaby być całkiem blisko. I to jest ten właśnie skandal i powód do draki. Nie liczą się racje zdrowotne, społeczne i ekonomiczne pacjentów; liczą się procedury i kasa NFZ. Na zdrowy rozsądek nie ma tu miejsca. Bo nie ma kasy. Dlatego miasto wojewódzkie w szpitalu wojewódzkim nie może mieć dziennej rehabilitacji.
Mocno się przy tym obawiam, że w najbliższych latach z kasą na świadczenia lecznicze i rehabilitacyjne nie tylko w Gorzowie może być jeszcze gorzej. Wszystko przez tak oczekiwaną i zachwalaną medycynę na Uniwersytecie Zielonogórskim i przekształcenie tamtejszego szpitala w placówkę medyczną o statusie kliniki. Przecież to oczywiste, że w tej lub innej formie NFZ będzie musiał się do tego dołożyć, a specjalnych środków na to nie przybędzie. Mało tego, jest przecież oczywiste, że po przekształceniu zielonogórskiego szpitala w klinikę, prędzej czy później powstanie tam nowy szpital miejski lub wojewódzki, do którego budowy i utrzymania trzeba będzie także dołożyć. No, ale wtedy Gorzów już będzie całkiem powiatowy.
Zdrowia życzę!
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.