2015-07-02, Komentarze na gorąco
Na mieście znowu żale i zgrzytanie zębami. Bo kolejny były współpracownik z Deszczna i dobry znajomy prezydenta Jacka Wójcickiego dostał intratną posadę w Gorzowie.
Chodzi o Marcina Bartolda, byłego zastępcy wójta podgorzowskiej gminy, który właśnie został wybrany na prezesa Gorzowskiego Rynku Hurtowego, czyli spółki w której miasto ma większość udziałów. Facet jednak wydaje się kompetentny, skończył wyższą szkołę bankową, a przed wicewójtowaniem był dyrektorem gorzowskiego oddziału Multimediów.
Czego więc tu się czepiać? No chyba tylko tego, że wygrał ponoć konkurs na prezesa GRH swoja wizja rozwoju spółki. Tym ponoć przekonał rade nadzorcza, ale publicznie poza ogólnikami o swojej wizji pan prezes na razie nie chce mówić. Trochę to dziwne i naciągane, ale nich będzie. Mam tylko nadzieję, że w tej jego wizji nie ma miejsca na tworzenie targowiska przy Wełnianym Rynku, czego byliśmy świadkami jesienią ubiegłego roku za poprzedniej władzy GRH i w ogóle w mieście, o czym przypominamy na zdjęciu.
Bardziej mnie intryguje, nawet irytuje, powołanie do rady nadzorczej GRH Sebastiana Ciemnoczołowskiego z Zielonej Góry. Osobiście nic do niego nie mam, ale fakt, że jest radnym wojewódzkim i działaczem zielonogórskiej PO, a na dodatek osobistym doradcą prezydenta Winnego Grodu, zmusza do wyrażenia zdziwienia. No, bo jaki może być powód sięgania po zielonogórskiego polityka, by zajmował się gorzowską spółką jak najbardziej komunalną? Jakby w Gorzowie i okolicy brakowało ludzi kompetentnych, z doświadczeniem i pomysłami. A może prezydentowi właśnie o to chodzi, żeby lud się zastanawiał, co właśnie za tą nominacja się kryje, by później nie był czym innym za bardzo już zaskoczony? Prawdziwe zaskoczenie więc być może dopiero przed nami.
Jan Delijewski
P.S. Przewodniczący rady nadzorczej GRH, Jacek Cetera nie jest w Gorzowie osoba anonimową. Polecamy archiwalną rozmowę z nim na naszym portalu. Oto link:
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.