Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Co to za sprawiedliwość po latach upokorzenia i cierpienia?!

2015-08-25, Komentarze na gorąco

Rozumiem, że gdzie drwa rąbią tam wióry lecą, ale nie w odniesieniu do stosowania prawa. 

medium_news_header_12230.jpg

Zbyt łatwo bowiem jest tutaj skrzywdzić człowieka, zniszczyć karierę i rodzinno-towarzyskie relacje, doprowadzić do ruiny i upodlenia. Tymczasem życie przynosi kolejne przykłady zupełnie dowolnego, żeby nie powiedzieć, że swawolnego interpretowania prawa przez prokuratorów, którym dopiero sądy po latach oskarżania i procesowania przypominają o sprawiedliwości.

Najpierw, wiosna tego roku, były wiceprezydent Gorzowa Mariusz Guzenda został prawomocnie uniewinniony po 7 latach oskarżania i poniewierania. Uniewinniony i uwolniony od zarzutu przywłaszczenia sobie pieniędzy, które miał jakoby przyjąć od szemranego szczecińskiego biznesmena na rzecz żużlowego klubu, którym wówczas kierował. Biznesmena, na którym ciążyły poważne zarzuty przestępstw gospodarczych, a który siedząc w areszcie zeznał to, co zeznał licząc zapewne na łagodniejsze potraktowanie, a co nie obroniło się w sądzie, choć prokuratura dała temu wiarę opierając na jego słowach cały akt oskarżenia.

Teraz oczyszczony M. Guzenda doczekał się materialnej rekompensaty za bezpodstawne aresztowanie, utratę dobrego imienia, zrujnowane zdrowie, ale kiepska to satysfakcja po latach życia pod publicznym pręgierzem i w olbrzymim stresie. Podczas gdy ów biznesmen uciekł z kraju i ślad po nim zdaje się zaginął.

Z kolei była dyrektor gorzowskiego szpitala Wanda Szumna, po czterech latach siedzenia na ławie oskarżonych i stawania po sądem pod zarzutem działania na szkodę wierzycieli lecznicy, także została prawomocnie uniewinniona. Sąd nie pozostawił suchej nitki na oskarżeniu, które w racjonalnym w ówczesnej sytuacji działaniu zadłużonego po uszy szpitala dopatrzyło się przestępczego działania. A chodziło o bankowe konto, o którym nie wiedzieli i nie mieli do niego dostępu komornicy, a na którym gromadzono pieniądze niezbędne nie tyle do normalnego funkcjonowania szpitala, co w ogóle do jego egzystencji. Z działania w szeroko rozumianym interesie społecznym uczyniono przestępczy zarzut, z którego prokuratura dopiero po wyroku sądu okrakiem się wycofała.

No i wciąż czekamy jeszcze na finał tzw. afery budowlanej, w której oskarżani, aresztowani, skazani i uniewinniani (przynajmniej w części) byli i są gorzowscy przedsiębiorcy budowlani oraz były prezydent Tadeusz Jędrzejczak oraz były wojewoda Andrzej Korski. I wszystko wskazuje na to, że z wielkiej afery w prokuratorskim wydaniu pozostała w sądzie ledwo wydmuszka, z którą szczecińscy prokuratorzy nie bardzo chyba wiedzą, co teraz zrobić. Z pierwotnego aktu oskarżenia niewiele się już ostało, a nowego nie ma i może wcale nie być, przynajmniej w odniesieniu do niektórych zarzutów. Trwa to już kilkanaście lat (od 2004 r!.) i rychłego końca nie widać.

No cóż, niedobrze się dzieje, gdy prawo źle ważą, choć sprawiedliwość ma jeszcze miejsce. Ale co to za sprawiedliwość po latach upokorzenia i cierpienia?!

Jan Delijewski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x