Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Niedziela bez wycieczki jest bez sensu

2014-07-21, Na szlaku

Pada, śnieżyca, skwar, wieje – żadna taka przyczyna nie jest w stanie zatrzymać łazików z Klubu Turystyki Pieszej „Nasza Chata”. 

medium_news_header_8193.jpg

Chodzą okrągły rok i właśnie w minioną niedzielę poszli po raz tysięczny.

- Rodzina już się przyzwyczaiła, że uroczyste obiady jada się w soboty – mówią członkowie klubu, a właściwie członkinie, bo większość uczestniczek niedzielnych wycieczek po podgorzowskich lasach to kobiety.

Koleżanka mi powiedziała

O tym, że klub działa i dzieją się takie wycieczki Danucie Szeligowskiej, która ma 8,7 tys. km na liczniku powiedziała koleżanka. – Postanowiłam zobaczyć, jak tam jest. A ponieważ wcześniej sama się wyprawiałam na podgorzowskie łąki, to już miałam jakąś wprawę. I 22 marca 1995 roku poszłam po trasie ze Starego Polichna do Skwierzyny i tak mi zostało, że chodzę – mówi. I opowiada, jak na pierwszą wycieczkę wybrała się nie z plecakiem, a … reklamówką, - No i tak całą drogę sobie tą reklamóweczką machałam. Ale na następną miałam już plecak – mówi. Jest już na emeryturze, ale energii ma za kilka osób. Poza tym, że chodzi na rajdy, to jest jeszcze klubową DJ-ką, bo „Nasza Chata” to także spotkania w siedzibie, czyli w Klubie U Szefa. To uroczyste opłatki, imprezy okolicznościowe, zabawy sylwestrowe. To cały sposób życia, jaki wytworzył się w trakcie tych blisko 20 lat wspólnego wędrowania.

Znaczna większość klubowiczów o „Chacie” dowiedziała się w podobny sposób. Albo przeczytali w gazecie albo usłyszeli od znajomych. – Przeczytałam a gazecie. Akurat był reklamowany wyjazd nad morze, taki jednodniowy wypad. Pomyślałam sobie, dlaczego nie. No i jak przyszłam na zbiórkę, to nikogo nie znałam, ale mnie przyjęli do siebie, choć mnie testowali na tym wyjeździe – opowiada Elżbieta Puchacewicz, która na co dzień pracuje w jednej z państwowych instytucji, a z Chatą chodzi od 2000 roku.

Także Krystyna Leszczyńska o klubie usłyszała od koleżanki. – Jeszcze wtedy pracowałam, byłam pielęgniarką, więc nie zawsze mogłam iść, ale d razu mnie się spodobało – mówi.

Także liderka, jeśli chodzi o zaliczone wycieczki, Mirosława Jędruszczak-Pezda do klubu trafiła dzięki słowu koleżanek. I też została. - Zresztą, jak już ktoś załapie bakcyla, to trudno mu w domu usiedzieć – mówią klubowicze.

Żeby sadłem nie obrastać

Tak z reguły na pytanie, dlaczego chodzi na wycieczki, odpowiada mecenas Stanisław Żytkowski, który jest w „Chacie” niemal od początku. Prawda jest taka, że musiał zacząć aktywniej żyć, bo przeszedł operację wszczepienia rozrusznika serca i trzeba było zmienić tryb życia.

Jak opowiadają stali bywalcy, wycieczka ze Stasiem, bo tak się o szacownym mecenasie mów, jest zawsze pewną niewiadomą. Bo przewodnik uwielbia modyfikować trasy i wybiera bezdroża. – Nazywa się to łażeniem po chaszczach, bo wycieczka bez chodzenia po krzakach wycieczką straconą – śmieją się klubowicze. Ale przyznają, że czasami takie wyprawy po bezdrożach mogą być męczące.

Tylko głupki siedzą w domu

Tak żartobliwie i dosadnie określa Krystyna Leszczyńska tych, którzy przedkładają domowe siedzenie nad uroki szwendania się po lasach. Ale na poważnie mówi, że niedzielne wycieczki to radość spotykania się w grupie, zdrowe spędzanie czasu, poznawanie uroku lasów. – Ale to też coś więcej, niż tylko niedzielna wycieczka. To cały styl życia. To też wspólne wycieczki po kraju, to spotkania na klubowych imprezach, na zabawach, opłatkach i przy innych okazjach Bo my spotykamy się i poza klubowymi imprezami. Bo my się zwyczajnie lubimy i lubimy swoje towarzystwo – mówi Mirosława Jędruszczak-Pezda, która znana jest z artystycznych umiejętności oraz doskonałych nalewek.

Podróżowania po kraju

Od kilku lat „Chata” jeździ także na dalsze wyprawy, na kilkudniowe wypady do Szczecina, Dolny Śląsk lub też na Wschodnią Ścianę Polski. Od lat też zalicza trzydniowe pożegnanie jesieni w Bledzewie. – I też robimy to po minimalnych kosztach, bo przecież średnio zamożne z nas towarzystwo – mówią klubowicze.

Każdy z takich wyjazdów to efekt pracy kilku osób, które podejmują się trudu organizacji, bywa też, że ktoś pełni funkcję przewodnika. Zawsze jest czas na zwiedzanie, ale i na dobrą zabawę też.

W tysięczna trasę

Tysięczna trasa wiodła z Nierzymia przez Zdroisk do Santoczna. Był niemiłosierny upał, ale turyści dali radę, choć trochę pomstowali na przewodnika, którym tym razem był Marcin Wasilewski, że niemal ich zamordował. W Santocznie czekała na nich smaczna żupa gulaszowa w sprawdzonym barze u pani Ani oraz okolicznościowy podarunek, długopis ze stosownym napisem. – No to następnych tysiąca – życzyli sobie wszyscy i  żałowali mocno, że z nimi nie było prezes klubu Małgorzaty Szymczak, ale z przyczyn zdrowotnych musiała i jeszcze trochę będzie musiała siedzieć w domu.

- No to do zobaczenia w niedzielę – kończyli swoją tysięczną wycieczkę klubowicze. I wiadomo, że spora ich grupa jak zwykle wyruszy w plener spod pomnika Mickiewicza, skąd o 9.00 zabierze ich pan Michał, który od lat wozi klub do miejsca początku niedzielnej łazęgi.

Renata Ochwat

0.IMG_45011.jpg
1.IMG_4637.JPG
2.IMG_4693--kopia--kopia.JPG
3.IMG_4966.JPG
4.IMG_4977.JPG
5.IMG_6402.JPG
6.grobla.JPG
7.turysci.JPG
0
01234567

Klub Turystyki Pieszej „Nasza Chata” powstał 17 stycznia 1981 r. i działa przy Klubie „U Szefa” Spółdzielni Mieszkaniowej „Staszica” w Gorzowie Wlkp. Początki klubu sięgają jednak roku 1979, kiedy to w Klubie "U Szefa" zaczynają działać różne sekcje. Jedną z nich jest sekcja turystyczna, jeszcze bez nazwy, ale już uczestnicząca w życiu turystycznym osiedla i miasta. Były to przede wszystkim rajdy organizowane przez działający przy Klubie „U Szefa” Speleoklub „Gawra” jak również imprezy organizowane przez PTTK (Wiosenny i Jesienny Rajd Lubuski oraz Rajd Powitania Wiosny). W 1981 r. postanowiono oficjalnie powołać do działania sekcję turystyczną i tak 17 stycznia tegoż roku powołano do życia klub „Nasza Chata”. Pierwszym prezesem klubu zostaje Małgorzata Nowakowska.

Klub uczestniczył w rajdach organizowanych przez PTTK, był współorganizatorem Rajdu ”Szlakiem Stalowych Kopuł” oraz organizował Rajd „Nietoperzy” i Rajd „Miejscami Pamięci Narodowej”. Po latach działalności liczba członków klubu co roku zmniejsza się i w roku 1990 w związku z brakiem zainteresowania turystyką klub zawiesił działalność. Działalność reaktywowano wiosną 1994 roku, ale już nie w strukturach PTTK, a jako samodzielny klub. Od września 1994 działalność turystyczna klubu „Nasza Chata” rozwija się bardzo szybko i wciąż integruje coraz większe rzesze miłośników pieszych wędrówek. Klub rozrasta się do kilkudziesięciu osób. W szczytowym momencie klub liczy 188 osób. Terenem działania jest przede wszystkim region gorzowski, ale również tereny sąsiednich województw jak również ciekawe miejsca i imprezy turystyczne w całej Polsce. Klub jest członkiem Polskiej Federacji Popularyzacji Turystyki z siedzibą w Szczecinie, w ramach której jesteśmy członkiem IVV (Internationaler Volkssportverband), międzynarodowej organizacji zrzeszającej turystów i kluby turystyczne z całego świata. Odbyło się już 1000 wycieczek. Klub ma swój hymn oraz logo propagowane na nalepkach samoprzylepnych, znaczkach jak również na koszulkach. Jest prowadzona kronika wycieczek i kronika wycinków prasowych. W 1999 r. na temat działalności KTP "Nasza Chata" została napisana i obroniona przez studentkę gorzowskiego AWF-u praca magisterska. Klub utrzymuje kontakty z klubami i Oddziałem PTTK w Szczecinie. Bardzo dobrze układa się współpraca z podobną organizacją we Frankfurcie w Niemczech. Klub liczy 45 członków. Cała działalność klubu to działalność społeczna.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x