Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Kolebka czeskiej państwowości

2014-09-07, Na szlaku

Czeska Praga ma tak wiele uroku i tak wiele do zaoferowania, że trudno jest opisać wszystko, co warto zobaczyć tylko w jednej relacji. 

medium_news_header_8669.jpg

Już tylko same Hradczany, to materiał na grube tomiszcze.

- Praga to takie miasto, że gdyby go nie było, to trzeba byłoby je wymyślić – mawia Aleksander Kaczorowski, pisarz, bohemista, dziennikarz. Na szczęście Praga jest, więc warto wyruszyć na jej zwiedzanie.

Do królewskich ogrodów

Zwiedzanie można zacząć w dowolnym miejscu, ja jednak zaczynam na Hradczanach, zawsze tak robię, bo jakoś tak się zaczęła moja pierwsza wizyta w kraju knedlików i dobrego piwa i za każdym razem powtarzam tę drogę.

Hradczany to serce całego kraju nad Wełtawą. Dzielnica mieści się na lewym brzegu Wełtawy i góruje nad całą czeską stolicą. To tu wznosi się Zamek Czeski, oficjalna siedziba prezydenta Czech. To tu mieszkał pierwszy prezydent Czech, znany pisarz Vaclav Havel, o którym Czesi do dziś mówią – Nasz Vašek.

Warto jednak zacząć niejako od kuchni, bo od pałacu zimowego Anny Jagiellonki, żony króla Ferdynanda I Habsburga. Okalają go przepiękne ogrody z rzadkimi drzewami. Tu wstęp jest bezpłatny. Pamiętać tylko należy, że nie wolno deptać tu trawników.

To przedziwne miejsce, bo dostępne ogólnie dla publiczności od 1990 roku, czyli od Aksamitnej Rewolucji i zmiany systemu.

Mieści się tu także dawna Oranżeria, którą pokrywają wzorowane na renesansowych sgraffita. I tu warto się im dobrze przyjrzeć. Bo jak mawiają co lepsi przewodnicy po mieście, komuniści je naprawiali i zostawili po sobie coś, pewną pamiątkę. A mianowicie jedna z postaci trzyma w rękach… sierp i młot, czyli godło  państwa, którego już nie ma, Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Także tu mieści się śliczna willa, niegdyś siedziba komunistycznego przywódcy Czechosłowacji Gustava Husaka, dziś troszeczkę bez przydziału. Ale cóż się dziwić, wszak Praga jest pełna wszelakich cudnych i zabytkowych budynków.

I tu uwaga, w gęstym żywopłocie nagle robi się dziura i pojawia się majestatyczna katedra św. Wita. Widok godny mszy… doprawdy.

Przez bramę do Zamku

Wychodzimy z królewskich ogrodów i kierujemy się do Zamku Czeskiego, kolebki i serca państwowości czeskiej. Wchodzimy przez jedną z trzech bram, przy której służbę pełni straż zamkowa w charakterystycznych błękitnych mundurach. Warta zmienia się o pełnej godzinie i warto poświęcić czas, aby zobaczyć cały rytuał. Bo strażników podprowadza do zmiany jej dowódca, potem wymiana strażników odbywa się  przez stukanie kolbami o zamkowy bruk. No jednym słowem, fajna sprawa.

My kierujemy się na dziedziniec. Tu można podziwiać mury Nowego Zamku, siedziby władz Czech,  niestety, turyści tam nie wchodzą. Ale dobrze mieć świadomość, że gośćmi tu byli miedzy innymi polski prezydent Lech wałęsa, który zresztą wymykał się z zamku na piwo, na pobliską Malą Stranę, a także Rolling Stonesi, z którymi przyjaźnił się śp. Vaclav Havel, a którzy ufundowali nowe oświetlenie do jednej z najbardziej paradnych sal, czyli Komnat Hiszpańskich.

Regalia i srebrny sarkofag

My idziemy dalej, do katedry św. Wita. To przepiękny gotycki kościół o nietypowym sklepieniu, rzadko bardzo spotykanym, trzeba więc się mu uważnie przyjrzeć. Warto też zwrócić uwagę na witraże, bo są dość współczesne. Pochodzą z XIX i XX wieku, a wyszły spod rąk wybitnych artystów, między innymi Alfonsa Muchy, którego twórczość przeżywa nowy renesans. Bo wszędzie można kupić pamiątki z motywami jego obrazów.

W połowie świątyni znajdują się organy. I tu warto się zatrzymać i popatrzeć niemal pod sklepienie. Tam można zauważyć małe kamienne popiersia. To wizerunki budowniczych świątyni, rzadkość absolutna, nigdzie indziej niespotykana.

Kiedy się idzie wokół głównej nawy, to mija się kolejne kaplice z ołtarzami wzorowanymi na gotyku. Aż w pewnym momencie pojawia się przepyszny srebrny sarkofag. To ważący blisko 1,5 tony nagrobek św. Jana Nepomucena, pochowanego w podziemiach katedry. To patron zakonu jezuitów i Pragi. Katolicy wierzą, że jego obecność zapobiega powodziom, stąd jego wizerunki można spotkać najczęściej na Dolnym Śląsku nad brzegami Bobru. Najbliżej Gorzowa jego statuetka jest w kapliczce w Trzebiszewie.

Jeszcze dalej kaplica, serce serca. Tu pochowany jest św. Wacław. Ściany wyłożone są blisko 1,5 tys.  kamieni  półszlachetnych z terenu całych Czech. Także i tu znajdują się sekretne drzwi prowadzące do skarbca kryjącego czeskie regalia koronacyjne, czyli Koronę św. Wacława, jego berło i jabłko. Kluczy do tych drzwi jest siedem i mają je najważniejsze osoby w państwie. Drzwi bywają bardzo rzadko otwierane, a kiedy regalia są wystawiana na światło dzienne, to Czesi potrafią spędzić i całą noc w kolejce, aby je zobaczyć. Choć tuż obok, w Starym Zamku na stałe są eksponowane ich kopie. Ale jak sami mawiają – Oryginał, to oryginał.

Stary Zamek i Zlata Uliczka

Można natomiast wejść do Starego Zamku i ta wizyta jest wręcz obowiązkowa. Tu mieści się bowiem Sala Władysławowska, olbrzymie pomieszczenie, gdzie wystawiane bywają oryginały regaliów koronacyjnych. To tu wystawiono zwłoki ukochanego prezydenta Czechów po jego śmierci, czyli szczątki Vaclava Havla. No i kolejny raz Czesi musieli spać na chodnikach, aby nie stracić miejsca w kolejce. Warto tu dodać, że druga żona prezydenta, Dagmar Veškrnowa, znakomita aktorka z olbrzymim vis comica nareszcie została zaakceptowana przez Czechów i już się z niej nie śmieją.

Także tu mieszczą się słynne okna, z których wyrzucono praskich rajców podczas słynnej praskiej defenestracji, czyli jednej z pierwszych rewolucji.

No i ze Starego Zamku kierujemy się na Złotą Uliczkę. To malusieńkie domki przylepione do murów obronnych. Kiedyś mieszkali tu strażnicy zamkowi, złotnicy, jubilerzy. Pod nr 22 mieszkała siostra Franza Kafki i pisarz bywał tu częstym gościem. Potem była to siedziba biedoty. Dziś mieszczą się tu sklepy. A odrestaurowana uliczka jest jednym ze znaków firmowych czeskiej stolicy.

Z uliczki wychodzimy na wewnętrzny dziedziniec, na którym stoi figura Nagiego Chłopca. Zwyczaj każe…. No cóż, każdy się musi przekonać sam, co każe.

I tu, przy kolejnej bramie wiodącej na Czeski Zamek kończy się pierwszy dzień zwiedzania czeskiej stolicy.

Wycieczka zajmuje blisko cztery godziny. Bilet wejściowy kosztuje od 250 do 300 koron, w zależności od tego, co chcemy zobaczyć.

Pisząca te słowa od lat jest zakochana w Pradze, więc znów snuła się po znanych kątach z niemym zachwytem, bo  nie ma nic lepszego, niż snucie się po Pradze, a zwłaszcza po Czeskim Zamku.

Renata Ochwat

0.IMG_7175.JPG
1.IMG_7176.JPG
2.IMG_7177.JPG
3.IMG_7183.JPG
4.IMG_7185.JPG
5.IMG_7188.JPG
6.IMG_7190.JPG
7.IMG_7191.JPG
8.IMG_7205.JPG
9.IMG_7208.JPG
10.IMG_7210.JPG
0
012345678910

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x