Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Z „M do „M”, czyli z Mosiny do Mościc

2014-09-18, Na szlaku

Tę trasę opracował i nas nią poprowadził Zbyszek Rudziński, szef oddziału PTTK „Ziemia Gorzowska” (ach, jeszcze gdzieś zachowała się „Ziemia Gorzowska”!).

medium_news_header_8822.jpg

Łączy ciekawe miejsca związane z jeziorami i lasami w gminie Witnica. Kończy się w Bazie Noclegowej PTTK w Mościcach, czyli w królestwie Hani i Zbyszka Rudzińskich, tudzież innych członków PTTK.

Mosina

Zaczynamy od Mosiny, wsi położonej wśród lasów, gdzie kolejni władcy przyjeżdżali na polowania. W 1299 wraz ze swoją kancelarią zjechał tu margrabia Albrecht III i oprócz łowów na zwierzynę wystawił kilka ważnych dla regionu dokumentów, także dotyczących Gorzowa.  Natomiast 28 sierpnia 1889 roku przybył tu na polowanie sam cesarz Niemiec Wilhelm II. W międzyczasie bywali inni. Dla tych władców oraz towarzyszących im gości budowano dworki lub zajazdy myśliwskie, ale raczej skromne, do zatrzymania się na krótko. W 1780 roku wzniesiono dwór, który stoi do dzisiaj, tyle że w stanie bardzo kiepskim, a prywatny właściciel zdaje się, że o nim nie pamięta. W nim aż do naszych czasów mieściły się biura nadleśnictwa, obecnie przeniesione do Bogdańca. 

Więcej szczęścia miał kościół, o którego dbali przedwojenni i powojenni mieszkańcy wsi. Na pewno we wsi był wcześniejszy kościół (księgi urodzeń, ślubów i zgonów prowadzone są od 1672 roku), ale ten, który stoi dotąd, został zbudowany w tym samym co dwór 1780 roku. Systematycznie go powiększano o absydę (1866), przedsionek (1911) i dzwonnicę (lata 20. XX wieku). Jest to kościół ryglowy (szachulcowy). Trudno powiedzieć, kiedy i z jakich względów usunięto konstrukcję szkieletową w dolnej partii kościoła i zastąpiono ją cegłą. Może architektonicznie jest to niewłaściwe, ale dzięki takiemu zabiegowi kościół w Mosinie stał się jedyny w swoim rodzaju, unikalny.

Obok kościoła stoi wieża. Obok, bo kościoły szachulcowe nie mogły mieć wież z nimi związanych, ponieważ drgania, jakie wywołuje ruch dzwonów podczas dzwonienia, mógł naruszyć stabilność konstrukcji budynku. Dzwonnica jest drewniana, z dużymi prześwitami, a w niej blisko 100-letni dzwon.

W sąsiedztwie jeszcze obelisk, pamiątka po pomniku poległych w I wojnie światowej mieszkańcach tej wsi.

Przed kościołem stoi ogromny dąb bezszypułkowy – pomnik przyrody – nazwany imieniem Jana Kostrzyńskiego. Ma ok. 450 lat i obwód ponad 5 metrów. Obok mniejsze dęby: cesarza Wilhelma z 1872 i Bismarcka z 1878 roku. Najmłodszym jest Dąb Nadziei zasadzony w 2001 roku przez ostatniego niemieckiego wójta tej wsi i ówczesną panią sołtys. Czy osiągnie co najmniej 500 lat, jak ten sąsiedni?

Przed kościołem tablica informująca, gdzie i co ciekawego można zobaczyć w najbliższej okolicy. A więc: most myśliwski, dom nadleśniczego Schonwalda i pomnik upolowanego przez niego „dwudziestaka”, czyli jelenia, który miał poroże z dwudziestoma odrostami. To rzadkość.  Są jeszcze wały artylerii przeciwlotniczej chroniące w 1945 r. radzieckie lotnisko. Okazuje się, że Mosina to bardzo ciekawa wieś. 

Torfowiska i lasy

Na trasę ruszamy z drogi prowadzącej z Mosiny do Witnicy. Droga wiedzie wysoczyzną, ładnie wije się wśród niewielkich pagórków. A poniżej widzimy równinę porośniętą niskimi roślinami w jednych miejscach całkowicie, w innych pozostały jeszcze niewielkie płaszczyzny jezior. Wszędzie trwa proces zarastania jezior, czyli ich sukcesja. W tym roku było stosunkowo dużo deszczy, więc poziom wód jest dość wysoki, ale i tak widzimy, że na bardziej suchych częściach dawnego jeziora kobiety zbierają – prawdopodobnie – borówki. Różne etapy zarastających jezior obserwujemy z naszej ścieżki lub ze specjalnie w tym celu wybudowanej wieży widokowej. Niewysoka ta wieża, tylko jedno piętro, ale wystarczy, by wzrokiem ogarnąć duży, płaski obszar obecnych torfowisk ze śladami oczek wodnych.

Po drodze mijamy wystawione przez leśników tablice informujące o leśnej przyrodzie. Zbyszek Rudziński chętnie dopowiada jeszcze inne ciekawostki a to o roślinach z torfowiska, a to o żyjących tu płazach lub innych żywych organizmach. 

Nie wiem, w którym miejscu weszliśmy w obszar Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego „Jezioro Wielkie”, ale na pewno będziemy chodzić po nim niemal do końca trasy. Ma powierzchnię 3.768 ha w tym 91,5% lasów, 2,0% wód, 6,5% innych terenów, chroni – przepisuję z Internetu - interesujący i zróżnicowany krajobraz młodoglacjalny krawędzi wysoczyzny ze zróżnicowaną szatą roślinną, dobrze zachowanymi lasami liściastymi, głównie buczynami oraz naturalnymi zbiornikami wodnymi i torfowiskami. 

Jeziora małe i wielkie

Po drodze mijamy dwa jeziora. Jedno to zupełnie małe, położone w głębokiej kotlinie o oryginalnej nazwie Jelenie oko. Naprawdę jak jelenie oko. Drugie zaś duże, nawet z nazwy – oficjalnej Wielkie, a potocznie używanej z niemieckiego Grosse, o powierzchni ponad 50 hektarów. Jego wody zasila rzeczka Witna, niebawem dojdziemy do jej źródła, a wypływa przez tak zwanego mnicha regulującego odpływ. Przed laty, zapewne w celach militarnych, zbudowano groblę, która podniosła poziom jeziora o ok. 4 metry. Przy brzegu można jeszcze zobaczyć pnie wykarczowanych drzew. Przyjeżdżają tu chętnie wędkarze na liny i szczupaki, choć w jeziorze żyją także sieje, okonie, płocie. Sprzyja im głębokość, blisko 30 metrów! Na jeziorem niewielka plaża i ładne pole biwakowe, ciągle z jakimś obozowiczem, choć to już wrzesień. Jezioro otoczone jest lasami. Podobno na brzegu przeciwległym od plaży brzegu można zobaczyć tokowisko jeleni. Zjawisko niesamowite, ale dla tych, którzy zdecydują się przybyć na stanowisko jeszcze przed świtem. A takie stanowisko specjalnie zbudowali leśnicy. Dość wysoka, dwupiętrowa wieża stoi na brzegu jeziora, tyle że już w lesie. Jednak widok z niej na drugą stronę jeziora trochę wąski, bo szerszą panoramę zasłaniają rosnące bliżej drzewa.

Nad stoku wzgórza blisko brzegu jeziora ma swoje źródło rzeka Witna. Ta mała zaledwie 15 kilometrowa rzeczka bez żadnych dopływów, miała ogromny wpływ na rozwój gospodarczy okolic Witnicy. Pracowało na niej kilka młynów, z których trwałą pozostałością jest dzisiejszy hotel „Ustronie Leśne”. Woda ze źródła wspaniała, podobno najlepsza do kiszenia ogórków. Czy ktoś to sprawdził?

Mościce

To najstarsza i najbardziej zasobna niegdyś wieś gminy Witnica. W 1939 roku mieszkało tu 1030 osób, teraz zaledwie 400. Niewiele pozostało historycznych śladów tamtej zasobności, może tradycja ładnych, zadbanych domostw. Najstarszym budynkiem jest barokowa wieża z 1737 roku, którą dobudowano do starego kościoła. Potem na miejscu tamtego kościoła w 1868 roku wybudowano nowy, neoromański, ceglany, na planie krzyża. Tak to wieża jest starsza od zasadniczego budynku kościoła. Obok stał pomnik upamiętniający mieszkańców Mościc poległych podczas I wojny światowej. Po II wojnie polscy mieszkańcy wsi cokół tego pomnika wykorzystali na podstawę kapliczki maryjnej.

W latach 60-tych na miejscu starej i za małej szkoły mieszkańcy wybudowali tzw. tysiąclatkę, w ramach akcji „Tysiąc szkół na tysiąclecie” (Polski w 1966 roku). Ale w 2004 roku już dzieci we wsi było znacznie mniej i szkołę po prostu zamknięto. W 2012 roku przejął ją Oddział PTTK „Ziemia Gorzowska”, by urządzić tu Bazę Namiotową, potocznie nazywaną Uzdrowiskiem. Stan budynku i inwazja przyrody na okoliczny teren były przerażające, ale szefostwo Oddziału ze Zbyszkiem Rudzińskim na czele miało wizję, która powoli zaczyna się materializować. Otoczenie budynku już otacza tylko niewysoka trawa, systematycznie koszona, wytyczono miejsce na ognisko i na odpoczynek. Sam budynek jest jeszcze w trakcie generalnego remontu, ale już ma oryginalne wyposażenie z np. medalionami głów zwierząt. Czynna jest kuchnia, gdzie można przygotować posiłki, i duża sala, gdzie można je zjeść. Baza namiotowa na razie czynna tylko w lecie (ponad 1000 noclegów w 2014 roku) to oferta dla młodzieży. Wytyczono szlaki rowerowe, wydano przewodnik rowerowy „Witnica, Mościce i okolice” (autorzy – Zbigniew Rudziński i Dawid Mistak), zorganizowano wiele obozów i rajdów turystycznych. Krótko: o Mościcach jako centrum turystycznym dla Ziemi Gorzowskiej – jest już głośno.

Na wydzielonym obszarze (na razie tylko 0,30 ha) powstaje park dendrologiczny z ciekawymi okazami drzew i krzewów. Jest ich już ok. 50, przy każdym tabliczka z informacją. Trzeba trochę poczekać, aż drzewa podrosną, ale na pewno będzie to bardzo ciekawe miejsce. Tu trzeba podkreślić, że zarówno w tworzeniu tego parku jak i tras turystycznych bardzo pomagają leśnicy. To widać. Podziękowania.

Tu spotkali się turyści z klubów „Relaks” i „Nasza Chata”, by wspólnie pożegnać lato. Chyba trochę za wcześnie.

Krystyna Kamińska

Fot. Ireneusz Kamiński

0.1-Mosina-Kosciol.jpg
1.2-Mosina-Dzwon.jpg
2.3-Pomnik-przyrody.jpg
3.4-Zarastajace-jezioro.jpg
4.5-Tablica-torfowisko.jpg
5.6-Rudzinski-glosi.jpg
6.7-tablica-plazy.jpg
7.9-Jezioro-Wielkie.jpg
8.99.jpg
0
012345678

      

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x