Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Po krainie jarów, zabytkowych wsi i prawie Bieszczad

2014-10-21, Na szlaku

Głęboki jar, niemal bieszczadzkie połoniny, stare budowle, młyny, przeprawy oraz inne atrakcje można zobaczyć w okolicach Barlinka, perełki położonej nad jeziorem Barlineckim.

medium_news_header_9203.jpg

To jedna z najpiękniejszych krain, jaka jest w zasięgu niedzielnej wycieczki. Wystarczy tylko wybrać się w okolice Barlinka, aby się przekonać, że w ciągu kilku godzin można zobaczyć krajobrazy jak w Bieszczadach i poznać ciekawe historie przywróconych do życia starych dworów.

Zaczynamy w Równem

Równo to malutka wieś na północ od Barlinka. I choć mieszka tam garsteczka mieszkańców, to historia wsi może przyprawić o zawrót głowy. Bo korzenie jej sięgają średniowiecza. Była wówczas własnością cysterek z Pełczyc. Potem wioska przechodziła z rąk do rąk, a po II wojnie światowej spotkał ją smutny los, bo ulokowano w niej PGR.

O jej świetnych czasach świadczy dwór, który znajduje się centrum wsi. Dziś to budynek zamieszkały przez kilka rodzin. W samym środku wsi znajduje się brukowany dziedziniec. Jednak tak naprawdę to warto się wspiąć stromym wzgórzem ponad dwór, bo tam kryje się prawdziwy cymes, ruiny średniowiecznego kościoła w stylu romańskim wybudowanego z kamienia. Jakbyśmy drogi sami nie znaleźli, to  miejscowi mieszkańcy chętnie pokażą, ale mogą się zdziwić, że ktoś chce te ruiny oglądać.

Poza tym warto zwrócić uwagę na rzadko spotykaną ryglową stodołę z glinianym wypełnieniem.

A kolejną ciekawostką jest też i fakt, że choć miejscowość jest maleńka, to mieszkają w niej wyznawcy aż czterech różnych religii. No i jest tu jeden z 52 zborów Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan. To zadbany budyneczek obok pałacu.

Do skalnego jaru

W Równem zaczyna się nasza trasa i wiedzie do skalnego jaru Libberta. Należy pójść za znakami szlaku pieszego niebieskiego, ale gdy szlak skręca w prawo, my idziemy dalej do widocznej na polu kępy drzew. To właśnie jar, rezerwat przyrody.  To niezwykłe miejsce. Ma około kilometra długości. Po drodze można oglądać skały, jedyne na całym Pomorzu Zachodnim zlepieńce. Jar z reguły pogrążony jest w półmroku i warto pamiętać, żeby do niego nie wchodzić, kiedy pada deszcz, bo staje się niebezpieczną pułapką. Nazwa wąwozu wiąże się z nazwiskiem niemieckiego botanika, który prowadził tu badania w latach 30. XX wieku.

Choć szlaku nie ma, to jednak dobrze widoczna ścieżka prowadzi przez cały wąwóz a następnie wyprowadza do jeziora Głębokiego. To śliczna rynna, gdzie często można spotkać wędkarzy.

Do Niepołcka droga prosta

Przy jeziorze skręcamy w prawo i dobrze widoczną drogą idziemy  do Niepołcka. To malutka leśna osada, ale też z zabytkami. Też ma proweniencję średniowieczną, też należała kiedyś do cysterek z Pełczyc. Dziś można tu podziwiać dwustuletni dwór ryglowy, który od lat szczecińscy architekci skutecznie reanimują do życia. Opuszczony budynek dosłownie leżał na ziemi, a fachowcy ze      Szczecina zastosowali unikatową technologię podnoszenia całej konstrukcji na metalowych legarach systematycznie podnoszonych o kilka centymetrów, tak że obecnie budynek ma już poprzednią formę. I choć dostępu do niego broni płot, to jest na tyle rzadki, że spokojnie można się zachwycić budowlą.

Dalej do młynów idziemy

A my ruszamy dalej na szlak. Od dworu w Niepołcku trzeba się cofnąć do przydrożnej kapliczki i tu ruszyć drogą, która lekko wznosi się i wyprowadza na pola. I cały czas tej drogi się trzymamy, prowadzi na południe i bardzo długo idzie prosto.

Po drodze mijamy okolice jak bieszczadzkie połoniny, przechodzimy przez cudnej urody dębowo-grabową aleję. Jak nam czasu wystarczy, warto zboczyć ze szlaku, aby zobaczyć cudnej urody pałac we wsi Janowo, (po prawej stronie drogi w tej części, kiedy idziemy aleją dębowo-grabową).

W pewnym momencie na naszej drodze pojawią się kamienie z informacją, że już jesteśmy na szlaku Barlineckich Młynów. W dole szumi Płonia, jesteśmy prawie na miejscu.

Przekraczamy rzeczkę i oto widzimy pierwszy z kilku barlineckich młynów. Szachulcowa budowla jest w rękach prywatnych i od lat niestety nie jest remontowana. Dochodzimy do asfaltu i tu mamy dwie możliwości. Albo  pójdziemy w prawo i dojdziemy w krótkim czasie do Barlinka, gdzie można całkiem fajnie spędzić kilka godzin na leniuchowaniu i kawie, albo wybrać się szlakiem młynów. Zabłądzić nie sposób, bo kamienie z charakterystycznymi opisami stoją na rozdrożach.

Na wycieczkę wybrał się Klub Turystyki Pieszej Nasza Chata, prowadził Marcin Wasilewski, a pisząca te słowa mało gadała, bo zwyczajnie zachwycała się krajobrazami, których dawno nie oglądała.

Renata Ochwat

0.alejka.JPG
1.cudo.JPG
2.cudoplonia.JPG
3.dworniepolcko.JPG
4.jezioro.JPG
5.struga.JPG
6.szlakmlynow.JPG
7.turysci.JPG
0
01234567

Warto wiedzieć

W samym Barlinku jest bardzo wiele szlaków tematycznych, bo dla przykładu śladami szachowego mistrza świata Emila Laskera, ścieżka wokół jeziora Barlineckiego, czy w końcu Błękitna Trasa Legend. Poza tym z samego miasteczka prowadzą liczne szlaki rowerowe po Puszczy Barlineckiej, która zadziwia urodą.

W Barlinku mieszka i tworzy znana rzeźbiarka, ceramiczka i pisarka Roma Kaszczyc, autorka barlineckich legend i dobry duch miasteczka, twórczyni słynnych Ciamarajd.

Także w Barlinku mieszka i tworzy Iwona Małgorzata Żytkowiak, pisarka, która zdobywa coraz większą popularność, autorka „Toni”, „Kobiet z sąsiedztwa”, „Tam, gdzie twój dom” i „Spotkań przy lustrze”.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x