Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Anieli, Kasrota, Soni , 28 marca 2024

Do Bogdanieckich Cisów

2014-10-25, Na szlaku

Wycieczka jest niedaleka, najwyżej 10 kilometrów, prowadzi polami i lasami oraz oferuje możliwość zobaczenie kilku niedalekich a ciekawych miejsc. Jej koszt – wartość biletu komunikacji miejskiej.  

medium_news_header_9250.jpg

Do Małyszyna

Naprzeciw marketu „Tesco” od ulicy Myśliborskiej odchodzi gruntowa droga do Małyszyna, dawniej była główną, teraz, gdy jeździ się utwardzonymi drogami, z tej korzystają piesi. Bardzo ładna, wysadzona starymi drzewami, cicha, zaledwie z dalekim poszumem drogi głównej.

W Małyszynie przecinamy ulicę Dobrą i kierujemy się w stronę już dobrze słyszalnej autostrady. Przechodzimy pod nią tunelem przeznaczonym tylko dla pieszych. Dalej kawałek drogą asfaltową. Jeszcze niedawno była tu wielka budowa i wieczne błoto. Teraz już stoją eleganckie magazyny „Faurecii”, a wokół jest czysto i pięknie.

Chróścik

Dochodzimy do Chróścika, z wyglądu typowej wsi, ale od 1977 roku jest ona włączona w administracyjny obszar miasta Gorzowa. W centrum stoi neogotycki kościół pw. św. Józefa z 1871 r., murowany z czerwonej cegły z sześciobocznym prezbiterium i wysoką wieżą. W środku wprost rzucają się w oczy nowe drewniane ławki z tapicerowanymi siedzeniami. To najnowsza inwestycja mieszkańców i parafii. W informacjach o kościele można wyczytać, że na jego wyposażeniu jest barokowa chrzcielnica i dzwon z XVIII w., pochodzące z poprzedniej świątyni. Dzwon pozostał, ale chrzcielnicy już nie ma od co najmniej 20 lat. Podobno zabrana została do konserwacji, ale do Chróścika już nie wróciła. Gdzie jest? – miejscowi nie wiedzą. 

Przed kościołem, w grupie wspaniałych dębów, zniszczony kamienny pomnik wzniesiony niegdyś ku czci mieszkańców wsi poległych w I wojnie światowej. W wielu miejscowościach takie pomniki są już odnowione i honorowane, jako że upamiętniały dawnych mieszkańców. Tu płyta z napisami leży zwalona, a na cokole ktoś coś popisał świeżą farbę.

Chróścik najbardziej jest znany z wysypiska gorzowskiego Zakładu Utylizacji Odpadów. Choć wysypisko leży w pewnym oddaleniu od centrum, często przesyła swoje charakterystyczne zapachy. Mieszkańcy narzekają, ale raczej już się do tego przyzwyczaili. Nie mogą natomiast zaakceptować innej zmiany. Z powodu bliskości składowiska i jego konsekwencji (zapach, ale także częste przejazdy wielkich śmieciarek) nic nie płacili za własne śmieci. Natomiast od obowiązywania nowej ustawy śmieciowej, czyli od ubiegłego roku muszą wnosić opłaty bez żadnej zniżki. Nie dały efektu odwołania i petycje do pana prezydenta. Muszą płacić, choć ich śmieci nie są odbierane tak często jak w mieście.

W dniu naszej wycieczki wysypisko nie pachniało, a może dlatego do nas zapach nie dolatywał, że szliśmy w pewnej odległości od niego.

Do Racławia

Następny cel – wieś Racław już w gminie Bogdaniec. Droga do tej wsi prowadzi trochę polami, trochę lasami, najpierw niebieskim szlakiem, potem razem z zielonym. Gruntowa, dobra do pieszych wycieczek, ale od czasu do czasu trąbi na nas terenowy samochód. Nie była to żadna zorganizowana impreza, ot, terenowe przyjazdy kierowców lubiących trudności. Tyle że pozostawał nich zapach spalonego oleju i długo wisiał w powietrzu. Ale zapominało się nawet o zapachach, gdy spojrzało się na szerokie, już puste, a przecież kolorowe pola, na wyspy drzew już żółknących, a we wsiach na kępy sumaków, krzewów, które niezwykle pięknie przebarwiają się jesienią.

Po drodze mijamy niewielki krzyż na rozstajach dróg, chyba nowy. Tradycja przydrożnych kapliczek nie ginie. Obok jednak informacja, że droga prywatna i wstęp wzbroniony oraz że teren zagrożony przez dziki, więc nie wchodzić.

W lesie jeszcze pokazują się grzyby, najczęściej wielkie kanie. Zbieramy. Będzie obiad.  

Racław

Do Racławia dochodzimy od strony północnej. Kiedyś był tu niemiecki cmentarz, teraz pozostały wysokie drzewa obrośnięte bluszczem. Przy drodze głównej, jakby obok wejścia do dawnego cmentarza postawiono duży kamień z napisem po polsku i po niemiecku:

„Wszystkich nas czeka ta sama noc” – Horacy.

Pamięć zmarłym tu spoczywającym. Mieszkańcy Racławia 18. 06. 2000 r.

Obok fragmenty starych nagrobków. A wszystko to na tle czerwieniejących sumaków. 

Po drugiej stronie cmentarza i kamienia jeszcze niedawno było puste pole. Teraz stoi nowa i piękna budowla – świetlica wiejska w eleganckim otoczeniu, z dużą tablicą informującą, z jakich środków unijnych obiekt został wzniesiony. Wędrując po wsiach położonych powiecie gorzowskim często widzimy takie tablice z informacjami o nowych drogach, chodnikach, placach zabaw itp. zbudowanych dzięki funduszom europejskim. Tu z jednej strony plac zabaw dla dzieci i rozlicznymi urządzeniami, z drogiej kilkanaście drewnianych stołów z ławeczkami, z trzeciej – zadaszona duża wiata także z drewnianymi stołami oraz z kamiennym kominkiem. Zajmujemy ławki, by przy stołach zjeść kanapki i napić się kawy lub herbaty. Jeszcze jest ciepło, jeszcze podczas naszych wypraw nie rozpalamy ognisk, ale chcielibyśmy właśnie tu wrócić zimą, zapalić kominek, ogrzać się, upiec kiełbaskę. Może gospodarze pozwolą. Na pewno przyda się mieszkańcom Racławia taki ładny obiekt, a od czasu do czasu skorzystają z niego turyści z miasta. Chyba mieszkańcy nie wniosą sprzeciwu.

W centrum Racławia w latach 1862- 1863 został wzniesiony kościół neogotycki założony na planie prostokątnym. Po stronie zachodniej nieco później dodana została wieża zwieńczona strzelistym hełmem. Na wyposażeniu kościoła znajduje się dzwon z około 1500 r., jeden z najstarszych i zarazem cenniejszych na terenie powiatu gorzowskiego. Trzeba sprawdzić, czy naprawdę jest, ale odkładamy to do następnej wizyty, bo nasza droga tym razem nie wiedzie przez centrum wsi. W Racławiu znajduje się dawny pałac z 1901 roku, obecnie własność prywatna, nie jest udostępniany do oglądania.

Bogdanieckie cisy

I znów trochę polami, trochę lasami dochodzimy do tablicy informującej o rezerwacie przyrody „Bogdanieckie cisy”. Cis to gatunek wiecznie zielonego szpilkowego drzewa lub dużego krzewu. Osiąga 20 m wysokości. Rośnie bardzo wolno, początkowo 10-15 cm rocznie, potem jeszcze mniej. Jest gatunkiem trudnym w hodowli. Wymaga bardzo żyznych i wilgotnych gleb, jest wrażliwy na mrozy i suszę. Tymczasem w sosnowym lesie na obszarze ok. 20 hektarów w całkiem przypadkowych miejscach rośnie ponad 2000 sztuk cisów, w tym blisko 200 dużych drzew. Skąd się tutaj wzięły? Nie można wyhodować nowego cisa z owoców dorosłej rośliny. Proces pozyskiwania nowych sadzonek jest niezwykły. Owoce dorosłego cisu nie wyrosną same. Najpierw ptaki muszą je zjeść i przetrawić w swoich żołądkach. Potem ptaki wydalają resztki nasion, a gdy padną one na podatną glebę, dopiero wtedy rozpoczynają wzrost.

Jak to się stało, że w lesie w sąsiedztwie Bogdańca ptaki gubiły przetrawione nasiona? Co było w tamtejszej ziemi nadzwyczajnego, że urosło tak dużo cisów? Nawet naukowcy nie potrafią odpowiedzieć na wszystkie pytania związane z istnieniem tak bogatej kolonii tych drzew. Nadzwyczajne bogactwo cisów dostrzegł nadleśniczy z Bogdańca – Zygmunt Cichocki, poprosił o naukową pomoc prof. Stanisława Króla i dzięki tym dwóm panom od 1998 roku „Bogdanieckie cisy” są jednym z najcenniejszych naszych rezerwatów przyrody.

Cis dawniej był ceniony jako źródło trwałego i twardego drewna, z którego wykonywano broń, naczynia oraz który wykorzystywano budownictwie. Z tego powodu cisy były intensywnie wycinane i prawie całkowicie wyginęły. Obecnie drzewo to jest ściśle chronione na terenie całego kraju.

Podziwiamy te krzewy i drzewa o intensywnie zielonych igłach, ale delikatnych, miękkich. Również gałęzie cisów są cienkie, ale różnią się od innych drzew tym, że nie wyrastają łagodnie z pnia, lecz wyglądają tak, jakby były w niego wciśnięte. Kolonia cisów niemal dochodzi do drogi asfaltowej prowadzącej do Lubna. Blisko przystanek autobusu MZK, który podwozi nas do Askany.

Była to jeszcze jedna, a przecież niezwykła niedzielna wycieczka Klubu Turystyki Pieszej „Relaks”. Samodzielne powtórzenie jej będzie łatwe, byle z mapą w ręku. Polecamy.

Krystyna Kamińska

Fot. Ireneusz Kamiński 

0.1-Kolorowy-2.jpg
1.10-Bogdanieckie-cisy.jpg
2.11-Kolorowy-swiat.jpg
3.2-Faurecja.jpg
4.3-Chroscik-kosciol.jpg
5.4-Chroscik-2.jpg
6.5-Lezacy-pomnik-w-Chrosciku.jpg
7.6-Krzyz-na-rozstajach.jpg
8.7-Raclaw-kamien.jpg
9.8-Raclaw-swietlica.jpg
10.9-Raclaw-3.jpg
11.Idziemy.jpg
12.Wszyscy.jpg
0
0123456789101112

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x