Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Obok rzeczki i rezerwatu po krainie żurawi

2015-02-26, Na szlaku

Już tylko sama wijąca się wśród wysokich drzew Lubniewka jest wystarczającym powodem, aby się wybrać na wycieczkę. Po drodze jest jeszcze piękny rezerwat i bobrowe tartaki.

medium_news_header_10449.jpg

W okolicach Gorzowa jest kilka przepięknych rzek i rzeczek. Lubniewka, wypływająca z jeziora Lubniewsko w Lubniewicach i po około 35 km wpadająca do Kanału Bema należy właśnie do nich. A spacer jej brzegami późną jesienią lub zimą jest rzeczą niezapomnianą, bo rzeczkę dobrze widać. Nie zasłaniają jej krzaki, latem gęsto porastające jej brzegi.

Od wieży zaczynamy

W szlak najlepiej ruszyć przy wieży telekomunikacyjnej stojącej przy drodze łączącej Kostrzyn ze Skwierzyną, tuż obok krzyżówki z drogą do Gorzowa. Przy wieży wybieramy drogę wiodącą w lewo i niespiesznie sobie nią podążamy. Szlak wiedzie cudną dębową aleją. Po prawej stronie mijamy elektrownię, ale nie widać jej, trzeba do niej specjalnie zejść.

My idziemy dalej i dochodzimy do brzegu rzeczki, tu skręcamy w lewo, idziemy kawałek bezdrożem, żeby znów wejść na słabo widoczny dukt. I tu pierwsze zaskoczenie. Bo można poobserwować sporo powalonych drzew. Ścięte w charakterystyczny sposób są śladem tego, że działa tu bobrza fabryka ścinania drzew. Znaczy to tylko jedno, Lubniewka jest bardzo czysta, ludzi w okolicy nie ma, więc bobry urządzają tutaj swoje żeremia. Zresztą na całej długości Lubniewki co i rusz można się natknąć na ślady bobrów.

Droga prowadzi wzdłuż meandrujących brzegów, aż wyprowadza na groblę przy stawach hodowlanych. Tu należy skręcić w lewo, przejść między stawami i potem ruszyć w prawo.

I tu już jesteśmy w krainie żurawi. Ich charakterystyczne krzyki słychać zresztą na całej długości rzeczki. A jak człowiek podejdzie zbyt blisko, to te piękne, szaro-czarno upierzone ptaki podrywają się do lotu i kołują nad głowami turystów, tylko po to, aby ich wystraszyć i przegonić ze swojej krainy. Już tylko ten widok jest warty wyjścia z domu.

Troszkę po bezdrożach

Kiedy leśna droga skręca w prawo, my się nią kierujemy. I staramy się trzymać cały czas blisko brzegu rzeczki, co miejscami może być trudne, bo Lubniewka tworzy bagniska. Ale zaprawiony turysta da sobie radę. W pewnym momencie szlak wyprowadza na wygodną drogę pożarową i tą drogą dojdziemy aż do mostku na Lubniewce, i tak dotarliśmy do granicy rezerwatu ptaków, jeziora Janie. Rezerwat nosi imię Włodzimierza Korsaka, a przy nim znajduje się węzeł szlaków pieszych i rowerowych. Mostek jest dobrym miejscem na przystanek i kanapki z plecaka. A jak ma się szczęście, to można zobaczyć łabędzie, albo kaczki pływające po Lubniewce i jest to piękny widok. Naturalnie cały czas słychać wrzaski żurawi.

Wokół rezerwatu

Ruszamy w dalsza drogę. Trzeba się odrobinkę cofnąć i wejść na zielony szlak pieszy, ale po chwili warto szlak pozostawić i skręcić w prawo, tak aby przejść się granicą rezerwatu. Wyznaczają go zielone znaki, pobłądzić się nie da, bo wzdłuż granicy wiedzie słabo wyjeżdżona droga.

Rezerwat został utworzony w 1984 roku, aby zachować zarastające jezioro Janie, przez które zresztą przepływa Lubniewka. Ma on 51,85 ha, jednak obszar ścisłej ochrony zajmuje 35,02 ha. Wiosną na jeziorze można zobaczyć mnóstwo grzybieni białych i żółtych grążeli. Mieszka tu mnóstwo ptaków, z wrzeszczącymi żurawiami na czele. A jak się ma szczęście, to można zobaczyć i żółwia błotnego, bo tu także jest jego siedlisko.

I tak sobie wędrując brzegiem rezerwatu, docieramy na wcześniej porzuconą przez nas drogę z oznaczeniem szlaku pieszego zielonego. Idziemy dalej tym szlakiem, dochodzimy do zabudowań nad rzeką, przekraczamy mostek na Lubniewce. Po kilku krokach odsłania nam się widok na leśniczówkę Lubniewice.

No i w taki sposób znaleźliśmy się na polskim Szlaku Św. Jakuba, Wiedzie on między innymi do Ośna Lubuskiego, gdzie znajduje się majestatyczny kościół św. Jakuba, jedna z najpiękniejszych świątyń regionie.

My jednak dochodzimy do Lubniewic i tu kończy się nasza droga.

W szlak liczący 14 km poszli członkowie Klubu Turystyki Pieszej Nasza Chata, prowadził Marcin Wasilewski, a pisząca te słowa co i rusz nakłaniała przewodnika do zmiany pierwotnie założonej drogi, bo chciała zobaczyć choćby jezioro Janie z bliska.

Renata Ochwat

0.ambona.JPG
1.bobry.JPG
2.deby.JPG
3.lesniczowka.JPG
4.lubniewice.JPG
5.rzeka.JPG
6.rzeka2.JPG
7.stawy.JPG
8.szlaki.JPG
9.turysci1.JPG
10.turysi.JPG
0
012345678910

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x