Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

Z historycznej wsi wzdłuż Kłodawki

2015-03-30, Na szlaku

Już tylko historia Karska sprawia, że warto zaglądać do tej wsi. A jak się wybrać w drogę, to można się przekonać, jak fajne poczucie humoru mają w Parzeńsku.

medium_news_header_10810.jpg

Dziś Karsko to wieś oddalona od głównych szlaków komunikacyjnych i zatopiona w lasach Barlinecko-Gorzowskiego Parku Krajobrazowego. Senna i cicha. Ale ma na tyle intrygującą historię, że warto się tam wybrać i o niej poczytać.

Od cystersów do Wielkiego Fryca

Jak się wjeżdża do wsi od strony szlaku na Barlinek, to od razu pojawia się majestatyczna wieża kościoła pod wezwaniem św. Antoniego. To majestatyczna średniowieczna budowla wzniesiona z kamiennych kwader. Jest tak samo stary, jak wieś, bo pochodzi z XIII wieku. Bo właśnie na XIII wiek datowany jest początek wsi. Pierwsza o niej wzmianka pochodzi z 1828 roku i można się z niej dowiedzieć, iż Karsko należało do cystersów z Kołbacza. W 1535 roku, po sekularyzacji zakonu, wieś przeszła na własność margrabiego Jana z Kostrzyna. Ze względu na to, że wieś otaczały lasy pełne zwierzyny, przez długi czas przyjeżdżali tu Hohenzollernowie na polowania właśnie. Bywał nawet Wielki Elektor.

Wśród zabytków wsi jest dworek renesansowy, zwany starą gorzelnią, dziś w stanie znaczącej ruiny. To właśnie w tym dworze bywał Fryderyk II Wielki, czyli Stary Fryc, zanim został królem, czyli w czasie jego zesłania do Twierdzy Kostrzyn. Potem, już za królewskich czasów, wydzierżawił Karsko swemu radcy dworu, Franz Balthasar Schonberg von Brenkenhoff, który przeprowadził osuszanie błot warciańskich. I w tej wsi radca Brenkenhoff zmarł.

Warto zerknąć na dwór barokowy znajdujący się tuż za kościelnym płotem. Źródła milczą, kto go postawił, ale po chwilę obecną zachwyca urodą. Dziś jest w prywatnych rękach. Obok dworu rosną dwa zabytki przyrody – 200-letni dąb zwany Chochołem i takaż sama lipa okraszana wdzięcznym imieniem Brzęczadło.

W drodze do Parzeńska

Jak już pooglądamy sobie zabytki i podumamy o tych, którzy tu mieszkali, ruszamy w drogę. Idziemy do Parzeńska, dziś leśnej osady jeszcze bardziej schowanej, niż Karsko. I też z pokaźną historią, bo sięgającą roku 1300, kiedy to powstała ta osada z zadziałań cystersów, ale domeny mironickiej. Idziemy od kościoła w kierunku na Nowogródek Pomorski i skręcamy w pierwszą w lewo drogę. Po jakimś czasie wychodzimy na wygodną wyjeżdżoną drogę i po skręcie w prawo pojawia się tablica Parzeńsko – 3,5 km. I tak sobie wygodnie wśród mieszanych lasów wędrujemy. Droga sama nas zaprowadzi do osady. A tu nowości. Czyjaś troskliwa ręka wyznaczyła szlak wokół jeziora, warto się przejść, bo co jakiś czas można się natknąć na zabawne tabliczki. Poza tym przy plaży pojawiła się wygodna wiata, w której zmieści się przy okrągłym stole nawet i ze 20 osób. Tu warto się zatrzymać na kanapki i herbatę z własnego termosu. Po chwili odpoczynku ruszamy dalej.

Do Kabatek i Marzęcina

Ruszamy przez drzwi na szlak wokół jeziora Parzeńsko. Co jakiś czas pojawiają się zabawne tabliczki, na przykład: Jezioro Parzeńsko – głębokość 12 m; Jezioro Bajkał – 1642 m. Potem mamy do wyboru dojście do Parzeńska właśnie lub w drugą stronę do Paryża. To jeden z najzabawniejszych szlaków, jakie są w okolicy.

Jak docieramy do końca jeziora, wywijamy w lewo, idziemy jakieś 20 metrów, aby za chwilę skręcić w prawo a na kolejnej krzyżówce w kształcie litery T znów w prawo. I tak sobie oto ta droga zaprowadzi do Łowiska Kabatki z najpiękniej ukształtowanymi stawami hodowlanymi w okolicy. Kiedy wyjdziemy na bruk i widać już samo łowisko, znaczy, że jesteśmy na granicy województwa zachodniopomorskiego i lubuskiego. Skręcamy w lewo, tak aby za jakąś chwilkę wybrać drogę w prawo i już cały czas tą drogą idąc, dojdziemy do Marzęcina, wsi, której nie ma. Tu czas na kolejny odpoczynek, i ty bardzo często można zobaczyć najbardziej wrzaskliwe ptaki, jaki mamy w naszych lasach, czyli żurawie.

Z Marzęcina niebieski szlak wiodący obok Źródełka Marii zaprowadzi nas do Azylu. W drogę ruszył Klub Turystyki Pieszej Nasza Chata, prowadził Marcin Wasilewski, pisząca te słowa trochę się historycznie powymądrzała, ale generalnie nie przeszkadzała. Szlak liczy 15 km. No i bardzo ważna informacja, cały czas wiedzie w bliskości Kłodawki, która wypływa z jeziora Karskiego.

Renata Ochwat

0.drzwidoparku.JPG
1.dwor.JPG
2.kabatki.JPG
3.klodawka.JPG
4.kosciol.JPG
5.parzensko.JPG
6.szlak.JPG
7.tabliczka.JPG
8.tabliczka2.JPG
9.turysci.JPG
0
0123456789

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x