Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Bawarskie pałace Ludwika Szalonego. Linderhof i Herrenchimsee

2015-05-12, Na szlaku

Te dwa pałace zbudowane w Bawarii w sąsiedztwie Alp wyrastają z kultury francuskiej i są zdecydowanie odmienne od przedstawionych przeze mnie wcześniej zamków Neuschwanstein i  Hohenschwangau.

medium_news_header_11284.jpg

Linderhof – cudo precyzji i mistrzostwa rzemieślników

Pałac znajduje się niedaleko od Neuschweistein, a droga do niego prowadzi brzegiem urokliwego jeziora.  Z obu stron wysokie szczyty Alp, zawsze białe, bo na nich nawet w lecie śnieg się nie topi. W jednej z alpejskich dolin ukryty jest pałac Ludwika II Bawarskiego, w którym król najbardziej lubił przebywać. Tu spędzał długie tygodnie na rozmyślaniach i marzeniach.

Podczas pobytu we Francji w 1867 roku Ludwik zapragnął mieć pałac podobny do znajdującego się w ogrodach Wersalu pałacyku Petit Trianon. Zainspirowany tamtym zlecił budowę swojemu architektowi, jednak stale dodawał nowe, własne pomysły. W końcu ten bawarski neobarokowy, bardzo ozdobny pałac jest całkiem odmienny od klasycyzującego francuskiego pierwowzoru. Zgadza się tylko usytuowanie w przyrodzie i piękne otoczenie, a barokowo-renesansowy park Ludwika II przewyższa nawet wersalskie atrakcje. Plany budowy powstały w 1869 roku, natomiast pałac wzniesiono w latach 1874-1878.

*

Od parkingu idzie się przez całkiem zwyczajny park, aż droga doprowadza do otwartej przestrzeni. Po lewej stronie stoi biało-złota willa, po prawej kompozycja składająca się z dużego basenu ze złotą rzeźbą na środku, a potem ciąg tarasów, wodospadów, rzeźb i innych cudowności aż do stojącego wysoko pawilonu, z którego wypływa ta kaskada. Co 30 minut w dolnym basenie wytryska fontanna na wysokość 30 metrów. Imponujące widowisko, na które wszyscy turyści cierpliwie czekają.

Skromny z pozoru, przynajmniej w porównaniu do poprzednich zamków Ludwika Bawarskiego, pałac w Linderhof każe przyglądać się detalom. To jest cudo precyzji i mistrzostwa rzemieślników, a w istocie artystów, którzy go stworzyli. Już sama biała fasada zaskakuje ilością rzeźb i plastycznym układem ozdób na zwieńczeniu.

*

Do pałacu wchodzi się o oznaczonej godzinie. W każdej sali, najczęściej w kominkach, zainstalowane są głośniki, a pani prowadząca grupę tylko włącza lub wyłącza nagranie w żądanym języku. Po polsku także. Idzie się tu stosunkowo wolno, by kontemplować urodę wnętrz. A jest co podziwiać, bo we wszystkich pomieszczeniach na ozdoby i piękności wykorzystany jest każdy centymetr nie tylko ścian, ale także sufitów i podług. Można dostać oczopląsu od złota i luster. Cały wystrój tego pałacu niesie wrażenie przesytu, lecz jest jednorodny, a tym samym bliski doskonałości. Tyle że pewnie bardzo trudno się żyje w takim nagromadzeniu detali. Ale to jest moja, współczesna refleksja, a nie królewska, Ludwika II Bawarskiego.

Niewielka, przy pierwszym wrażeniu, willa, okazuje się wewnątrz wcale nie taka mała, bo ma sporo przybudówek z drugiej strony.   

*

A oto moje wrażenia z kilku wybranych pomieszczeń:

*

Po parku otaczającym pałac można długo chodzić odkrywając coraz to nowe obiekty lub roślinne zdobienia. Najważniejsza jest Grota Wenus, czyli sztuczna jaskinia zbudowana jako dekoracja do pierwszego aktu opery „Tannhäuser” Ryszarda Wagnera. Centralne miejsce wewnątrz groty zajmuje duże jezioro z łodzią w kształcie muszli, a może jak wolą inni – łabędzia. Ludwik II chętnie wiosłował po tym jeziorze, ale życzył sobie, aby woda zmieniała kolory. Dla niego więc zainstalowano dynama, które miały uruchamiać elektryczną zmianę kolorów. Jest to pierwsze miejsce w Bawarii, w którym poprowadzono prąd elektryczny nawet pod wodą.  W moim odczuciu wszystko to takie sztuczne, że aż tandetne. 

Za to bardzo ładny, bo prawdziwy, przeniesiony z Maroka jest Domek Mauretański pełen orientalnych ozdób. W jego ciemnym wnętrzu król Ludwik lubił marzyć. Tu naprawdę można się poczuć jak w krainie baśni z tysiąca i jednej nocy.

*

W tym pałacu król spędził osiem lat. Zazwyczaj w samotności.

Herrenchiemsee – hołd dla króla Francji Ludwika XIV

Podczas pierwszej podróży do Francji w 1867 roku król Ludwik II Bawarski nie zdążył zobaczyć Wersalu. Gdy po raz drugi pojechał tam w 1874 roku, obejrzenie Wersalu było dla niego podstawowym celem. 29 sierpnia, z okazji urodzin bawarskiego gościa, urządzono w Wersalu specjalny pokaz działania fontann. Ludwik był zachwycony pałacem, ogrodem, królami francuskimi, przede wszystkim Ludwikiem XIV. Pisał do przyjaciela: „Jak cudowny sen wspominam moją podróż do Francji i to, że wreszcie ujrzałem ubóstwiany Wersal”. Już wtedy postanowił, że na swojej ziemi zbuduje replikę francuskiego pałacu wraz z jego otoczeniem. Jako najlepsze w tym celu miejsce uznał kupioną rok wcześniej wyspę Herren na tzw. Bawarskim morzu, czyli jeziorze Chiemsee.

*

Na wyspę dojechać można wyłącznie promem z miejscowości Prien. Szkoda, że turyści zauważają tylko przystań, a nie zwracają uwagi przepiękne miasteczko, ulubioną miejscowość wielu artystów, gdzie mają swoje pracownie i gdzie pokazują swoje prace. Stateczki odjeżdżają co pół godziny, podróż na wyspę trwa około 25 minut. Z przystani idzie się ok. 15 minut zwykłym laskiem, gdy nagle spoza drzew wyłania się wielka wolna przestrzeń a na jej końcu tylko trzykondygnacyjna, szara, fasada pałacu. Rano jest ona źle oświetlona, bo słońce świeci z jej tyłu, więc na pierwszy rzut oka nie budzi takiego zachwytu jak inne pałace Ludwika. Za to rozciągający się przed nią francuski ogród olśniewa od razu. Wielkie przestrzenie trawników z nisko przyciętymi szpalerami bukszpanu, mnóstwo kwiatów, wiosną żółtych i szafirowych bratków, wielkie baseny z kompozycjami figuralnymi, fontanny, dużo posągów. Najpiękniejszy widok roztacza się ze schodów wejściowych po pałacu, bo ogrody zdają się ciągnąć w nieskończoność, aż do linii jeziora, a dalej woda. I błękitne bawarskie niebo. Jest cudnie.

*

Kamień węgielny pod budowę pałacu wmurowano w 1878 roku. Miała tu powstać replika całego wersalskiego założenia, ale dziś jest tylko korpus główny, brak skrzydeł bocznych i zabudowań towarzyszących. Nawet w zbudowanej części wykończone są tylko sale na pierwszej kondygnacji. Z założenia miał to być pałac prywatny, tylko dla króla, choć wersalski pierwowzór był nawet siedzibą rządu. Nie ma tu ani jednego portretu Ludwika Bawarskiego ani rodziny Wittelsbachów, natomiast jest dużo rzeźb i portretów francuskiego Ludwika XIV, bo cały pałac miał być jego pomnikiem.

*

Wchodzi się do wielkiej, reprezentacyjnej klatki schodowej prowadzącej na pierwsze piętro. Jest ona większa i bardziej okazała od wersalskiej. Musi olśniewać od pierwszego spojrzenia.

Większa i piękniejsza niż wersalska jest sypialnia króla Najważniejsze jest szykowne łoże o wymiarach 2 x 3 metry w formie tronu, od pozostałej części pomieszczenia odgrodzone rzeźbioną balustradą obłożoną złotymi płatkami. Łoże i cała kolorystyka sali utrzymana jest w czerwieni, ulubionym kolorze Ludwika XIV, choć Ludwik Bawarski za swój kolor uznawał głęboki błękit. Malowidło sufitowe ukazuje Apolla w powozie słonecznym, a wszystkie ukazane tu postacie mają rysy Ludwika XIV. Wspaniały jest żyrandol wykonany z miśnieńskiej porcelany mający 18 ramion i składający się ze 180 detali.

Najważniejsza jest Sala Lustrzana wraz z dotykającymi do niej z dwóch stron narożnymi: Salonem Pokoju i Salonem Wojny. Pomieszczenia te mają razem 95 merów, czyli nawet o 2 metry więcej niż w Wersalu, 12 metrów szerokości i 13 metrów wysokości. W Sali Lustrzanej 17 wielkich luster ustawiono naprzeciwko 17 ogromnych okien wychodzących na ogród. Światło odbija się także w 33 kryształowych, ogromnych żyrandolach i w 44 również kryształowych kandelabrach. Łącznie w tej sali można zapalić 2500 świec. Salę zdobią marmurowe posągi rzymskich bogów i popiersia rzymskich cesarzy. Zdobne plafony, wspaniałe posadzki. Ta sala olśniewa.

*

Wstępny kosztorys budowy pałacu opiewał na 5,7 mln marek, ale wydatki do śmierci króla osiągnęły niemal trzykrotność tej kwoty – 16,6 mln marek. Król wszystkie pałace wybudował za własne pieniądze, w tym za 6 milionów marek w złocie, które przyjął od Bismarcka za uznanie pruskiego Wilhelma I jako uprawnionego do tronu cesarskiego, co oznaczało podporządkowanie Bawarii Prusom. Ale dzięki niemu Bawaria ma cuda kultury i techniki, on rozwinął rzemiosło artystyczne, dał zatrudnienie w całkiem nowych w tym regionie dziedzinach.

*

W tym pałacu król przebywał zaledwie kilka dni od 7 do 16 września 1885. Zamierzał spędzać tu jesienie, ale następnej jesieni już nie doczekał. Zmarł w czerwcu 1886 roku.

Podobno życzeniem króla było, aby wszystkie jego pałace po śmierci zburzyć. Ten testament nie został wykonany na chwałę Ludwika II Bawarskiego. I ku radości turystów. W 2009 roku trzy pałace Ludwika, czyli Neuschwanstein, Linderhoh i Herrenchiemsee odwiedziło 2 131 482 turystów, a liczba ta co roku rośnie. Od bieżącego sezonu wprowadzono nową formę zachęty: bilet do czterech zamków za 24 euro, który zachowuje ważność przez pół roku.

*

Pięć razy byłam w Bawarii. W pałacach Ludwika Bawarskiego tylko po dwa lub trzy razy, ale mimo że je znałam, każda wizyta pozwalała mi odkryć coś nowego. Przede wszystkim podziw dla tego szalonego króla, który tak konsekwentnie wcielał w życie swoje marzenia.

                                                                                 

tekst i foto Krystyna Kamińska 

0.1.100_1752.JPG
1.100_1765.JPG
2.100_1770.JPG
3.100_1772.JPG
4.100_1773.JPG
5.100_1778.JPG
6.100_1781.JPG
7.100_1792.JPG
8.100_1808.JPG
9.100_1821.JPG
10.100_1826.JPG
11.104_3092.JPG
12.104_3093.JPG
13.104_3094.JPG
14.104_3095.JPG
15.104_3097.JPG
16.WP_20150418_080.jpg
0
012345678910111213141516

                                                                                             

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x