Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Bernarda, Biruty, Erwina , 16 kwietnia 2024

Od średniowiecznej wieży w Chomętowie do Długiego

2015-11-23, Na szlaku

Kilka jezior, Spalony Most, piękne lasy – już to wystarczy, aby wybrać się w drogę po dobiegniewsko-strzeleckich lasach.

medium_news_header_13125.jpg

Trasa zaczyna się w Chomętowie, małej zagubionej w lasach wsi, ale za to z imponującą historią i jednym z ciekawszych zabytków w skali regionu. Już choćby po to, aby go zobaczyć, warto się tam wybrać.

Po bruku do krzyżackiej wieży

Trasa zaczyna się w środku wsi, przy brukówce odchodzącej w lewo. Warto wiedzieć, że pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z 1333 roku. Wtedy to rycerz von Osten uczynili rajzę na tutejszy dwór. I jak to z tymi ziemiami bywa, wieś kilkakrotnie w dziejach zmieniała właścicieli, aby ostatecznie na początku XV wieku znaleźć się w rękach krzyżackich. Zamek pustoszyły wojska polsko-litewskie, Sierotki, czyli wojska husyckie, bicz Boży ówczesnej Europy. W latach 70. XV wieku właścicielami Chomętowa zostali von Brandtowie i aż do zakończenia wojny w ich rękach wieś pozostawała.

Idziemy brukówką aż do chwili, kiedy wyłoni się kompleks kilku budynków z czerwonej cegły. To właśnie pozostałości po budynkach krzyżackich. Stoją one na półwyspie na jeziorze Osiek i jak chce legenda, półwysep ten został usypany siłami nieczystymi, czyli tabun diabłów miał przy tym robotę.

I tu bokiem do wody stoi właśnie wieża krzyżacka, kiedyś ufortyfikowany dom mieszkalny, obecnie spichlerz.

Po zachodniej stronie średniowiecznej budowli usytuowany jest dziewiętnastowieczny, parterowy dwór należący niegdyś do rodu von Brand. Obecnie zabudowania zespołu dworsko-folwarcznego stanowią własność zamieszkałej tutaj społeczności łemkowskiej, wysiedlonej na te tereny w latach 40. XX wieku w ramach akcji Wisła. Wieża mieszkalna stanowi unikalny w tej części województwa lubuskiego przykład średniowiecznej budowli mieszkalnej. Atrakcyjności budowli dodaje fakt, że stanowi ona jedyny zachowany przykład krzyżackiego budownictwa na terenie nowomarchijskim i świadczy o mało znanym wątku z dziejów zakonu krzyżackiego.

Tu należy skręcić w odchodzącą w prawo drogę, która biegnie tuż przy brzegu jeziora Osiek.

Do Spalonego Mostu

W sierpniu po tych terenach przeszła trąba powietrzna, kładąc całe połacie lasu. Tak więc powalone drzewa są jedyną trudnością, ale dość sporą, jaką można na tym szlaku spotkać.

Droga doprowadza w końcu do tzw. Spalonego Mostu. Pięknie wybudowana przeprawa stoi w miejscu mosty, który został spalony ponad 40 lat temu i nie było woli, aby go odbudować. Stało się to możliwe dzięki dotacji z Unii Europejskiej. Oprócz mostu powstała wieża widokowa oraz miejsce dla turystów z zadaszonymi ławkami, miejscem na ognisko. Całość kosztowała 5 mln złotych. Tu warto zatrzymać się na chwilkę, zjeść kanapkę z własnego plecaka. Popatrzeć na Ogardzką Odnogę – to fragment jeziora Osiek, długiej i wijącej sę polodowcowej rynny.

Do Jeziorka i następnego jeziorka

Po chwili przerwy ruszamy w dalszą drogę. Tu już poprowadzą nas znaki szlaku turystycznego żółtego i on zaprowadzi nas do jeziorka o ślicznej nazwie Jeziorko właśnie. To piękna leśna kałuża, którą lubią wędkarze. Skręcamy w prawo i przez chwilkę idziemy wzdłuż brzegu Jeziorka. Potem  wybieramy drogę odchodzącą w las w lewo i ona nas zaprowadzi do jeziora Słowa. Tak więc osiągnęliśmy Lubuskie Mazury. No i tu opcje są dwie. Możemy wybrać szlak kijkowy pieszy niebieski, który nas zaprowadzi prosto i bezkonfliktowo do Długiego.

Ale możemy też wybrać wariant trudniejszy, czyli pójść przez las do Rydzyków, czyli dwój jezior po prawej stronie drogi wiodącej z Gorzowa do Strzelec Krajeńskich i dalej do Gdańska.

Tu już trzeba mieć trochę obycia z mapą i jak trzeba, to kompasem, bo to on pokaże drogę.

Jeśli ten wariant, to trzeba znaleźć leśny dukt odchodzący w prawo za ogrodzonym kawałkiem młodnika. I cały czas trzymać się tej drogi. Ona zaprowadzi nas właśnie do drogi na Strzelce. Po jej przekroczeniu trzeba się kierować prostym duktem, i on nas zawiedzie do jeziorek zwanych Rydzykami. Jedno to Rydzyk Głęboki, drugie to Rydzyk Miałki. Idziemy ich brzegiem, a droga sama zaprowadzi nas do Długiego. Po drodze jeszcze ciekawostka, rezerwat przyrody Mszar przygiełkowy imienia Huberta Jurczyszyna. Mszar to zespół rzadkiej roślinności bagiennej. A Hubert Jurczyszyn był pierwszym nadleśniczym nadleśnictwa Strzelce.

Trasa liczyła 16 km, w drogę poszli turyści Klubu Turystyki Pieszej Nasza Chata. Prowadzili wspólnie mecenas Stanisław Żytkowski i Marcin Wasilewski. A pisząca te słowa mało gadała tym razem, bo najpierw walczyła z wiatrołomami, a potem zwyczajnie ją piękno tego kawałka świata poraziło.

Renata Ochwat

0.1.jpg
1.pobobrach.jpg
2.rezerwat.jpg
3.spalonymost.jpg
4.turysci.jpg
5.z.jpg
0
012345

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x