Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Z biegiem Myśli

2014-03-30, Na szlaku

Rzeka Myśla płynie całkiem niedaleko, głównie na południowym skraju województwa zachodniopomorskiego, ale także przez lubuską gminę Lubiszyn (13,5 km).

medium_news_header_6950.jpg

Wypływa z jeziora Myśliborskiego, a koło miejscowości Chlewice uchodzi do Odry. Ma 73 kilometry długości, różnica poziomów wynosi aż 50 metrów.

Od średniowiecza jej wody i nurty dopływów poruszały koła wodne młynów zbożowych, foluszy, młynów papierniczych i prochowych, dwóch kuźnic oraz tartaków. Ciągle porusza turbiny sześciu elektrowni wodnych: w Barnówku, Dargomyślu, Chwarszczanach,  Gudziszu, Reczycach i  Namyślinie,  Wytwarzają one łącznie 1 MGW/h. 

Można Myślę przepłynąć kajakiem,  ale Klub Regionalistów pojechał samochodami na wiosenną wycieczkę. Naszym przewodnikiem był Marek Schiller, regionalista i przyrodnik z Dębna, autor przewodnika po tym terenie pt. „Pomyśle, zielona kraina piękną Myślą przecięta”.

Lubiszyn

Wieś gminna oddalona od Gorzowa o 20 kilometrów. W 1707 roku Marcus Zimmermann założył w pobliżu hutę szkła, która w 1749 r. zatrudniała już 78 robotników. Na królewskie budowy produkowała ona rocznie 200 skrzyń szkła okiennego i 100 skrzyń na budowy berlińskie. Wojna siedmioletnia (1756-1763) przerwała rozwój huty, a wojska rosyjskie zniszczyły jej urządzenia. Ostatecznie hutę zamknięto w 1809 roku.

Lubiszyn powstał na początku XIX w. z przyfabrycznej osady. Nazwa wsi - Ludwigsruh - pochodziła od imienia ostatniego właściciela huty Ludwika Zimmermanna. Obecnie w gminnej wsi Lubiszyn mieszka 770 osób. W centrum wsi stoi wzniesiony na przełomie lat 50 i 60 XIX w. oryginalny kościół na rzucie krzyża greckiego z półkolistą absydą ołtarzową i kwadratową zakrystią.

Ściechów i bombowiec

Wieś Ściechów należy do najdłuższych wsi. To jedna z pierwszych wsi z okresu kolonizacji fryderycjańskiej, założona jeszcze przed wojną siedmioletnią. Zasłynęła jako ośrodek produkcji grabi, których rocznie produkowano tu do 20 tys. sztuk.

Przez bagniste tereny w jej sąsiedztwie płynie Myśla. Jedziemy tam, by zobaczyć miejsce, gdzie w marcu 1945 roku spadł amerykański bombowiec B-17 (latająca forteca) postrzelony podczas nalotu na Berlin. Nie mając szans na  powrót do  bazy, załoga postanowiła szukać schronienia na sojuszniczym lotnisku radzieckim za Odrą  (szosa Dębno – Mosina). Ale było to lotnisko dla  samolotów zwiadowczych, więc bombowiec nie miał tu możliwości lądowania.  Siedmiu z dziewięciu członków załogi wyskoczyło i za pomocą spadochronów uratowało życie, ale dwóch pozostało. Samolot bez pilota leciał jeszcze kilkanaście kilometrów i zaginał. Uratowani żołnierze amerykańscy powrócili do swojej armii. Po wojnie jeden z nich przybył w rejon Mosiny, by odszukać szczątki samolotu i zachować pamięć po zaginionych:  mechaniku Leonardzie Marino i radiotelegrafiście Johnie Stunbergu. Nie znalazł żadnego śladu. W latach 80. raz jeszcze  poszukiwano ich grobów, też bez skutku. Wielki samolot zapadł się pod ziemię. Ostatnio do tego tematu wróciła  „Gazeta Lubuska” i poinformowała, że Stanisław Wójec z Gorzowa znalazł jego resztki w bagnach koło Ściechowa. Miejsce badała grupa z udziałem warszawskich i witnickich poszukiwaczy. Pojechaliśmy w to miejsce. Obok asfaltowej drogi, w sąsiedztwie linii wysokiego napięcia zaczynają się mokradła i bagna ciągnące się parę kilometrów. Porastają je trawy i samosiejki. Nie da się tam wejść daleko, bo człowiek się zapada. Na tym terenie poszukiwacze całkiem niedawno odnaleźli szczątki amerykańskiego bombowca. Pochłonęła go ziemia.

Kuźnica Dolziger Hammer

Zatrzymujemy się przy moście na Myśli  na trasie między Brzeźnem a Dolskiem. Istniała tu jedna z pierwszych (już w XIV wieku) w naszym regionie kuźnic, ta o nazwie  Dolziger Hammer. Najpierw w dymarkach tu wytapiano żelazo z rudy darniowej, a następnie przekuwano na pożądane wyroby. Dziś widoczne są  jeszcze murowane, a więc nowsze fragmenty fundamentów, a także łatwo można znaleźć resztki, jakie z darni pozostawały po odlaniu żelaza. Oglądamy małe i całkiem spore kawałki, które przed nami dotykały ludzkie ręce 500-600 lat temu. W naszym regionie było kilkanaście takich hut żelaza, ale nie podtrzymuje się tradycji, podczas gdy w Górach Świętokrzyskich organizowane co roku „Dymarki” są dużą atrakcją turystyczną. Podczas tej imprezy każdy może samodzielnie „wydąć” kawałek żelaza.   

Dolsk

W tej wsi, otoczony nurtami Myśli, znajduje się jeden z najpiękniejszych pałaców regionu. Zbudowany został w II połowie XVIII wieku, ale znacznie przebudowany w XIX. Otacza go piękny park ze starannie dobranymi gatunkami drzew. Niestety, pałac nie miał szczęścia i już przed wojną koszty jego utrzymania przerastały możliwości właścicieli. Po wojnie najpierw służył jako spichlerz, w 1967 r.  wybuchł w nim pożar, a miejscowa ludność walnie przyczyniła się do jego degradacji. W 1993 roku pałac nabył Krzysztof Mudzo i remontuje go starannie, choć dość wolno. Ale widoczny jest postęp, a podczas naszego pobytu w sobotę, trwały tam prace. Na pewno ten pałac może być niebawem wizytówką regionu.

W Dolsku także inne zabytki: kościół, kuźnia podcieniowa, dom ogrodnika i ruiny ryglowego młyna wodnego  z XVIII w. zbudowanego na kanale Przykopa.

Barnówko

Dawniej miasto, dziś wieś z nowoczesnością. Barnówek zapisał się w historii przynajmniej z dwóch powodów, a są także dwa dla chwalenia jego nowoczesności.

Raki i wędkarstwo

Okoliczne ziemie, z powodu zabagnienia, nie nadają się pod uprawy rolne. W roku  1859 przejął po ojcu tutejszy majątek Max von der Borne i postanowił wyspecjalizować swe gospodarstwo  w hodowli ryb. Powierzchnia wód tego gospodarstwa wynosiła 147 ha, z czego stawy hodowlane 60 ha. W oparciu o doświadczenia francuskie i brytyjskie Borne zajął się nie tylko hodowlą dochodowego karpia i innych gatunków, ale  także  eksperymentował  z nowymi  nie  występującymi  w tutejszych wodach  gatunkami  ryb i raków.  W grudniu 1890 roku sprowadził pierwsze 100 osobników raka pręgowatego, pochodzących ze Stanó· Zjednoczonych, z rzeki Delaware w stanie Pensylwania. W polskich wodach występowały wcześniej tylko raki szlachetne i błotne. Natomiast rak pręgowany okazał się gatunkiem tak silnym, że z Barnówka rzeką Myślą przedostał się do Odry, potem do Warty i Wisły. Opanował praktycznie obszar całego kraju z wyjątkiem skrawka południowo-wschodniej Polski. Polskie raki szlachetne, chętnie jadane przez szlachtę, przestały istnieć. Rak pręgowany do spożycia się nie nadaje. 

Max Borne był  pionierem  wędkarstwa.  W roku  1875 ukazało się pierwsze wydanie jego ilustrowanego  podręcznika  wędkarskiego, który stał się  biblią  wędkarzy niemieckich  i co kilka lub kilkanaście lat był wznawiany.  W roku 1878  założył Brandenburgische Fischverein (Brandenburski  Związek  Rybacki) i był prezesem tej organizacji do śmierci 14 czerwca 1894. W roku 1880  został honorowym prezesem  związku rolników (Landwirtschaftliche Verein ) w Gorzowie.

Pamięć o tym hodowcy i wędkarzu zachowana została w nazwie leśniczówki Borne. Szkoda, że obok tablicy tego leśnictwa nie ma informacji o pochodzeniu nazwy. Barnówek ciągle jest ośrodkiem hodowli ryb, zawsze można tu kupić świeże ryby.

Wzbogacanie luteranizmu

Protestantyzm jest religią intelektualną, w obrządku w zasadzie odrzucono wszelkie elementy emocjonalne.  W latach 20. XX wieku zrodził się ruch mający na celu wzbogacenie luteranizmu  o walory liturgiczno-emocjonalne zaczerpnięte z katolicyzmu. W latach 1923 -1927 coroczne spotkania członków tego ruchu miały miejsce w Barnówku. W gronie inicjatorów znajdowali się między innymi urodzony w Trzcińsku późniejszy teolog światowej sławy Paul Tillich. Miejscem spotkań był pałac potomków Maxa Borne położony w pięknym parku nad Myślą. Pałac spłonął 2 lutego 1945 roku. Park jest obecnie mocno zapuszczony.

Kopalnia Ropy Naftowej i Gazu Ziemnego

Nowoczesność Barnówka przejawia się w eksploatacji od 1994 r. istniejących tu pokładów ropy i gazu ziemnego. Kopania a także pobliski kolejowy węzeł przeładunkowy to symbole przemian. Do czasu odkrycia pokładów gazu i ropy pod Drezdenkiem, właśnie złoże z Barnówka było uważane  za największe w Polsce.  W roku 2008 wydobywano tu około 80% krajowego wydobycia ropy naftowej na lądzie. Gaz z Barnówka jest dostarczany do elektrociepłowni w Gorzowie, gdzie w 1999 r. uruchomiono nowoczesną turbinę gazowo-parową do produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Jesteśmy wiec miastem niezależnym od rosyjskiej ani katarskiej ropy, bo mamy swój Barnówek.

W sam las

Połączeniem przeszłości z nowoczesnością jest pensjonat „W sam las” zbudowany niemal od podstaw, ale na fundamentach dawnego gospodarstwa. Miejsce na wypoczynek i na wesela. My tam jedliśmy pyszne pierogi, a także poczęstowano nas herbatą, kawą i sernikiem. Podziękowania.

Dębno

Leży nad r zeką Kosą, w sąsiedztwie Myśli, więc tylko przejeżdżamy przez miasto podziwiając zmiany, jakie w nim zaszły w ostatnich latach. W końcu to stolica ropy i gazu. Budżet miasta i gminy korzysta z podatków za wykorzystywane zasoby naturalne wydobywane.

Dargomyśl

Na Myśli w tym rejonie przebiegała granica między piastowskimi ziemiami polskimi a Pomorzem, także między biskupstwem lubuskim a kamieńskim. Tu zawsze były młyny, bo rzeka nabiera tempa, szybciej płynie w dół. Oglądamy kościół zbudowany przez templariuszy, z którego po rozbudowie pozostało niewiele.  Podanie głosi, że właśnie w Dargomyślu noc przed bitwą pod Sarbinowem spędził król Fryderyk II siedząc w fotelu. Nie ma śladów takich ciekawostek.

Chwarszczany

Kaplica templariuszy zaskakuje historią i wyglądem. Wysoka, z kolumnami, bardziej twierdza niż kościół, jakby wystrzela z równinnego krajobrazu. A obok niej znów Myśla. Czy, jak chce legenda, jej wnętrza kryją skarb templariuszy? Ona sama jest skarbem przeniesionym na dalekie, obce ziemie z południa Europy, a może nawet z Jerozolimy. Gdy ją budowano, trwały jeszcze krucjaty. Pełni zadumy stoimy zapatrzeni w te mury. Niedawno je odnowiono, obok urządzono oberżę „Templum”. Chwarszczany są gotowe na przyjęcie turystów.

Gudzisz

Nie mamy czasu na zajmowanie się gospodarczą  historią (a ciekawa) tej wsi ani wykorzystaniem nurtu Myśli w małej elektrowni wodnej, bo czeka na nas znany mieszkaniec tej wsi – Piotr Chara, znakomity fotograf przede wszystkim ptaków, a także propagator uroków całego regionu ujścia Warty. Jest zimno, leje deszcz (na szczęście my pod dachem, w altanie), ale on tak ciekawie opowiada o swoich przygodach podczas podglądania ptaków, że nie sposób uciekać do samochodów. Takie spotkania z mieszkańcami są także świetną formą poznawania regionu.

Cychry

Jeszcze jedno spotkanie z ciekawym człowiekiem. Z Maciejem Sałańskim, artystą rzeźbiarzem, aktualnie odtwórcą kopii zabytkowych mis starożytnych. Także inicjatorem wielu form propagowania wiedzy, głównie o Chwarszczanach i o całym regionie. Bardzo ciekawe opowieści.

Porzecze

Myśla spływa do Namyślina, by w rejonie wsi Chlewice wpaść do Odry. Robi się ciemno, nie ma już warunków, by oglądać przyrodnicze i historyczne atrakcje tego rejonu. A szkoda, bo Zespół  Przyrodniczo -Krajobrazowy „Porzecze” (142 ha) oferuje niezwykle zróżnicowany krajobraz: starorzecza, torfowiska, trzciny,  szuwary, kępy olch i wierzb, olsy, a nawet wzgórza wydmowe z 20-metrowym o oryginalnej nazwie Monte Casino. To tędy 31  stycznia 1945 roku o godzinie 14.00  przeprawiły się za Odrę po zamarzniętej  rzece odziały Armii Czerwonej, zajmując przyczółek w Kienitz o szerokości 4 kilometrów i głębokości 3 kilometrów. Trzeba tu specjalnie przyjechać.

Sarbinowo

Choć już prawie ciemno, decydujemy się zatrzymać po drodze w sąsiedztwie wsi Sarbinowo, w miejscu gdzie upamiętniono wielką bitwę wojny siedmioletniej w 1757 roku. Tu starły się Prusy z Rosją w walce o prymat w Europie. W tej najkrwawszej bitwie tamtych lat walczyło ok. 90 tys. żołnierzy, zginęło ponad 30 tys.  Nikt nie wygrał. Wojciech Kossak namalował tę bitwę na wielkim obrazie, obecnie w Poczdamie. 

***

Z Sarbinowa do Gorzowa ok. 40 kilometrów. Blisko, a jakże różnorodnie i ciekawie. Nad jedną, niedużą rzeką – Myślą.

Program wycieczki opracował Zbigniew Czarnuch.

Krystyna Kamińska

0.dolsk (1).jpg
1.dolsk (12).jpg
2.dolsk-10.jpg
3.dolsk-11.jpg
4.dolsk-13.jpg
5.dolsk-14.jpg
6.dolsk-15.jpg
7.dolsk-2.jpg
8.dolsk-3.jpg
9.dolsk-4.jpg
10.dolsk-5.jpg
11.dolsk-6.jpg
12.dolsk-8.jpg
13.dolsk-9.jpg
0
012345678910111213

Fot. Grażyna Kostkiewicz 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x