Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2024

Archiwum w Poczdamie z atrakcjami dla gorzowian

2016-10-08, Na szlaku

Nieczęsto celem turystycznych wypraw są archiwa, a szkoda. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy gorzowscy archiwiści umożliwili mi wyjazd z nimi (dziękuję, dziękuję!) do Brandenburskiego Głównego Archiwum Krajowego w Poczdamie.

medium_news_header_16348.jpg

Jak sama nazwa wskazuje, jest to archiwum kraju/landu Brandenburgia w jego stolicy.

Pod względem powierzchni Brandenburgia jest ponad dwa razy większa od województwa lubuskiego i liczy ponad trzy razy więcej mieszkańców. Przed wojną do Brandenburgii należały tereny na wschód od Odry, obecnie w naszym państwie. Nie może więc dziwić, że brandenburskie archiwum znacznie przerasta gorzowskie i zielonogórskie łącznie. W jego zasobach pozostało wiele dokumentów związanych z naszymi miastami i gminami.

W kopalniach, w oranżerii, nareszcie u siebie

Brandenburskie Archiwum Prowincjonalne utworzono w 1883 r., najpierw jako oddział Pruskiego Tajnego Archiwum Państwowego w Berlinie. Z czasem zostało wydzielone. W okresie wojny pruskie archiwalne dokumenty zostały ukryte w kopalniach prowincji Saksonia – Anhalt. Te z brandenburskiego archiwum przenoszono jako ostatnie, więc tylko część udało się wywieźć. Zasadniczy trzon pozostał w Berlinie i spłonął podczas walk w mieście.

Po wojnie dopiero w 1949 roku przystąpiono do organizacji archiwum, a jego siedzibą była oranżeria w parku Sanssouci w Poczdamie. Warunki do przechowywania starych dokumentów były tam zdecydowanie nieodpowiednie. Długo trwało poszukiwanie nowego miejsca. Najpierw myślano o budowie nowego, ale ostatecznie zdecydowano się na wykupienie budynku wzniesionego niedawno, lecz w innym celu, co wymagało dostosowania. Ważne, że stoi on co prawda na peryferiach miasta, ale w kompleksie wyższych uczelni, a tym samym podnosi naukową rangę dzielnicy. Czynne jest od wiosny bieżącego roku.

Pergaminy, kilometry akt, mapy i plany

Najbardziej wartościowymi materiałami w każdym archiwum są dokumenty pergaminowe. W archiwum poczdamskim jest ich 11 tysięcy. Najstarszy pochodzi z 1160 roku i jest to akt wystawiony przez Albrechta Niedźwiedzia dla joannitów. Dla porównania: w Polsce we wszystkich archiwach mamy 120 tys. dokumentów pergaminowych, z czego aż 80 tys. we Wrocławiu. Gorzowskie archiwum ma niewiele takich zabytków, a najstarszy dokument pergaminowy pochodzi z 1316 roku.

Ponadto w archiwach gromadzi się dokumentację nieprzydatną już do bieżącej pracy wielu instytucji, także mapy, plakaty, plany, zdjęcia itp. Tego typu dokumenty są odpowiednio klasyfikowane i układane. Ich ilość określa się w kilometrach. Archiwum w Poczdamie ma 53 kilometry akt, a magazyny mogą pomieścić jeszcze 27 kilometrów. Nasze gorzowskie nowe archiwum ma 3 kilometry akt i zapas na 5 kilometrów. Ponadto w poczdamskim archiwum przechowywanych jest 150 000 map i planów. Zdecydowana ich większość, poza egzemplarzami o dużej wartości historycznej, udostępniana jest zainteresowanym. Wszystkie te zasoby stanowią cenne źródło informacji o dziejach landu, służą do poznawania historii regionu, miast, wsi, a nawet rodzin. 

Wśród znajomych

Archiwum w Poczdamie wita gości wielkim napisem „Archiv” na panelach, które odsłaniają się lub zamykają pod wpływem słońca. Gdy przyjechaliśmy, panele były ustawione pod kątem, gdy wyjeżdżaliśmy, a słońce świeciło już ostro, ich ściana była płaska. Taka zmienność służy nie tylko urodzie budynku, co przede wszystkim ogranicza dopływ światła do czytelni.

Przed budynkiem wita nas dyrektor prof. dr. Klaus Neitmann, który od paru lat współpracuje z gorzowskim archiwistami i jest życzliwym przyjacielem. Naszym przewodnikiem będzie dr Falko Neininger, autor kilku referatów na sesjach historycznych w bibliotece. Materialnym dowodem współpracy naszych archiwów była wystawa zorganizowana przed kilku laty, na której pokazano dokumenty dotyczące Gorzowa z naszego oraz poczdamskiego archiwum. Jej świadectwem jest pięknie wydana książka.

Z pyłu - dokument

Spacer po archiwum rozpoczynamy od pracowni konserwatorskiej. Między innymi pokazano nam księgę dokładnie się rozpadającą, po prostu pył. Konserwatorów taki stan nie przeraża. Delikatnie, kartka po kartce, w kabinie bez dostępu powietrza, przeprowadza się szereg czynności dla oczyszczenia, a potem odgrzybienia i wzmocnienia kart. Żmudna, trudna praca. Szczególną troską otacza się tu dokumenty pergaminowe.

Temperatura i wilgotność magazynów

Niewiele osób ma możliwość wejścia do archiwalnych magazynów. Tam zawsze musi być zachowana odpowiednia temperatura i wilgotność. Oglądamy kilometry akt fachowo i precyzyjnie postawione na ruchomych półkach, aby wykorzystać miejsce. Stąd, na życzenie zainteresowanych, odpowiednie poszyty pojadą prosto do czytelni. Zwracamy uwagę na pełną dokumentację ziemską, czyli dane dotyczące majątków również po naszej, obecnie polskiej stronie Odry.

Próbki tkanin z landsberskich fabryk

W bibliotece gospodarze przygotowali dla nas niespodziankę: dokumenty dotyczące historii Gorzowa. Możemy obejrzeć, nawet dotknąć. Oczywiście, wszystkie są po niemiecku, wiele w starym języku, zapisanych dawną grafią. Nawet archiwiści mają kłopoty z rozczytaniem większości z nich. Obok każdego dokumentu kartka ze informacją w języku polskim, np. „Księga rachunkowa miasta Landsberga za 1675 rok”, „Lista Żydów z miasta Landsberga”, „Plan sytuacyjny fabryki Pauckscha”, „Program Teatru Miejskiego za sezon 1940/1941”. Są tu także np. próbki tkanin wykonywanych niegdyś w naszym mieście, jest dużo planów i zdjęć. Oglądamy wszystkie eksponaty z dużym zainteresowaniem. Trzeba by tu spędzić dłuższy czas, aby zgłębić wiedzę w przeszłości nie tylko Landsberga, ale także sąsiednich miast i gmin. Kopalnia wiedzy.

Czytelnia liczy 25 stanowisk, wszystkie z możliwością korzystania z komputera, a także czytania mikrofilmów. Wygodnie, przestronnie, pod pełną opieką instruktorów.

Jakie będą archiwa przyszłości?

Obecnie odchodzi się od utrwalania dawnych dokumentów na filmach, zastępuje go digitalizacja, czyli zapis elektroniczny. Przenoszenie papierowych dokumentów na taką formę zapisu to oddzielny rozdział funkcjonowania archiwów.

Przed archiwistami otwiera się nowy rozdział pracy. Już całkiem niedługo najprawdopodobniej nie będzie papierowych dokumentów, a tylko elektroniczne. Jak je gromadzić, jak je opisywać, jak klasyfikować, jak ułatwiać do nich dostęp – to pytania z wcale niedalekiej przyszłości. Wtedy nie kilometrami półek, a pojemnością urządzeń komputerowych będzie się określało rangę archiwum. 

***

Na zakończenie wycieczki odwiedziliśmy jeszcze park Sanssouci, czyli rezydencję króla Fryderyka II Wielkiego, ale to już temat na inne opowiadanie. 

Krystyna Kamińska

Fot. autorki

0.WP_20160916_003.jpg
1.WP_20160916_006.jpg
2.WP_20160916_010.jpg
3.WP_20160916_011.jpg
4.WP_20160916_021.jpg
5.WP_20160916_022.jpg
6.WP_20160916_026.jpg
7.WP_20160916_029.jpg
8.WP_20160916_030.jpg
9.WP_20160916_038.jpg
10.WP_20160916_052.jpg
0
012345678910

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x