Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Bony, Horacji, Jerzego , 24 kwietnia 2024

Róża damasceńska jest dobra na wszystko

2017-05-12, Na szlaku

Do Kazanłyku lub Kazanluku, jak mówią Bułgarzy, pewnie nikt by nie przyjechał, gdyby nie dwa wyjątkowe magnesy.

medium_news_header_18372.jpg
Muzeum Róż w Kazanłyku jest jedyną taką instytucją w Bułgarii. Być może i na świecie.

Miasto zamieszkuje około 60 tys. osób, ale wygląda jak powiatowa mieścina, gdzie wieczorami nie ma co ze sobą zrobić.

Nawet restauracje nie wabią niczym oryginalnym. Podaja to samo, co wszędzie, czyli bob czorbę (zupa z białej fasoli z zasmażką), gjuwen z mięsem (duszone mięso i warzywa), musakę identyczną jak w Grecji, na deser rewane (ciasto nasączone syropem) lub kozunak (ciasto drożdżowe z rodzynkami). Wino, piwo i rakija także taka sama jak w Sofii, Warnie, Gabrowie. A jednak od maja do końca wakacji trudno o miejsce w którymś z kazanłyckich hoteli. Turyści cieszą się, jeśli dostaną nocleg w pobliskiej Starej Zagorze, będącej siedzibą administracji regionalnej.

Pierwszym wabikiem są róże. Miasto leży w centrum Doliny Róż i bywa nazywane różaną stolicą. To miejsce powinno się nazywać także doliną lawendy i słonecznika. Jak twierdzą znawcy, ze względu na specyficzny klimat tutejsze róże, lawenda i słoneczniki mają wyjątkowy zapach. Latem w ciągu dnia jest upalnie, w nocy − chłód i czasem nawet przygruntowe przymrozki. Ta różnica temperatur powoduje, że rośliny rosnące wokół Kazanłyku mają wyjątkowo wonne płatki, z których uzyskuje się olejek różany.

Dominujące i te najcenniejsze są róże damasceńskie odmiany Tringipetala, uważane za najcenniejsze kwiaty świata i lekarstwo niemal na wszystko. Ta odmiana zawiera 300 substancji czynnych i to, co jest na tablicy Mendelejewa. Np. karoten, witaminę C, witaminy z grupy B i K, flawonoidy, taninę, kwasy tłuszczowe, wapno, potas, magnez, sód, cynk. Olejek uzyskiwany z płatków podobno chroni przed demencją starczą, łagodzi bóle, zwalcza bakterie. I w ogóle wydłuża życie.

Roślina ta jest uprawiana wokół Morza Śródziemnego, ale wokół Kazanłyku czuje się najlepiej. Do Doliny Róż przywędrowała razem z Turkami w XIII wieku. Płatki, bo one są surowcem do wyrobu olejku, zbiera się ręcznie tylko wcześnie rano od końca maja. Sama produkcja olejku odbywa się poza polem różanym natychmiast po zbiorze. Jest to czynność trochę podobna do tego, co robią winiarze. Najpierw bez udziału chemii płatki poddaje się destylacji. Proces ten odbywa się w miedzianych kadziach. Podczas podgrzewania powstaje tzw. hydrolat. Z niego zbiera się substancję, która wypływa na wierzch, czyli olejek różany. Reszta to woda różana, także bardzo cenny surowiec stosowany w kosmetyce i przemyśle spożywczym. Do wytworzenia jednej kropli olejku potrzeba co najmniej 60 kwiatów. Żeby uzyskać 1 kilogram olejku, trzeba zebrać 3 tony płatków róż czerwonych lub 5 ton róż białych.

Produkcja olejku w tym miejscu na szerszą skalę istniała od średniowiecza. Do końca drugiej wojny odbywała się w manufakturach prywatnych. Potem jak wszystko w Bułgarii i ją upaństwowiono. Teraz znowu rozwija się w firmach prywatnych. Głównym odbiorcą olejku są najsławniejsze światowe perfumerie z francuskimi na czele. Bułgarzy także produkują kosmetyki na bazie olejku różanego. Zresztą nie tylko kosmetyki, bo i miód, i dżem, i nawet alkohol.

Kto będzie w Kazanłyku (200 km z Sofii), powinien zajrzeć do Muzeum Róż. Na pewno jest to jedyna taka placówka w Bułgarii. Miejscowi dermatolodzy przekonują, że i jedyna na świecie, ale nie mają pewności. Może coś podobnego posiadają Amerykanie albo Rosjanie lub Chińczycy? Muzeum, położone na terenie instytutu badawczego, formalnie jest filią muzeum historycznego. W czerwcu 2016 r. zostało zmodernizowane, co, jak twierdzą ci, którzy w nim byli wcześniej, popsuło klimat. Teraz bardziej przypomina laboratorium z 15 tysiącami eksponatów niż placówkę przyrodniczą z elementami etnografii. Tyle że pachnie jak dawniej.

Drugim wabikiem są odkrycia archeologiczne. W latach 50. XX wieku w pobliżu Kazanłyku zrobiono sztuczne jezioro Koprinka. Podczas przygotowywania jego niecki archeolodzy znaleźli skarby z czasów trackich. Te w większości złote i srebrne przedmioty znalazły swoje nowe miejsce w miejskim muzeum. Miejsce to zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Na wzgórzu parkowym Tulbeto stoją odrestaurowane ruiny trackich świątyń.

Tekst i zdjęcia

Alfred Siatecki

Fragment XIX-wiecznej linii produkcyjnej do uzyskiwania olejku różanego

Płatki róży wrzuca się do kadzi i całość podgrzewa. Olejek uwalnia się i wypływa na wierzch. Pod nim jest woda różana.

 
Bułgarskie różane kremy, mydła, żele pod prysznic, perfumy... W każdym mieście w Bułgarii bez trudu można je kupić. Ceny są na polską kieszeń.
X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x