Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Bony, Horacji, Jerzego , 24 kwietnia 2024

Śladami Hemingwaya po Kubie

2019-02-03, Na szlaku

Laureat literackiej nagrody Nobla ponad 20 lat spędził na Kubie pozostawiając po sobie liczne pamiątki i miejsca.

medium_news_header_23917.jpg
Gościom tego baru lepiej pije się przy kubańskiej muzyce

Pisarz od młodych lat lubił polować na dzikie zwierzęta i łowić ryby w morzach. Pod koniec lat 20. XX wieku wyprawiał się z wybrzeży USA na łowienie marlinów aż w pobliże Kuby. Szybko zainteresował się tą wyspą, zwłaszcza jej stolicą Hawaną, słynącą z bardzo licznych kasyn gry, domów publicznych i rozrywkowego stylu życia, przynajmniej dla bogatych Amerykanów. Stał się stałym bywalcem barów Hawany.

Gdy w 1938 roku skończyła się wojna domowa w Hiszpanii, gdzie pisarz przebywał jako korespondent i zwolennik rewolucjonistów, wprowadził się na dobre do hotelu Ambos Mundos w centrum Starej Hawany. Stamtąd miał bliziutko do ulubionego baru El Froridita. Do dziś zwiedzający mogą obejrzeć w hotelu pokój pisarza. Tam właśnie napisał słynną powieść ,,Komu bije dzwon’’.

Wtedy związał się z dziennikarką Martą Gelhorn, w przyszłości trzecią żoną. Jednak jej nie odpowiadało hotelowe życie. Znalazła w gazetowych ogłoszeniach posiadłość Finca Vigia, 12 km od Hawany i namówiła pisarza do jej zakupu. Tam Hemingway mieszkał prawie do końca swego życia w 1961 roku.

Piękna posiadłość z kilkoma budynkami udostępniona jest dziś turystom, choć nie wolno wchodzić do pomieszczeń, gdzie przebywał pisarz z żoną i gośćmi. A goście bywali znamienici, m. in. aktorzy Gary Cooper i Ava Gardner, która kąpała się tu nago. Pisarz zapraszał ich często na połowy marlinów na swoim luksusowym jachcie.

W zapiskach znajomych pisarza zachowały się wzmianki, że trudno uznać go za wzór dobrego gospodarza. Na trzeźwo, a zwłaszcza po pijanemu dostrzegali w nim typa ,,pyszałkowatego, kłamliwego, obleśnego, nudnego, humorzastego, przewrażliwionego i mściwego’’.

Podczas drugiej wojny światowej Hemingway przekształcił swój jacht  w łódź patrolową i  śledził, czy aby do wybrzeży Kuby nie zbliżają się niemieckie łodzie podwodne. Na szczęście dla niego hitlerowcy aż tak daleko się nie zapuścili.

Jakiś czas podczas wojny pisarz był w Europie, w tym we Włoszech, korespondentem wojennym. Po wojnie osiadł na dobre pod Hawaną. Prowadził pijacki styl życia, upijał się do nieprzytomności i awanturował. W zależności od humoru nieznajomych w barach częstował uściskami dłoni lub ciosami pięści. Za co po wytrzeźwieniu gorąco przepraszał.

Okresy opilstwa przeplatał intensywną pracą. Wtedy właśnie napisał nowelę ,,Stary człowiek i morze’’, za którą otrzymał Literacką Nagrodę Nobla. Akcja dzieje się w kubańskiej wiosce Cojimar i opisuje zmagania starego rybaka z potężnym marlinem. Jednak słynny film z Anthony Quinnem w roli głównej pod tym samym tytułem nakręcono w Peru. Bo kubańskie marliny rzadko kiedy podejmują spektakularną i efektowną dla filmowego widza walkę w czasie połowu.

Jeśli Hemingway zdecydowanie popierał rewolucjonistów w wojnie domowej w Hiszpanii, to o rewolucji na Kubie w 1959 roku nigdy nie wypowiedział się jednoznacznie. Nie lubił proamerykańskiego dyktatora Batisty, ale głównie za to, że jego żołnierze zastrzelili mu psa. Z Fidelem Castro nigdy się nie zaprzyjaźnił. Obaj panowie spotkali się tylko raz, podczas zawodów wędkarskich w 1960 roku w Hawanie. Fidel zgarnął wtedy większość nagród, a wręczał mu je znany pisarz. Ucięli sobie dłuższą pogawędkę o …marlinach.

Castro po zwycięstwie rewolucji upaństwowił wszystkie prywatne nieruchomości, także podhawańską posiadłość Hemingwaya. Ten zaś, w 1961 roku, nie widząc szans na wyleczenie nowotworu zastrzelił się w swoim domu w USA. Po śmierci pisarza Castro towarzyszył wdowie po nim do ich domu pod Hawaną, by mogła odzyskać dokumenty i pamiątki. Na Kubie zostało wyposażenie domu i kilka tysięcy książek oraz dziesiątki trofeów z polowań pisarza w Afryce.

Dziś restauracje i bary, w których bywał Hemingwayu, są licznie odwiedzane przez turystów zagranicznych. Kelnerzy serwują im ulubione drinki pisarza. Daiquiri – to w wysokiej szklance mnóstwo lodu i wody gazowanej z butelki, odrobina limonki, białego rumu oraz  cukier trzcinowy. Za tej wątpliwej jakości drink płaci się aż 5 ero, czyli ok. 22 zł. Gdy do tego zestawu kelner doda trochę zielonych liści mięty, otrzymuje się mojito, kolejny ulubiony drink sławnego pisarza.

Bary te nastawione są na jednorazowych klientów, bo za 5 euro można kupić dużą butelkę rumu, oczywiście w sklepie przeznaczonym dla cudzoziemców.

Andrzej Włodarczak

Kolejka cudzoziemców przed ulubionym barem Hemingwaya Florida w Hawanie
Jeden z licznych portretów pisarza
Barman w barze La Bodegita del Medio przygotowuje drinki mojito
Pokój pisarza w posiadłości Finca Ligia
Łazienka Hemingwaya
Sypialnia pisarza
Do dziś na Kubie zachował się jacht pisarza Pilar
Hemingway lubił psy i po ich śmierci urządził im groby
 
 
 
 
 
X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x