Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Kopenhaga – miasto rowerzystów

2014-06-20, Na szlaku

Otwarcie granic europejskich dla Polaków w 2007 roku umożliwiło nam łatwe, a przede wszystkim szybkie przemieszczanie się po Starym Kontynencie.

medium_news_header_7865.jpg

Dzisiaj dotarcie do większości państw nie nastraja żadnych kłopotów. Wystarczy samochód, odpowiednio zasobny portfel i możemy w każdej chwili pojechać tam, gdzie akurat mamy na to ochotę. I właśnie zapraszam na jedną taką szybką wycieczkę do Kopenhagi, miasta naprawdę ciekawego i godnego zobaczenia. Jest to zarazem jedno z najbardziej przyjaznych miast dla rowerzystów. Dlatego, jeśli posiadamy możliwość zabrania ze sobą rowerów, to będzie to strzał w dziesiątkę, gdyż Duńczycy są zakochani w tym środku lokomocji. W Kopenhadze jest znakomicie rozwinięta sieć dróg rowerowych (łącznie ponad 400 km) i na dwóch kółkach jeżdżą tam niemal wszyscy, od dzieci po osoby starsze, które dziennie pokonują w sumie około miliona kilometrów. Jak nie możemy wziąć rowerów nic straconego. W mieście jest ponad sto stacji rowerowych oraz 1200 miejskich jednośladów, które możemy wypożyczać jedynie za zwrotną kaucją w wysokości 20 koron!

Dania w ogóle jest interesującym krajem, leżącym na ponad 400 wyspach, ale tylko na co piątej toczy się normalne życie. Pozostałe nie są zamieszkałe. Kopenhaga jest największą aglomeracją Królestwa Danii. W samym mieście mieszka ponad pół miliona osób, natomiast w zespole miejskim jest ich już dwa razy tyle. Miasto leży na wschodnim wybrzeżu największej duńskiej wyspy Zelandia.

Jak najlepiej dojechać z Gorzowa do Kopenhagi? Dróg jest kilka. Najprostsza wiedzie w kierunku Szczecina, potem niemieckimi autostradami nr 11 i 20 do Rostocku, skąd mamy prom. Po przypłynięciu na wyspę Zelandia autostradą jedziemy prosto do stolicy Danii. W sumie jest to trasa niespełna 600-kilometrowa. Trochę dłuższa prowadzi do Puttgarden, skąd dalej płyniemy promem i choć musimy pokonać dłuższy dystans autem, to statkiem płyniemy tylko 40 minut i sporo zaoszczędzamy na cenach biletów. Można również wybrać inny, droższy wariant przez Szwecję. Po dotarciu do Malmoe jedziemy do Kopenhagi najdłuższym mostem w Europie (płatny 45 Euro). Oczywiście do miejsca naszej wyprawy można dostać się również samym lądem i mostami, ale trzeba objechać półwysep Jutlandzki, potem z Kolding skierować się na wyspę Fionii i płatnym mostem (31 Euro) dostać się na Zelandię. W sumie jest to 900 km w jedną stronę, oczywiście po drodze nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zwiedzić wiele innych duńskich miast.

Historia Kopenhagi jest dosyć ciekawa, pomimo że nie jest to wcale najstarsze miasto Danii. W czasach wikingów była tu osada rybacka i targowisko. W XII wieku biskup Roskilde Absalon postanowił wznieść gród warowny i zamek. Blisko sto lat później osada otrzymała prawa miejskie. Duże korzyści przyniosły powstającemu miastu przyznane przez Eryka Pomorskiego specjalne przywileje oraz wprowadzenie cła sundzkiego. Zapewniło to nie tylko spore dochody, ale przyczyniło się do rozwoju handlu. W 1443 r. Kopenhaga została stolicą Danii, a ponad sto lat później król Chrystian IV rozpoczął rozbudowę, która uczyniła z niej nowoczesny gród.

Zwiedzanie stolicy jest wyjątkowo proste. Większość atrakcji turystycznych znajduje się wzdłuż nadbrzeża portu. Początek szlaku wyznaczyłbym od wizyty w najsłynniejszej dzielnicy miasta Christiana. Przez wielu zwana jest ,,wolnym miastem’’, gdyż posiada swój samorząd, podatki, a nawet walutę i pocztę. To o tyle ciekawa dzielnica, że ma swoje prawa. Nie wolno na przykład jeździć tu samochodem ani robić zdjęć mieszkańcom. Idąc w kierunku północnym dojdziemy do zdobionego setkami tysięcy kwiatów i świateł parku, zwanego ogrodami Tivoli. Został on założony w 1843 roku i w tej chwili jest najczęściej odwiedzanym parkiem rozrywki w całej Skandynawii. W pobliżu znajduje się okazały pałac Christiansborg, który powstał na ruinach pierwszej kopenhaskiej twierdzy. W budynkach znajdują się komnaty królewskie.  Dalej natrafimy na największą synagogę w Kopenhadze, która została zbudowana w XIX wieku. Obecnie  jest ona jednym z najbardziej charakterystycznych budynków miasta, ze względu na swoją unikalną architekturę. Tuż obok znajduje się Uniwersytet Kopenhaski, a kawałek dalej jest okrągła wieża Rundetarn, jeden z symboli miasta. Niedaleko jest też Pałac Rosenborg. Wybudowany czterysta lat temu miał służyć jako letnia rezydencja rodziny królewskiej.  Stał się jednak siedzibą ówczesnego monarchy, a później jego następców. Pałac otoczony jest wspaniałym parkiem.

W ścisłym centrum znajduje się kanał portowy Nyhavn i jest to najbardziej urokliwe miejsce Kopenhagi, gdzie przycumowane wzdłuż kanału żaglówki, łajby i statki dodają temu miejscu uroku. Nic dziwnego, że o każdej porze dnia i nocy zbierają się tu tysiące mieszkańców stolicy i jeszcze więcej turystów, którzy mogą podziwiać przepiękne kamienice, zwodzony most, a także dobrze zjeść w licznych restauracjach, kawiarniach i pubach. Niestety, dla wielu z nas ceny w tym miejscu są wysokie. Dla przykładu zimne półlitrowe piwo kosztuje w przeliczeniu na złotówki ponad 20 złotych.

Kilkaset metrów dalej w kierunku północnym znajduje się kompleks pałacowy Amalienborg, który od 1795 roku jest siedzibą duńskich monarchów. Jedną z atrakcji tego miejsca jest honorowa warta, którą trzyma przed pałacem pięknie umundurowana Gwardia Królewska. Po drugiej stronie nadbrzeża portowego jest widoczna zbudowana w 2005 roku Opera Królewska. Idąc dalej nadbrzeżem dochodzimy do cytadeli (Kastellet), pochodzącej z XVII wieku i będącej ostatnim zachowanym elementem kopenhaskich wałów obronnych. Cytadela została zbudowana w celu ochrony miasta przed Szwedami. Na końcu promenady na turystów czeka symbol Kopenhagi, czyli Mała Syrenka (Den Lille Havrue) z baśni pod tym samym tytułem Hansa Christiana Andersena. Posąg został wykonany 101 lat temu przez rzeźbiarza Edvarda Eriksena. Jak mówi legenda kopenhaska Syrenka jest siostrą naszej warszawskiej. Obie dawno temu przypłynęły do wybrzeży Bałtyku w okolicach Gdańska. I tam się rozdzieliły. Jedna popłynęła Wisłą i dotarła do Warszawy, druga Bałtykiem do Kopenhagi.

Jeżeli lubimy legendy to z Kopenhagi można szybko dojechać do Helsingoru i tam obejrzeć zamek Elsynor, po którego murach spacerował szekspirowski Hamlet, a następnie za kilkanaście koron popłynąć promem do szwedzkiego Helsingborga na całodniową wycieczkę. Oczywiście pamiętajmy, że wybierając się do Danii warto mieć odpowiedni przewodnik. Wcześniej proponuję również internetowo zarezerwować sobie miejsca noclegowe.

Robert Borowy

0.KOPENHAGA-01.jpg
1.KOPENHAGA-1.jpg
2.KOPENHAGA-10.jpg
3.KOPENHAGA-11.jpg
4.KOPENHAGA-12.jpg
5.KOPENHAGA-13.jpg
6.KOPENHAGA-14.jpg
7.KOPENHAGA-15.jpg
8.KOPENHAGA-16.jpg
9.KOPENHAGA-3.jpg
10.KOPENHAGA-5.jpg
11.KOPENHAGA-6.jpg
12.KOPENHAGA-7.jpg
13.KOPENHAGA-8.jpg
14.KOPENHAGA-9.jpg
0
01234567891011121314

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x