Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Na szlaku »
Bogny, Walerii, Witalisa , 28 kwietnia 2024

Wyprawa po lasach do starego fortu

2014-05-14, Na szlaku

O tym, że podgorzowskie lasy kryją różne ciekawostki trampów i łazików przekonywać nie trzeba. 

medium_news_header_7436.jpg

Aby samemu tego bogactwa dotknąć, wystarczy się wybrać na wycieczkę z Dąbroszyna do Sarbinowa.

To śliczny szlak, który pozwala posmakować chodzenia po pagórkach, oglądania ciekawostek, oraz dostarcza przyjemności obcowania z naturą.

Z wizytą u księcia

Nasza droga zaczyna się w Dąbroszynie, wiosce, w której zabytków jest tyle, że mogłaby obdzielić nimi jeszcze ze dwie inne miejscowości. Tym razem naszym celem jest tzw. Górny Park, położony ponad folwarkiem. Aby się do niego dostać, trzeba skręcić w dobrze oznakowaną brukówkę do Sarbinowa i zaraz za murem folwarku skręcić w prawo. Po drodze można dokładnie obejrzeć jedyny w swoim rodzaju folwark, gdzie ściany obór ozdobione są głowami zwierząt.

Potem na drugim podejściu do góry skręcić w lewo i po ostrym podejściu jest – widzimy świątynię dumania Cecylii. Śliczna altana otoczona jest technicznym płotem z rzadkiego drutu, o akurat trwa remont, ale widać ją dobrze.

Po chwili wracamy tą samą drogą do bruku, aby po chwili po naszej prawej stronie zobaczyć obelisk upamiętniający księcia Henryka Pruskiego, brata króla Fryderyka II Wielkiego.

Do pożarówki gładkiej jak stół

My idziemy dalej brukówką w kierunku na Sarbinowo, i przy skraju lasu skręcamy w leśna drogę w lewo. Wiedzie ona brzegiem pola, jak jest sezon, to można zobaczyć całe skupiska uli, pszczółki zbierają pyłek na miód rzepakowy. Po jakichś 500 metrach trzeba skręcić pod kątem prostym w prawo. To pierwszy taki wyraźny dukt, trudno go z czymkolwiek pomylić i dalej idziemy aż do torów kolejowych. To linia, którą kilka razy na dobę przewożony jest w cysternach gaz wydobywany w Barnówku, czyli miejscowości ironicznie nazywanej przez miejscowych szejkanat. Droga prowadzi prosto pięknym lasem mieszanym, aż w końcu wychodzimy na zupełnie nową drogę pożarową, szeroka i gładką jak stół. Tu warto zatrzymać się na kanapkę i herbatę z własnego termosu, bo przed nami rozciąga się widok na dolinę Warty oraz na Słońsk. Te domku, co majaczą w oddali, to właśnie Słońsk, też miejscowość pełna zabytków.

Do dąbrowej alei

Po odpoczynku ruszamy dalej. Idziemy leśną drogą, dobry kilometr, aż w końcu dochodzimy do rozwidlenia, ruszamy w prawo, aby po jakimś czasie dotrzeć do cudnej alei dębowej. Tu skręcamy w prawo i cały czas idziemy brzegiem pola. Za nim majaczą wysokie kominy – znak, że już Kostrzyn nad Odrą na horyzoncie.

Warto zwrócić uwagę właśnie na te aleję dębową, bo rzadko się zdarza tak długa. Kiedy dojdziemy do rozwidlenia, tu skręcamy w lewo i dochodzimy tym sposobem do Przystanku Woodstock, tak po prawdzie, do miejsca, gdzie on się co roku odbywa. Nasz szlak wiedzie pagórkiem, na którym od lat działa Akademia Sztuk Przepięknych. Idziemy dalej, cały czas prosto, aż dochodzimy do miejsca, gdzie pojawia się ruchliwa szosa do Szczecina i tu trzeba skręcić w polną drogę w prawo i ostro do góry. I właśnie ta droga doprowadza nas do fortu w Sarbinowie.

I tu trzeba poświęcić dużą chwilkę na zwiedzanie, bo oglądać jest naprawdę co.

Meandrem po lasach

Potem ruszamy drogą w kierunku asfalt, czyli na zachód. Po przekroczeniu asfaltu wychodzimy na betonową drogę, to pozostałości niemieckiego poligonu saperskiego. Jak kto ma ochotę, to może się zagłębić w las po lewej stronie, a znajdzie resztki militarnych budowli oraz ciekawe mosty. Warto jednak pamiętać, nachodzić się trzeba. My się trzymamy cały czas betonki, która trochę meandruje. Ale po przejściu dwóch kilometrów natykamy się na wyraźny skręt w prawo i kierujemy się w tę stronę. I znów idziemy jakieś dwa kilometry, przechodzimy obok linii wysokiego napięcia, i potem kierujemy się w leśna drogę w lewo. I nią dochodzimy do Sarbinowa. Warto pamiętać, że to wieś leżąca już w zachodniopomorskim, tak więc wycieczka zawiodła nas poza granice.

Szedł Klub Turystyki Pieszej Nasza Chata, prowadził głównie Marcin Wasilewski, pisząca te słowa trochę się powymądrzała na temat Dąbroszyna i Fryderyka II Wielkiego – ukochanego władcy, ale poza tym nikomu za bardzo nie przeszkadzała.

Renata Ochwat

0.cecylia (1).JPG
1.cecylia-10.JPG
2.cecylia-11.JPG
3.cecylia-2.JPG
4.cecylia-3.JPG
5.cecylia-4.JPG
6.cecylia-6.JPG
7.cecylia-7.JPG
8.cecylia-8.JPG
9.cecylia-9.JPG
0
0123456789

Warto wiedzieć

Fort w Sarbinowie (choć faktycznie jeszcze w Kostrzynie)

Jeden z czterech, czyli w Czarnowie, Żabicach i Gorgast fortów osłaniających twierdzę w Kostrzynie. Wybudowany został w latach 1883-1887 i praktycznie nie spełnił żadnej militarnej roli, poza ty, że był podczas I wojny światowej zamieniony w więzienie. To tu między innymi siedział francuski lotnik Rolland Garros, któremu zresztą udało się uciec i podjąć walki na froncie. Tu także siedział marszałek Michaił Tuchaczewski, także słynny ucieczkowicz. Fort został zniszczony podczas II wojny światowej, a dokładnie podczas bardzo ciężkich walk o Kostrzyn toczonych od lutego do końca marca. No i warto też wiedzieć, że był inspiracją do cyklu obrazów gorzowskiego malarza Szczepana Wleklika.

Sarbinowo

Niemiecka nazwa do 1945 r. Zorndorf – wieś w Polsce położona w województwie zachodniopomorskim, w powiecie myśliborskim, w gminie Dębno. Wieś od pierwszej połowy XIII w. znajdowała się na uposażeniu chwarszczańskich templariuszy i następnie joannitów, od ok. 1250 r. na terytorium powstałej Nowej Marchii. Od 1540 r. Sarbinowo wchodziło w skład domeny elektora brandenburskiego w Chwarszczanach, następnie stanowiło majątek państwowy do 1945 r. 25 sierpnia 1758 r. pod Sarbinowem rozegrała się prusko-rosyjska bitwa nazywana ostatnią bitwa w starym stylu, a to za sprawą Kozaków i Kałmuków walczących na nahaje i łuki po stronie Rosjan. Starło się tu około 35 tys. Prusaków walczących pod dowództwem Fryderyka II Wielkiego a de facto pod Friedrichem Wilhelmem von Seydlitz, z około 44 tys. Rosjan pod marszałkiem Williamem Fermorem, Anglikiem w służbie carycy Katarzyny II. W nierozstrzygniętej bitwie padło ponad około 50 procent walczących, obecnie każda ze stron przypisuje sobie sukces. Przez historyków nazywana jest najkrwawszą łaźnią XVIII wieku.

Ciekawym zabytkiem jest neogotycki kościół z 1825 r., z wieżą z 1892 r. projektu Karla Friedricha Schinkla oraz przykościelny cmentarz wpisany do rejestru zabytków.

Dąbroszyn

Wieś pełna zabytków, do której świetności przyczynił się marszałek Hans Adam von Schoening, który wybudował tu w XVII wieku pałac oraz kościół. Wśród najcenniejszych śladów wielkiej przeszłości są pełnopostaciowe rzeźby marszałka von Schoening, jego żony oraz popiersie ich syna znajdujące się w kościele – to wysokiej klasy zabytek barokowy. Poza tym w krypcie kościelnej można obejrzeć pieczołowicie odrestaurowany sarkofag marszałka von Schoening. W dolnym parku znajduje się znakomicie zachowany obelisk z Wiktorią, czyli obelisk dedykowany Fryderykowi II Wielkiemu. Natomiast w Górnym Parku stoi wzmiankowana świątyni Cecylii, czyli siostry Rozalii von Dönhoff, jednej z późniejszych właścicielek Dąbroszyna.

Obelisk poświęcony księciu Henrykowi Pruskiemu, bratu Fryderyka II Wielkiego postawiono na pamiątkę jego pomocy rodzinie Schoeningów.

Także sam folwark z głowami zwierząt i popadającym w coraz większa ruinę XVIII-wiecznym gołębnikiem jest unikatem na dużą skale.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x