2014-04-09, Czytaj ze mną
Główny bohater książki nazywa się Ryszard eR, zwracam uwagę na zapis tego niby nazwiska: małe e i duże R bez kropki. Podobnie zapisany jest tytuł książki Zioma Ziomeckiego „Akt eRosa”. Można więc czytać go jako Erosa – greckiego boga miłości i namiętności seksualnej, albo po prostu Ryszarda eR. Takich wieloznaczności będzie więcej.
Książka zaczyna się oryginalnie: od śmierci głównego bohatera. Albo lepiej od odchodzenia jego z tego świata, zatracania z nim łączności, zapadania się w siebie… Podobno w takim stanie wraca do człowieka całe jego życie.
Do czytelnika natomiast wraca całe życie Ryszarda eR w 60 rozdziałach. Można te rozdziały czytać w układzie zaproponowanym przez autora, ale także zaczynać wszędzie tam, gdzie otworzy się tekst. Nie ma w nich chronologii, nie ma jednolitej formy narracyjnej. Jest natomiast jeden bohater ze świadomością mężczyzny ok. 50-letniego. Są też kobiety z najważniejszą dla niego żoną Olgą, z którą relacje zmieniają się od erotycznej fascynacji po burzliwe rozstanie. Będzie także dużo młodsza kobieta, bardziej kochająca eR niż kochana przez niego. Będą inne kobiety związane rodzinnymi więzami z matką, po śmierci której eR dopiero stał się dorosły. Wracają sceny z dzieciństwa, ze szkoły, z wojska, ze studiów, z kręgów towarzyskich, pracy, z udziałem lepiej znanych lub tylko mijanych postaci. eR ma za sobą zwyczajne życie zwykłego człowieka. Wyróżnia go tylko stopień refleksji nad życiem, ludźmi, zdarzeniami.
Myśli eR także nie są odkrywcze, sądzę, że podobne do refleksji wielu innych mężczyzn, tyle że im nie chce się tego zapisać, pogłębić, zastanowić. Filozofia eR zamyka się w wyznaniu: Naszą istotą jest miłość. Doradcą, przewodnikiem, drogowskazem. Prowadzi tak, byśmy umierając mogli poczuć się spełnieni, wiedząc, że nie przeoczyliśmy najważniejszego, że nic co doniosłe nas nie ominęło, że mieliśmy JĄ. Trzeba jednak podkreślić, że miłość ma dla eR rozliczne oblicza. Jest tu tak samo dużo erotyzmu, jak zachwytu dla uroków ciała i duszy kobiety. Ja zwróciłam uwagę na dedykację: Witce, bez której wszystko byłoby niemożliwe. Czyż można piękniej?
Ziom Ziomkowski zastosował otwartą formułę narracyjną, która pozwala dowolnie poszerzać lub ograniczać wiedzę o bohaterze, a czytelnik nawet może sobie coś dopisać. Bo eR jest jednym z nas. Jest everymanem z naszego świata. Ma życiorys podobny do paru milionów jego rówieśników i podobną sferę odczuć. Jak legendarny Everyman z angielskiego średniowiecznego moralitetu przyjmuje wyzwanie śmierci. Walczą o niego Dobro i Zło, ale on wybawienie i sens życia widzi w miłości. Bardzo to ciepła i serdeczna filozofia.
Marian (Ziom) Ziomkowski mieszka na obrzeżach województwa lubuskiego, w pobliżu Miedzichowa i Trzciela, w lesie, skąd świat widać inaczej. Myślę, że piękniej i mądrzej niż w tyglu miast i polityki. „Akt eRosa” jest jego pierwszą książką. Czekam na następne.
*
Ziom Ziomkowski, „Akt eRosa”, Warszawa 2013, wyd. Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, s. 264. Do kupienia przez internet.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.