Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czytaj ze mną »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Najważniejszy okres w historii Gorzowa

2013-01-12, Czytaj ze mną

Na pytanie, jaki okres był najważniejszy dla polskiego Gorzowa, wiele osób bez wahania odpowie, że to lata walczącej „Solidarności”. Historyk Dariusz Aleksander Rymar poświęcił temu okresowi już pięć opasłych książek, a w planie ma jeszcze cztery.

Pamiętam, że po zapoznaniu się z jego pierwszą książką o gorzowskiej Solidarności (660 stron), przekonana, że zawarł tam całą wiedzę o tym przełomie, naiwnie zapytałam autora, czy nie ma ochoty na zmianę epoki. On odpowiedział, że dopiero teraz otwiera się przed nim przestrzeń badawcza. I rzeczywiście. W jednakowej formule graficznej ukazały się już książki:

W planach autor ma jeszcze cztery: dwa analityczne tomy o okresie tajnej „Solidarności” w latach 1982 – 1989 oraz dwa tomy materiałów źródłowych.

W sumie wiedza i dokumentacja dziejów gorzowskiego oporu z lat 80-tych uwiecznione zostaną w aż dziewięciu tomach.

Pamiętać przy tym trzeba, że jako pierwszą Dariusz Rymar napisał książkę „Gorzów Wielkopolski w latach 1945 – 1998”, za którą dostał Wawrzyn Naukowy za najlepszą książkę naukową związaną z regionem lubuskim wydaną w roku 2006 i która dała mu naukowy tytuł doktora nauk humanistycznych.

Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” w Regionie Gorzów Wielkopolski w latach 1980 – 1982”

Praca ta obejmuje zaledwie trzy lata, ale jakże ważne nie tylko dla Gorzowa, ale dla całej Polski. To, co działo się w Gorzowie, było częścią krajowych przemian, a przecież niosło także swój jednostkowy, lokalny wymiar. Nasze silnie uprzemysłowione miasto miało liczną – jak wtedy mówiono – klasę robotniczą, a więc środowisko, które zmiany te wywołało. Gorzów był w tamtych latach stolicą diecezji, a udział Kościoła w przemianach był przecież znaczący. Księga liczy 660 stron, z czego ponad 100 zajmują zdjęcia. Już sama objętość dowodzi, że jest to opracowanie wyjątkowo wnikliwe. Dodam jeszcze, że świetnie się czyta, bo autor ma nieczęsty wśród historyków dar ciekawego przedstawiania zdarzeń i dokumentów.

Od omawianych w książce zdarzeń minęło 30 lat. Czy to wystarczający czas, aby historyk uzyskał dystans pozwalający mu na obiektywizm? Żyje jeszcze wiele osób, które tworzyły tamten ruch, ale żyją także ci, co go niszczyli. Czy zawsze jednych winniśmy chwalić, a drugich potępiać? Czy takie oceny może wystawiać historyk? Dariusz Rymar musiał te dylematy rozstrzygnąć w sposób naukowy i etyczny.

Drugi ważny problem: dostęp do dokumentów. Nie ma już problemu ich utajniania, ale jest poważny problem zniszczenia. Dokumenty o działaniach gorzowskiej Solidarności Dariusz Rymar znalazł niemal wyłącznie w archiwach strony przeciwnej: milicji, Urzędu Bezpieczeństwa, Urzędu Wojewódzkiego. Z dokumentacji własnej Solidarności przetrwało w zasadzie tylko to, co wydrukowano w czasopismach. Niewiele. Czy można wierzyć źródłom wroga? Do tego tworzonym dla tych, którzy spodziewają się zdeprecjonowania ruchu? Kolejne źródło informacji to wspomnienia uczestników. Dariusz Rymar rozmawiał z ponad setką osób. A jednak to zaledwie cząstka biorących udział w tamtych zdarzeniach. Wielu działaczy wyjechało zagranicę, inni przenieśli się poza Gorzów i nie ma z nimi kontaktu. Ciekawe, że o swoim udziale w tamtych procesach nie chcą mówić ludzie ówczesnej władzy. Takich relacji po prostu brak. Oddzielny problem to wiarygodność indywidualnych wspomnień, bo jedni świadomie dążą do podniesienia swoich dokonań, inni je pomniejszają. A jak traktować tych, którzy jak wynika z dokumentów – byli tajnymi współpracownikami SB, a oni twierdzą, że to jakaś pomyłka? Lista takich nazwisk wcale nie jest krótka.

Przedstawiłam tu Państwu bardziej warsztat historyka niż efekty jego dociekań. Tamte lata na pewno dobrze pamięta wielu dorosłych mieszkańców Gorzowa i ci mogą skonfrontować swoje widzenie z obrazem z książki. A jak ją przyjmą młodzi, którzy tamtych zdarzeń nie mogą pamiętać? Odpowiedzi na to pytanie bardzo ciekawy jest autor. I ja także. Dlatego, choć to księga opasła, gorąco polecam przede wszystkim gorzowianom, bo opisuje ważny czas dla naszego miasta.

Za tę książkę Dariusz Rymar także otrzymał drugi Lubuski Wawrzyn Naukowy.

„Radio „Solidarność” w Gorzowie Wielkopolskim w latach 1982 – 1989”

Książka napisana przez Dariusza Rymara jest po prostu znakomicie opracowana pod względem naukowym, a przy tym bardzo ciekawa, niemal z fabułą nadającą się na film sensacyjny. Uzupełnieniem książki jest płyta zawierająca reportaż Zbigniewa Bodnara oraz zachowane przez niego i przygotowane do emisji audycje radia „Solidarność”. Tom obejmuje 180 stron tekstu oraz co najmniej tyle samo aneksów, na które składają się najpierw protokoły przesłuchań, meldunki wojewody, urzędowe informacje, oświadczenia, notatki służbowe itp. Oddzielną część aneksu stanowi katalog audycji radia „Solidarność”, a książkę kończy bogata galeria zdjęć.

Pierwsza moja refleksja, jaką zrodziła ta książka, to podziw dla ludzi, którzy podejmowali się trudnego i ryzykownego publicznego ogłaszania, że mimo delegalizacji i mimo rozlicznych szykan, związek „Solidarność” żyje. I zaraz potem: jakże inny był tamten świat. Przede wszystkim pod względem politycznym, gdy państwo roztaczało pełen nadzór nad każdym niemal oddechem. Ale także technicznym. Dziś, gdy przez telefony komórkowe i przez Internet możemy się bez przeszkód komunikować jednocześnie z wieloma ludźmi aż po krańce świata, wprost nie chce się wierzyć, że przekazanie drobnej informacji wiązało się z tyloma kłopotami i z wielkim ryzykiem. A przecież żyłam w tamtym świecie i wówczas nawet nie śniły się nam takie techniczne możliwości. Natomiast ci, co robili radio Solidarność, już wierzyli nie tylko w siłę radia, ale przede wszystkim w wagę informacji, która ma ogromny wpływ na mentalność ludzi. Twórcy radia to bohaterowie naszych dni, zwykli, nawet dziś nie wszystkim znani, a przecież każdy z nich dodał swój kamyczek do naszych politycznych przemian.

Książka byłą nominowana do Lubuskiego Wawrzynu Naukowego (czyli zajęła drugie miejsce).

„Odblokować zakład. Strajk w Zakładach Mechanicznych „Gorzów” w Gorzowie Wielkopolskim w dniach 15-16 grudnia 1981 roku – geneza, przebieg i następstwa”        

Książka składa się z 13 rozdziałów o kolejnych etapach lub aspektach strajku, a dopełnieniem są najważniejsze dokumenty, listy uczestników i poszkodowanych, także dwie relacje ze zdarzeń. Na zakończenie – 40 stron ze zdjęciami z tamtych dni. Łącznie 272 strony.   

Ten protest gorzowskich robotników na wprowadzenie stanu wojennego był jednym z najsilniejszych w Polsce, a na pewno zaliczyć go należy do najbardziej brutalnie stłumionych. Dotychczas uwaga kronikarzy ruchu „Solidarności” koncentrowała się na dużych miastach. O strajku w Gorzowie mówiono mało i trochę marginalnie. Dopiero Dariusz Rymar pokazuje jego właściwe proporcje i sytuuje na tle kraju. Za takie właśnie ujęcie książka już dostała drugą nagrodę w konkursie na pracę naukową Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku (2011).  

Dariusz Rymar pisze swoje książki z pełną świadomością naukowca, sięga do wszystkich źródeł, zachowuje dystans historyka, każdą tezę dokumentuje źródłami. A jednocześnie jego książki doskonale się czyta, one wprost wciągają odbiorcę, bo wiele w nich emocji tak ważnych dla ludzi, którzy „Solidarność” budowali. Autor upamiętnia bohaterów tamtych dni, nawet jeśli był to ich jednostkowy zryw i jeśli później nie doszli do władzy. Ale wtedy, gdy trzeba było, stanęli murem za sprawiedliwością. Tak jak podczas strajku w Zakładach Mechanicznych, który został brutalnie stłumiony, a uczestnicy długo jeszcze byli napiętnowani przez władze.

W styczniu została ogłoszona kolejna edycja konkursu o Lubuski Wawrzyn Naukowy. Dariusz Rymar miał obiekcje, czy powinien zgłaszać swoją książkę. W ciągu siedmiu lat istnienia konkursu on zgarnął tę nagrodę dwa razy, a kolejne dwa otarł się o nią. Więc czy wypada sięgać trzeci raz? Do regulaminu o Lubuski Wawrzyn Literacki wpisano karencję: laureat może zgłosić następną swoją książkę po trzech latach od zdobycia poprzedniego lauru. Naukowców nie ograniczono, zapewne wychodząc z założenia, że książek naukowych tak szybko się nie pisze. Tyle, że Dariusz Rymar w tej formule się nie mieści. On co roku daje kolejną dobrą książkę naukową.

Mam nadzieję, że jednak autor zgłosił swoją książkę o gorzowskim strajku i życzę mu, aby otrzymał tę najwyższą lokalną nagrodę za pracę naukową. Rozstrzygnięcie konkursu w ostatni czwartek lutego. 

Gorzowskiej „Solidarności” dotyczą także dwa tomy książki opracowanej i przygotowanej do druku przez Dariusza Rymara „Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” w Regionie Gorzów Wlkp. w dokumentach w latach 1980 - 1981”. Tom I został wydany w 2011 roku i liczy 414 stron. Tom II z dodatkiem: „Uzupełnienia za lata 1980 – 1981” wydany został w 2012 roku i liczy 150 stron.

*

Wszystkie książki Dariusza Rymara o gorzowskiej „Solidarności” kupić można w Archiwum Państwowym, ich wydawcy lub współwydawcy. 

Spotkanie z autorem na temat wszystkich książek o gorzowskiej „Solidarności” odbędzie się w Kamienicy Artystycznej (dawniej klub „Lamus”), ul. Sikorskiego 5 w dn. 21 lutego o godz. 18.30.     

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x