2015-10-20, Czytaj ze mną
Od 2003 roku odbywają się w Międzyrzeczu konferencje naukowe oraz wydawane są towarzyszące im kolejne tomy cyklu „Ziemia Międzyrzecka w przeszłości”. Ich organizatorem jest Stowarzyszenie Regionalistów „Środkowe Nadodrze” przy współudziale Starostwa Powiatowego, a nad przebiegiem konferencji czuwają i publikacje redagowali Marceli Tureczek i Bogusław Mykietów, a dołączyła do nich Agnieszka Indycka. Niedawno ukazał się tom 13 „Ziemi Międzyrzeckiej”.
Przez te lata wokół Stowarzyszenia skupiło się liczne grono badaczy przeszłości, a możliwość publikacji jest dla nich bodźcem do następnych badań. Nie dziwi mnie więc wcale, że kolejne tomy są coraz grubsze i coraz ciekawsze. W tym roku Starostwo zaproponowało, aby doroczne sesje i tym samym promocje tomów odbywały się w różnych miejscowościach powiatu. Rozpoczęto od Pszczewa pewnie dlatego, że kilka ciekawych artykułów dotyczy właśnie tej gminy. Tu szerzej opowiem o jednym.
*
Czy wiecie Państwo, że dopiero sobór trydencki w 1563 roku nałożył na księży obowiązek prowadzenia rejestru ochrzczonych i zaślubionych? Pół wieku później rejestr ten rozszerzono o zmarłych, bierzmowanych oraz o wykaz parafian w tak zwanych księgach metrycznych. Aby rejestry były jednakowe, opracowano specjalny formularz, który ksiądz wypełniał po łacinie. Ale od czasu do czasu w tych księgach zapisywano także ważne dla miejscowości wydarzenia, np. wojny, klęski żywiołowe, informacje o ludziach lub spis majątku kościoła. Takie teksty nazywane są przez historyków tekstami pozametrykalnymi. W Archiwum Diecezjalnym w Zielonej Górze zachowała się księga metryczna z Pszczewa obejmująca trzy wieki: od 1632 roku do 1920. Znajduje się w niej kilkanaście ciekawych wpisów, które są ważne nie tylko dla historii Pszczewa. Michał Kwaśniewski wszystkie te wpisy przeanalizował i opublikował z wnikliwymi komentarzami. Czytałam ten tekst z dużym zainteresowaniem.
*
W tomie jest 10 artykułów problemowych oraz sześć wcale nie mniej ważnych komunikatów lub głosów polemicznych. Nie mogę szerzej tu opowiadać o wszystkich, ale zwracam uwagę na artykuł Grzegorza Urbanka o polskim orle z ratusza. Dopiero w 1924 roku, przy okazji generalnego remontu, niemieckie władze miasta odkryły, że na iglicy ratusza znajduje się… polski orzeł. O decyzję, co z nim zrobić, zwróciły się do konserwatora zabytków. Ten, nawet nie kwestionując polskiego pochodzenia tego orła, poradził, żeby nie robić politycznej awantury, a orła po prostu pomalować na czarno. Będzie podobny do pruskiego. Tego „pruskiego” orła z polskimi korzeniami zdjęto dopiero podczas remontu ratusza w latach 90-tych, ale zasłużony ptak-symbol już nie wrócił na iglicę, a do międzyrzeckiego muzeum.
*
W części ostatniej znajdują się dwie obszerne recenzje książek naukowych: Grzegorz Urbanek omawia niemiecką „Brennpunkt >Ostwal< , Die Kampfe um die Festungsfront Oder-Warthe-Bogen im Winter 1945” autorstwa Andre Vogel i Uwe Klar oraz tandem Grzegorz Urbanek i Marceli Tureczek zajęli się książką Andrzeja Kirmiela „Międzyrzecz i ziemia międzyrzecka”. Nie wchodzę w istotę dyskusji; dla mnie samo pojawienie się naukowych recenzji jest dowodem istnienia silnego środowiska, które jest w stanie prowadzić naukową wymianę myśli i spostrzeżeń.
***
„Ziemia Międzyrzecka w przeszłości” tom XIII, redakcja naukowa Agnieszka Indycka i Marceli Tureczek, wyd. Stowarzyszenie Regionalistów Środkowe Nadodrze, Międzyrzecz – Pszczew 2015, 220 s. Tom nie jest przeznaczony do sprzedaży, korzystałam egzemplarza z Działu Regionalnego WiMBP.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.