2016-06-22, Czytaj ze mną
Gorzowska biblioteka wydała tom Władysława Łazuki „Chwila z kosem i inne wiersze”. To 17. zbiór wierszy poety, który w tym roku obchodzi 70-lecie urodzin i 40-lecia debiutu książkowego. Władysław Łazuka jest poetą przyrody, lirykiem, który jak nikt inny, przynajmniej w naszym regionie, czuje przyrodę w jej pięknie ogólnym, a jeszcze bardziej w jej ulotnych, drobnych przejawach. W wierszach pokazuje tę przyrodę, ale równolegle przedstawia refleksje, jakie rodzi w nim obraz.
Jak widzi przyrodę poeta po 70 latach życia i wnikliwej obserwacji? Otwiera ten tom wiersz o przyrodzie bez autora, bo jak poetycko mówi nie przygarnął mnie las. Po prostu przyszło mu żyć w mieście. Mimo to las istniał, żył, zmieniał się wraz z porami roku. Więc tylko on, poeta, podmiot liryczny poniósł stratę, że nie widział i nie czuł natury. Na szczęście w następnych 96. wierszach poeta już jest w bliskim kontakcie z przyrodą. Są w tym tomie różne pory roku, ale zdecydowanie dominuje późna jesień i zima. Jak w życiu człowieka. W jednym z wierszy autor przedstawia obraz:
W nocy
chwycił mróz
ozdobił szadzią sosny
na wzniesieniu.
Następnie komentuje go najkrócej jak można:
posiwiał las i ja.
Podobnie w wierszu „Z biegiem lat”:
Coraz mniej przestrzeni
więcej ciszy
w stronę
bieli.
Cisza, biel, spokój to nastroje dominujące w tym tomie. Nawet kos, który wszedł do tytułu tomiku, choć śpiewa wesoło, jednak kiedyś milknie:
Śpiewał
i to jak
na szczycie dachu
dla wybranki
obejmując pieśnią
okolicę
Zmierzch zacierał
szczegóły
Kos odleciał
Ucichło
Ogród i dom
odpływały w noc.
Spośród wierszy o przyrodzie nieśmiało wychylają się wiersze o ludziach, ale czytam je raczej jako piosenki. Są dłuższe, wyraźnie zrytmizowane, proste w odbiorze. Serdeczny erotyk „Do…” adresowany bezpośrednio do tej najlepszej, jest – w moim odczuciu – przygadany. Natomiast wiersz postawiony na końcu zbioru, jakby go sumujący, niesie większą uniwersalność. Adresatką jego może być kobieta, ale także przyroda, może uczucie, może idea. Kończy go fraza:
Drogą i ścieżką jesteś
bym mógł iść
i szukać ciszy
w zgiełku świata.
Władysław Łazuka często odwołuje się do młodości, nawet dzieciństwa, kontrastując tamte radości, ale również kłopoty. W wierszu „Pisanie” porównuje trudną naukę poprawnego stawiania liter z tworzeniem wierszy. Umie już pisać piórem, ale jako 70-latek dochodzi do wniosku, że
tak naprawdę
nie potrafię
opisać świata
a skrawek ledwie
z coraz większym trudem.
W przyrodzie po zimie zawsze przychodzi wiosna. Ale choć w życiu człowieka po 70-leciu nie będzie 7-lecia, Władysław Łazuka nie czuje się tym skrzywdzony. On godzi się na spokój i biel.
Władysław Łazuka, „Chwila z kosem i inne wiersze”, wyd. Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta, Gorzów Wlkp. 2016, ilustracje Zbigniew Olchowik, 120 s.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.