2016-11-24, Czytaj ze mną
Jeśli wyobrażacie sobie poetkę jako osobę całkowicie oderwaną od świata, żyjącą wyłącznie pięknem, to taką właśnie jest Aldona Robak.
Niedawno ukazał się jej czwarty tom wierszy pod tytułem „Metamorfozy” wydany przez gorzowski Oddział Związku Literatów Polskich. Aldona pisuje wiersze krótkie, niezwykle oszczędne w słowa, wręcz syntetyczne. A tom liczy 70 stron. Uzbierało się autorce sporo wierszy. Starannie je poukładała w bliskie tematycznie cykle i oddała czytelnikom.
Podstawowym źródłem poetyckiej inspiracji są dla Aldony Robak obrazy mistrzów. Najpierw wnikliwie je ogląda, analizuje, nazywa kolory, zauważa odcienie, na pewno snuje myśli wokół postaci lub rzeczy na nich przedstawionych. A potem pisze wiersz. Nie jest to wiersz o tym, co zobaczyła na obrazie, a raczej o tym, jak ten obraz wpłynął na jej wrażliwość, emocje, wyobrażenia.
Swoje życia z obrazami przedstawiła w wierszu „Jesień z Veronese”
Pomiędzy aksamitem Veronese
a złotem Rembrandta
mój ogród zasadziłam
dojrzały w nim
owoce Cezanne’a
w oranżu i cieniach niebieskich.
Padają na nie
krople wierszy.
Próżno szukać w wierszach Aldony Robak obrazu współczesności, ludzkich problemów, rozterek lub radości. Ale jest jeden element istotny dla nas wszystkich: czas. Bywa to chwila zatrzymana na obrazie lub tylko w wierszu. Kiedy indziej dzięki upływowi czasu widzimy inaczej, głębiej, to co dawny mistrz tylko naszkicował. Wreszcie jest czas każdego z nas od momentu urodzin po kres, czas, który powinniśmy wykorzystać, by zobaczyć piękno.
Jak już zauważyłam, wiersze Aldony Robak są krótkie, syntetyczne. Ona z niezwykłą konsekwencją wykreśla wszystkie zbędne słowa. Taka poetyka wymaga od czytelnika nie tylko skupienia, ale powrotów, bo przy pierwszej lekturze nie sposób wychwycić wszystkie ich znaczenia lub artystyczne uroki decyzji autorki. W lekturze bardzo pomagają reprodukcje obrazów, o których Aldona pisze lub które są bliskie klimatom jej wierszy. Co prawda nie są kolorowe, autentyczne, ale kolor sepii daje im swoistą mgiełkę, która jest także elementem deformacji.
Na zakończenie tej malarsko-literackiej opowieści wiersz zrodzony z oglądania madonny Botticellego:
Moją ścieżką przez twoje obrazy
liryczne pełne muzyki
poetycki świat
gdzie Simonetta ubrana w eteryczność
i twoje tęsknoty
Muszlę z obrazu przewiewa wiatr
jak lustro czasu.
***
Aldona Robak, „Metamorfozy”, wyd. Oddział w Gorzowie Związku Literatów Polskich, Gorzów Wlkp. 2016, 70 s.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.