Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czytaj ze mną »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

By woda w kranie była normalnością

2017-02-14, Czytaj ze mną

Odkręcasz kran, leci woda. Zużytą wylewasz do zlewu. Proste. Dopiero gdy zabraknie wody, zastanawiasz się, co się zepsuło. Nie wiesz nic o ujęciach, z których woda jest pobierana, o systemie jej uzdatniania, o sieci rur, którymi jest doprowadzona do kranu,  o sposobach, aby dotarła na twoje dziesiąte piętro. Gorzowianie korzystają z miejskich wodociągów od ponad 120 lat. Ich dzieje opisał Robert Piotrowski w książce „Gorzowskie wodociągi wczoraj i dziś”.

medium_news_header_17538.jpg

25 czerwca 1895 roku rozpoczęto prace przy budowie wodociągów, a uroczyste otwarcie kronika odnotowuje pod datą 1 marca 1896 roku. Projektantami byli i budowę nadzorowali Heinrich Scheven (ojciec, zmarł w marcu 1986 r.) i Friedrich Scheven (syn). Nie ma ich nazwisk w historii miasta, nie ma w „Encyklopedii Gorzowa”, a przecież to oni znaleźli najlepsze miejsce poboru wody ze studni, stworzyli podstawy dzisiejszej sieci, wyznaczyli miejsce budynków biurowych i technicznych.

Gdy czytam tę książkę, coraz częściej łapię się na tym, że nic nie wiemy nie tylko o technice, ale także o ludziach, którzy swoją wiedzę, pracę i pasję włożyli w to, by nam się wygodnie żyło. Na szczęście Robert Piotrowski ciekawie o nich opowiada, wzbogacając wywód dużą ilością zdjęć i dokumentów.

*

Przez kilka wieków mieszczanie czerpali wodę ze studni z urokliwymi wylewkami. Aż przyszła końcówka XIX wieku i decyzja władz miejskich: budujemy wodociąg. Inwestycja trudna, obejmująca całe miasto, inwestycja, której nie widać, bo rury leżą w ziemi. W Landsbergu szczególnie skomplikowana, bo miasto leży na wzgórzach, nad rzeką, a most na Warcie miał jedno przęsło podnoszone, więc trzeba było wodociąg poprowadzić po dnie rzeki. Nazwiska inżynierów, którzy zbudowali pierwszy wodociąg winny zostać upamiętnione, podobnie jak to jest w innych miastach. W kilka lat po wodociągach wybudowano sieć kanalizacyjną. Duży cywilizacyjny krok.

*

Do 1945 roku obie sieci systematycznie rozbudowywano, ale zakończenie wojny przyniosło znaczne ich zniszczenie. Wprawdzie do uruchomienia wodociągów i kanalizacji zatrzymano Niemców wcześniej przy nich pracujących, wprawdzie znaleźli się polscy specjaliści, ale proces ten był bardzo trudny. Na szczęście zatrzymał w drodze z oflagu w Woldenbergu (Dobiegniew) inżynier Włodzimierz Świderski, przed wojną pracownik warszawskich wodociągów. To przede wszystkim jemu pionierzy zawdzięczali wodę w kranach. Ale już w listopadzie wyjechał, a funkcję szefa objął Stanisław Wolski. Rozdział w książce poświęcony zabiegom o wodę w każdym domu, czytałam z prawdziwym uznaniem dla tych, którzy chcieli jak najszybciej przywrócić normalność, mimo straszliwych zniszczeń i braku dokumentacji.

W końcu lat 50. konieczne były kolejne inwestycje. Ich przeprowadzenia podjęli się Zbigniew Hawełka i Halina Sporna, którzy przez 32 lata, aż do przemian politycznych w 1990 roku dyrektorowali firmie. Szczególnie trudne były lata 80., gdy wojewódzki Gorzów znacznie się rozbudował, a przemysłowe zakłady pracy chłonęły wodę jak smoki. Obecnie miastu starcza 8 mln. m sześciennych, a w 1987 potrzebne było 17 mln. Każdy z elementów obu sieci trzeba było rozbudować, ale jak wszystko wówczas w kiepskiej jakości i na krótką metę.

*

W 1991 roku utworzono miejską spółkę. Jej podstawowym kłopotem na początku było znaczne zmniejszenie zapotrzebowania na wodę, co wiązało z mniejszymi zyskami. Dopiero stabilizacja firmy i objęcie funkcji dyrektora przez Bogusława Andrzejczaka pozwoliły na śmiałe patrzenie w przyszłość. Obecnie poza Gorzowem firma dostarcza wodę i odbiera ścieki z gmin zrzeszonych w MG-6, tzn.: Bogdaniec, Deszczno, Kłodawa, Lubiszyn i Santok (28 miejscowości).

W ostatnich latach firma realizowała ogromny projekt „Uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej na obszarze Związku Celowego Gmin MG-6”  o wartości blisko 222 mln zł. Nowe sieci wodociągowe i kanalizacyjne to podstawa do kolejnych modernizacji. W książce szczegółowo przestawiono zasoby i majątek firmy, a przede wszystkim jej pracowników, którzy przez 24 godziny na dobę czuwają, aby z każdego kranu zawsze płynęła dobra woda i żeby wszystkie ścieki zostały zebrane i zutylizowane.

*

Z okazji 120-lecia wodociągów w Gorzowie i jubileuszu 25-lecia obecnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji wydano album prezentujący dzieje firmy. Specjaliści znajdą w niej mnóstwo danych technicznych, świadczących o randze firmy, a zwykli mieszkańcy miasta uświadomią sobie, ile trudu musieli włożyć ludzie kilku pokoleń, by woda w kranie była normalnością. Powierzenie przygotowania publikacji Robertowi Piotrowskiemu jest dowodem, że w nowoczesnym Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji docenia się poprzedników i historię. A Robert nie tylko ubarwił opowieść ciekawym tekstem, ale znalazł bardzo dużo planów, map, dokumentów, ilustracji, rysunków, wykresów itp., które ułatwiają lekturę, a także pokazują nieznany dotąd rozdział historii miasta.

***

Robert Piotrowski „Gorzowskie wodociągi wczoraj i dziś”, wyd. Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Gorzowie Wlkp., Gorzów 2015, 120 s. Album dostępny w Dziale Regionalnym Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zbigniewa Herberta oraz u wydawcy (ogromnie reglamentowany).    

        

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x