2018-08-24, Czytaj ze mną
Błażej Skaziński – kierownik gorzowskiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków – jest autorem kolejnej dwujęzycznej książki o zamkach i pałacach Nowej Marchii wydanej przez niemieckie Stowarzyszenie Przyjaciół Zamków i Ogrodów Nowej Marchii. Tym razem o pałacu w niemieckim Arensdorf, czyli polskim Jarnatowie.
Wcześniej w Jarnatowie stał typowy dom junkierski, ale gdy w 1909 roku dobra jarnatowskie kupił Theodor von Böttinger, zmieniło się wszystko. Był on tajnym radcą rządowym, doktorem h. c. Uniwersytetu w Getyndze i Politechniki w Brunszwiku, przemysłowcem z branży browarniczej i bankierem. Rozbudowę pałacu i zabudowań gospodarczych powierzył cesarskiemu architektowi Eberhardowi von Ihne, znanemu z dobrych realizacji budynków użyteczności publicznej w Berlinie. Projektant ten preferował architekturę neorenesansu i neobaroku, ale zawsze dodał rys własny, jego budynki są rozpoznawalne.
*
Po przebudowie starsze pałacowe skrzydło główne z częścią nową tworzy odwróconą literę „L”. Po stronie północno-wschodniej stoi cylindryczna wieża zwieńczona kopulastym hełmem z iglicą. Ze strony południowej dobudowano oranżerię. Powstał elegancki, nowoczesny w formie pałac, pięknie wkomponowany w park i aleje prowadzącą nad jezioro.
*
Po drugiej stronie drogi prowadzącej przez wieś zbudowano nowy folwark z funkcjonalnymi i ładnymi architektonicznie budynkami stodoły, obory, spichlerza, kuźni, magazynu mleka, a przede wszystkim bardzo dużą gorzelnię. Obok stanęła remiza strażacka i kościół.
*
Theodor von Böttinger zmarł w 1920 roku i pochowany został w mauzoleum w sąsiedztwie cmentarza ewangelickiego na obrzeżu wsi Jarnatów. Mauzoleum ma formę koła z wysokimi filarami nakrytymi dachem. W nim wejście do krypty, w której pochowany został właściciel majątku oraz jego żona.
*
Majątek przejął syn Waldemar von Böttinger, który wraz z rodziną gospodarował tam do 1945 roku. Waldemar zmarł 17 marca 1945 roku w sowieckim obozie pracy w Krzeszycach. Jego żona Lotte Mathilde pracowała w swoim majątku jako robotnica. Dopiero w 1950 roku wyjechała do Wuppertalu.
W czasie wojny pałac nie został zniszczony, zachowała się korespondencja polskich władz z wykazem 62 cennych obiektów. Co się z nimi stało, nie wiadomo.
*
W pałacu najpierw były biura PGR, potem służył jako ośrodek kolonijny, przez kilka lat był przygotowywany jako miejsce szkoleń i wypoczynku dla milicjantów, obecnie jest własnością osoby prywatnej. Początkowo nowi właściciele zamierzali przeprowadzić gruntowny remont, obecnie pałac stoi pusty, nic się w nim nie robi, po prostu niszczeje.
Choć jego stan techniczny jest kiepski, zdjęcia prezentują wiele bardzo ładnych rozwiązań architektonicznych i elementów wyposażenia. Szkoda, że taki los dotknął tę perełkę sztuki i świetne gospodarstwo rolne z dominującą niegdyś gorzelnią.
***
Błażej Skaziński – „Arensdorf – Jarnatów”, seria Zamki i Ogrody Nowej Marchii, tekst w języku niemieckim i polskim, wyd. Freundeskreis Schlösser und Gärten der Mark in der Deutschen Gesellschaft, Berlin 2017. 28 s.
Korzystałam z egzemplarza z Działu Regionalnego Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zbigniewa Herberta.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.