Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czytaj ze mną »
Aleksandryny, Józefa, Nicety , 19 marca 2024

„O nauczycielkach z lat 60. Po co?” – odpowiedź na polemikę

2019-07-04, Czytaj ze mną

Pani Krystyno!

(Nie rozpoczynam od ,,Witam Panią, Pani Jarocka!", bo to forma niegrzeczna).  

medium_news_header_25220.jpg

Cieszę się bardzo, że Pani się odezwała, że żyje i nie tylko pisze, ale także drukuje. Nasza współczesność tym się różni od czasów minionych, że można drukować wszystko, szczególnie, jeśli się ma pieniądze.

Pani się dziwi, dlaczego w ,,Ziemi Gorzowskiej" nie drukowaliśmy Pani opowiadania o stanie wojennym. Przepraszam, ale takie pytanie uważam za naiwne. Ja natomiast się dziwię, że Pani powieść pt. ,,Tygiel", gotowa już w 1983 r., nie ukazała się wtedy, bo przecież cenzura nie miałaby się do czego przyczepić. Wszystko w niej jest jak najbardziej zgodne z tamtą ideologią.

Postawione w tytule mojego omówienia powieści pytanie ,,Po co"? prowokuje do zastanowienia się, czy warto drukować powieści napisane blisko 40 lat temu. Moim zdaniem ta powieść nie przeszła próby czasu, po prostu się zestarzała. Jestem przekonana, że gdyby teraz napisała Pani powieść o nauczycielkach z połowy lat 60., ocena tamtych czasów byłaby znacznie ostrzejsza. Pani spojrzenie z okresu, w którym pisała Pani ,,Tygiel", rozmija się z naszym dzisiejszym widzeniem tamtych lat.

Powieść nie musi pokazywać ,,tu i teraz", ale musi prezentować aktualne widzenie świata. Nawet powieść historyczna. Jeśli autor przyjmuje punkt widzenia sprzed lat, jego utwór zawsze będzie wtórny. Tylko arcydzieła literackie osiągają wymiar ponadczasowy, a ,,Tygla" chyba sama Pani do nich nie zalicza.  

Cieszę się, że ma Pani już wydanych kilka książek. Spróbuję do nich dotrzeć. Mam nadzieję, że są to powieści lub opowiadania napisane współcześnie, a nie wyciągnięte z szuflady. Czy jest w nich tamto opowiadanie, które tak dobrze wspominam? Czekam również na ,,Medeę z kraju Lechitów".

Żałuję, że w internecie nie znalazłam recenzji żadnej książki Pani autorstwa napisanej przez cenionych krytyków, nie ma nawet głosów czytelników. Są tylko rekomendacje wydawnictwa, co zrozumiałe - życzliwe. Czyżby moje omówienie było pierwsze? Widać nie jest Pani przyzwyczajona, że czytelnik może mieć inne zdanie niż autor. Wystawiając książkę na widok publiczny, trzeba się z tym liczyć. Obrzucanie czytelników inwektywami nie jest drogą do sukcesu.

Choć potraktowała mnie Pani bardzo ostro, choć napisała mi dużo przykrych słów, ale zakończyła jednym miłym: ,,Pozdrawiam". Ja też Panią pozdrawiam.                

Krystyna Kamińska

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x