2014-05-27, Czytaj ze mną
Akcja powieści Elżbiety Cherezińskiej pod tytułem „Korona śniegu i krwi” rozpoczyna się w 1253 roku. Od ponad stu lat twa rozbicie dzielnicowe Polski, ale dają się zauważyć tendencje do zjednoczenia. Jednak Piastowie, potomkowie w trzecim pokoleniu Bolesława Krzywoustego, który Polskę podzielił na dzielnice, nie są skorzy ani do zgody, do ani ustępstw.
W tym samy roku, w którym erygowany był Gorzów – 1257 – rodzi się książę wielkopolski – Przemysł II, który za niespełna 40 lat, jako pierwszy po wielu latach, włoży na głowę koronę królów Polski.
Tematem swojego wielkiego historycznego fresku Elżbieta Cherezińska uczyniła proces scalania polskich księstw, proces długi i skomplikowany, a zakończony tragicznie, bo śmiercią Przemysła II, który został zamordowany po 282 dniach panowania. Pewnie dlatego historia Polski właściwie o nim zapomniała, a triumf zjednoczenia oddała Władysławowi Łokietkowi, który koronował się dopiero 25 lat po Przemyśle II.
Akcja powieści toczy się w piastowskich centrach: w Gnieźnie, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu. Ale – co dla nas ciekawe – tereny dawnego pogranicza Wielkopolski z Brandenburgią i Pomorzem, na których teraz mieszkamy, w książce Elżbiety Cherezińskiej okazują się bardzo ważne. Podczas zdobycia Strzelec Krajeńskich przez Wielkopolan w 1272 roku autorka zawiązuje jeden z najważniejszych konfliktów powieści, czyli zemstę, która doprowadzi do zabójstwa. Kilka razy pojawia się Drezdenko jako polskie miasto, a Santok uznawany jest za jeden z najsilniejszych grodów. O nasze obecnie ziemie walczą Pomorzanie, a szczególnie księżna Mechtylda Askańska, żona Barnima I, czarny charakter tej powieści. Książęta z Brandenburgii oddają Piastom swoje córki za żony, ale jednoczą się z władcami Czech przeciwko Polakom. Zabójca Przemysła II, brandenburski rycerz Jakub de Güntersberg pochodził z okolic Choszczna a za zabicie polskiego króla dostał kolejne cztery sąsiednie wsie.
Napisanie takiej XIII-wiecznej panoramy przemian na ziemiach polskich wymagało, by autorka zapoznała się z rozlicznymi źródłami i historycznymi opracowaniami. Były wśród nich prace prof. Edwarda Rymara, który pograniczem Polski, Nowej Marchii i Pomorza zajmuje się od lat wydobywając coraz więcej frapujących informacji. Elżbieta Cherezińska bardzo ich wiele przeniosła do swojej książki.
„Koronę śniegu i krwi” Elżbiety Cherezińskiej, choć jest bardzo obszerna (735 stron dużego formatu), dobrze się czyta, akcja powieści jest wartka, charaktery bohaterów wyraziste, a porcja wiedzy historycznej – zaskakująco duża. To przecież okres w naszej historii pomijany przede wszystkim ze względu na skomplikowanie celów i racji politycznych kilkunastu Piastowiczów. Tu te problemy pokazane są czytelnie i jasno.
Poczytajcie, jak bywało dawniej, gdy nasze ziemie były ważne dla Polski.
Autorka zapowiada kontynuację, aby zakończyć proces scalania ziem piastowskich. W następnej książce także – zapewne – dużo będzie o naszych ziemiach, bo Łokietek dzielnie o nie walczył.
***
Elżbieta Cherezińska, „Korona śniegu i krwi”, wyd. Zysk i S-ka Wydawnictwo, s. 736
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.