2014-03-07, Czytaj ze mną
W Drezdenku zawsze był dobry klimat do badania przeszłości. Muszę tu przypomnieć nieżyjącego już Stanisława Talarczyka, który opracował historię miasta, ale nie została ona opublikowana. Teraz pracę ojca kontynuuje jego syn – Andrzej Talarczyk.
Przeszłością miasta i regionu zajmował się Franciszek Graś, którego imię nosi obecnie drezdeneckie muzeum. Kolekcjonerem i miłośnikiem Drezdenka jest Józef Cabaj. Od wielu lat ukazuje się „Kwartalnik drezdenecki” z artykułami o przeszłości. Jednak mimo tak dużego zainteresowania historią i mnóstwa prac przyczynkarskich, miasto nie dorobiło się poważnej, naukowej monografii. Ma natomiast znakomite opracowanie pod tytułem „Przyroda gminy Drezdenko” napisane przez profesora Ludwika Lipnickiego, zresztą także mieszkańca tego miasta.
Historyczną lukę postanowili naprawić Zygmunt Marcinkowski i Bogusław Pupel, którzy opracowali książkę „Drezdenko okruchy dziejów”. Przyjęli trudny, choć logiczny układ, bo dali kronikę miasta. Pierwszą datą jest 5 kwietnia 1092 roku, kiedy to na polach koło Drezdenka wojska Władysława Hermana zostały napadnięte przez Pomorzan, których nieco wcześniej polski król ograbił. Natomiast ostatnie daty dotyczą wiosny 1945 roku, wkroczenia wojsk radzieckich i odprawionej w kościele ewangelickim ostatniej mszy dla pozostałej ludności niemieckiej i – co zaskakujące – 80 marynarzy radzieckiej floty śródlądowej zakwaterowanych przy placu Kościuszki. Skąd się tam wzięli? Dlaczego zaprowadzono ich do ewangelickiego kościoła na nabożeństwo? Niestety, krótka forma kronikarskich zapisków nie zawiera odpowiedzi na takie pytania.
Czytając tak skonstruowaną historię miasta wielokrotnie miałam poczucie niedosytu. Szkoda, że zaledwie kilka haseł jak: zamek kasztelański, hyża, twierdza zostało zaprezentowanych szerzej. Natomiast dowiedziałam się sporo o ciekawych ludziach związanych z Drezdenkiem. Tu urodził się Adam Krieger, twórca barokowej pieśni niemieckiej, tak popularny, że jego tematy wykorzystywał sam Jan Sebastian Bach. W Drezdenku mieszkał Carl Ludwig Hencke, ceniony astronom, który badał niebo ze swojego domu przy ulicy Łąkowej. Z wyznaczenia nowego biegu Notecie łączą się nazwiska Franza Brenkenhorra i Johanna Treppmachera. Mogłabym wyliczać dalsze postaci i zdarzenia, ale na pewno nie da się ich wyczerpać.
Książka Zygmunta Marcinkowskiego i Bogusława Pupela porządkuje wiedzę o historii Drezdenka, ale – niestety – jeszcze nie jest monografią miasta.
*
Książkę wydało Towarzystwo Przyjaciół Drezdenka. Do pozyskania chyba tylko w Drezdenku.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.