Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czytaj ze mną »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2024

Co się może zdarzyć w międzyczasie?

2014-03-19, Czytaj ze mną

Dość często używamy zwrotu „w międzyczasie”, ale co to jest ten „międzyczas”?

medium_news_header_6828.jpg

Dla sportowców to określenie czasu, w jakim biegacz pokonuje odcinek całego biegu, ale takie pojęcie przynależy do języka środowiskowego. Słowo to rozumiemy, ale w formie podstawowej na co dzień go nie używamy.  A więc jest ten „międzyczas”, czy go nie ma? Magda Turska twierdzi, że nie ma, bo właśnie wydała bardzo interesującą książkę z przewrotnym tytułem „Międzyczas, którego nie ma i inne małe prozy”. Tytułowy „Międzyczas” to bardziej mini powieść niż opowiadanie, a „inne małe prozy” to pięć krótkich form prozatorskich. Wszystkie części tej książki wyróżniają się oryginalną konstrukcją, która dla autorki chyba jest nawet ważniejsza niż sam temat.

Bohaterka „Międzyczasu” namiętnie pali papierosy. Wini za to samą siebie, lecz nie może się wyzwolić z nałogu. Ale między jednym zaciągnięciem się papierosowym dymem a drugim tak dużo można zaobserwować, pomyśleć, powspominać, rozważyć. Właśnie w międzyczasie. Bohaterka pali papierosa, a w tym samym czasie przez jej oczy, mózg, percepcję przelatują różne często nieskoordynowane refleksje. Taki strumień myśli i odczuć.  Porównywanie do skonstruowanego na tej samej zasadzie „Ulissesa” Jamesa Joyce’a  może zbyt ambitne, ale narracja Magdy Turskiej jest, podobnie jak tam, wyłącznie subiektywna. Ażeby nie było zbyt artystowsko, od czasu do czasu swoje refleksje narratorka zderza z uwagami chłopca, ucznia, który kieruje się po prostu zdrowym rozsądkiem. Pod jego wpływem zmieniają się  racje narratorki, chłopak także jakby więcej rozumie, bo w międzyczasie, którego naprawdę nie ma, tak wiele może się zdarzyć.

Otwarta formuła „strumienia myśli” pozwala włożyć do książki wszystko i tylko od autora zależy, co tam się znajdzie. Tym samym dobór tematów wprost charakteryzuje autora. Tu Magda Turska prezentuje się jako osoba nowoczesna, sprawnie poruszająca się w komputerowo-internetowym świecie, a jednak dociekliwa, bo lubi znać definicje pojęć, znaczenie słów, ich powiazania, itp. Bawi się tym, co niosą banalne nowinki internetowe, a przecież umie wydłubać z nich coś, co naprawdę zaskakuje i zastanawia. Jednym podoba się taka żonglerka tematami i formami, innym mniej.

Na okładce w rekomendacji książki Ireneusz K. Szmidt napisał, że „ta książka sama się nie czyta”. Nie ma w niej płynącej potokiem fabuły, nie ma scen i „ale się działo”, natomiast jest refleksja autorki lub prowokowanie czytelnika do myślenia. Czytając, dobrze tę książkę w pewnej chwili odłożyć, by do niej wrócić z nowymi doznaniami. 

Pięć zamieszczonych we wspólnym tomie innych opowiadań też traktuje o relatywizmie w różnych aspektach ludzkich odczuć. Każde z nich ma świadomie wypracowaną, oryginalną konstrukcję literacką, np. tzw. szkatułkową, gdy do opowiadania jest wmontowany inny samodzielny, ale istotny dla całości tekst.

Książka „Międzyczas, którego nie ma i inne małe prozy” to debiut Magdy Turskiej. Z wykształcenia jest ona polonistką (to widać ze sposobu pisania) i bibliotekarką. Kieruje gminną biblioteką w Kłodawie w sąsiedztwie Gorzowa. W ostatnich latach bardzo zmieniają się biblioteki, a Magda Turska pokazuje, że również bibliotekarki. Jej opowiadania to naprawdę ambitna proza.

  ***

Magda Turska „Międzyczas, którego nie ma i inne małe prozy”, wyd. Oddział w Gorzowie Wlkp.  Związku Literatów Polskich, s. 124. Książkę można kupić w księgarni „Daniel”. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x