2013-02-09, Czytaj ze mną
Są pisarze, którzy bardzo skrupulatnie gromadzą rękopisy, wycinki, nawet wzmianki o sobie. A są i tacy, którzy nie przywiązują wagi do tego, co napiszą ani wydrukują, mnożą wersje swoich utworów, dają do druku wszystkim.
Kazimierz Furman (1949 – 2009) należał do drugiego typu twórców. Wydał 12 tomików wierszy, ale wiele utworów w nich się powtarza, czasami w odmiennych wersjach. Same tomiki ukazywały się w niewielkich nakładach. Furman wysyłał wiersze na rozliczne konkursy, zdobywał nagrody. W jego latach nawet gazety codzienne chętnie zamieszczały wiersze te z konkursów i inne. Krótko mówiąc: ogarnięcie dorobku Kazimierza Furmana to dziś nie lada zadanie. Wiem, bo natrudziłam się sporo nad uporządkowaniem tylko tego, co autor włączył do swoich książek.
Tym bardziej jestem pełna podziwu dla Danuty Zielińskiej i dyrektora Edwarda Jaworskiego – redaktora naczelnego serii za trud włożony w przygotowanie trzynastego tomu Kazimierza Furmana pod tytułem „Niedomówienia”. Zgromadzili w nim te wiersze, które nie weszły do tomików, a publikowane były w antologiach i w prasie. Odnaleźli ich aż 140, czyli niewiele mniej niż jest w tomikach. Publikowane były najczęściej w prasie regionalnej: Stilonie, Ziemi Gorzowskiej, Nadodrzu, Pro Libris, ale także w pismach o ogólnopolskich: Nowa Wieś, Razem, Tygodnik Kulturalny, a nawet w okolicznościowych drukach w małych miastach. Dziś dotarcie do tych tekstów jest bardzo trudne. Włączono tutaj także kilka wierszy wcześniej opublikowanych, ale dostępnych dziś tylko w formie wycinków prasowych bez podania adresu. Chwała więc redaktorom z gorzowskiej biblioteki, że wydobyli te wiersze.
Ułożone są one dość osobliwie, bo według alfabetu tytułu bądź pierwszego wyrazu tekstu. Choć pod każdym wierszem podano miejsce i datę publikacji, ale to nie dowodzi, że wiersz powstał w tym czasie, bo Furman często podsyłał redakcjom swoje starsze utwory. A nawet odkryto, że w „Nadodrzu” kilka wierszy Furmana przypisano innemu poecie. I choć czuje się różnicę między młodzieńczymi utworami, a dojrzałymi, z perspektywy czasu i zamkniętego dorobku poety, cały tom czyta się jako jedną całość.
Jaki jest Furman z wierszy, które napisał, ale które sam skazał na zagrzebanie w starych drukach? Dla mnie – zaskakująco rodzinny. Odnoszę wrażenie, że bał się afiszowania ze swoją prywatnością: miłością do matki, trudem wychowania córki, serdecznością do żony. On sam kreował się przecież na niezależnego artystę, który ma w pogardzie takie banalne uczucia.
Jest też zaskakująco gorzowski. Zawsze lekko pogardzał miasteczkiem Gorzów, ludźmi, co zgorzowieli. A tu tyle serdecznych wierszy o mieście, tyle związków najbliższych…
Wszystkie tomiki wydane za życia Furmana były skromniutkie, niewielkie, cienkie.
Natomiast biblioteka dała mu elegancki, gruby tom na kredowym papierze, z twardą okładkę, ilustracjami Zbigniewa Olchowika i dwoma znakomitymi a nieznanymi zdjęciami Kazimierza Ligockiego. Nareszcie. Należało się Kaziowi takie podziękowanie od gorzowian.
Na zakończenie bardzo gorzowski wiersz Kazimierza Furmana
Spotkanie z Papuszą. Reportaż
Słonce rozebrane z przelotnych obłoków
Nie kryło swojej nagości
W Parku Róż Cyganki stawiają karty
Przełożyłem je ciekaw swego jutra
Miałem być kochany bogaty i sławny
Za dziesięć złotych
Szedłem do Papuszy
To moja pierwsza ostatnia u Niej wizyta
Moje dziecko ma trzy lata i trochę się boi
Poetka leży w pierzynach
Kot topi pyszczek w misce mleka
Nie będę rozmawiała z panem mówi
Unosi głowę
Ma twarz zrytą ścieżkami zmarszczek
Czytam z nich jej pieśń
I las śpiewa naprawdę tańczą drzewa
Kot miauczy jakąś pieśń cygańską
Moje dziecko głaszcze jego sierść
Nie jestem dziennikarzem mówię
A milczenie wisi nad nami jak pajęczyna
Dwa różne światy w nas
Poetka Papusza nie lubiła dziennikarzy
Skryła w dłoniach twarz
Promocja tomu wierszy Kazimierza Furmana „Niedomówienia” odbędzie się 20 lutego o godz. 17.00 w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gorzowie Wlkp. (sala 110). Tam na pewno będzie można nabyć książkę. Więcej w Dziale Informacyjno-Bibliograficznym pod adresem: informacja@wimbp.gorzow.pl lub telefonicznie: 95 727 70 70
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.