2015-03-15, Czytaj ze mną
„Odpocząć od cudu” to 15 tom wierszy Jerzego Hajdugi z Drezdenka, a do jego dorobku dodać należy jeszcze dwie książki z felietonami, scenariusz przedstawienia teatralnego, kilka słuchowisk, wiersze śpiewane.
Dorobek jest więc znaczący. Jerzy Hajduga jest księdzem Zakonu Kanoników Laterańskich i tu leży przyczyna, że tworzy po cichu, bez stawania do konkursów, na przykład o Lubuski Wawrzyn Literacki. A szkoda, bo zapewne wtedy więcej osób dowiedziałoby się o jego niezwykłej poezji.
Na początek wiersz o tym jak on się rodzi z banalnym tytułem „Wiersz”:
już na samo wejście
przy pierwszym wersie
x
rzuca się na mnie
jak na swego pana
x
przynosi kartkę
wie gdzie leży pióro
x
tak się rzucamy
do rana
x
x
Kto tu ważniejszy? Autor czy wiersz? Wiersz domaga się zapisania, a autor musi go słuchać. Jeden drugiemu nie daje spać do rana, a ich relacje Jerzy Hajduga określa jako wzajemne „rzucanie się”.
Zacytowałam wiersz wyjątkowo długi i oczywisty w interpretacji. Jerzy Hajduga zazwyczaj pisze wiersze krótkie, często zaledwie dwuwersowe, pozbawione patosu, oszczędne w metaforze, która nigdy nie jest rozbudowana, a wręcz świadomie niezwykle skromna. Często trzeba dobrze wczytać się w tekst, aby ją znaleźć. Autor sam kiedyś zażartował, że pozostawia tylko to, czego nie uda mu się skreślić. Natomiast Ludwik Lipnicki przyrównał wiersze Jerzego Hajdugi do szkiełek z witraża: pojedyncze są niewielkie i z pozoru mało znaczące, ale w całości tworzą wrażenie niezwykle.
Ksiądz Hajduga jest kapelanem w drezdeneckim szpitalu. Żyje i pracuje w stałym kontakcie z ludźmi chorymi, starymi, stojącymi na progu śmierci, z ludźmi czekającymi na cud wyzdrowienia. To im, ale także i nam, ksiądz-kapelan radzi „Odpocząć od cudu” – jak zatytułował najnowszy tom wierszy. Znacznie ważniejsza jest przecież ludzka życzliwość, wrażliwość, pomocna dłoń, także dłoń księdza, gdy zabraknie innej. Jak w wierszu „Razem”:
coraz mniej rąk
żadnej co się
rzucały na
szyję
x
z powitań
pożegnań
x
zaledwie jedna
gdy opiera się
o twoje
ramię
x
najzwyczajniej
moja
Choć autor jest księdzem, w jego utworach nie dominują ani nawiązania do stanu kapłańskiego, ani do religii, aczkolwiek stała obecność Boga jest w nich oczywista. Poezja Jerzego Hajdugi jest głęboko humanistyczna, ze szczególnym podkreśleniem roli matki i właściwego ukształtowania człowieka w okresie dzieciństwa.
Dopiero po lekturze wierszy czytelnik dociera do dwóch stron zapisanych prozą, którym autor nadał podtytuł „notatki z przychodni wierszy”. A tu opisy zwykłych sytuacji życiowych: jedne szpitalne, inne już pogrzebowe, ale także świąteczne, rodzinne. Z takich obserwacji rodziły się same wiersze, w których refleksje autor maksymalnie skrócił. Sądzę, że lektura tych notatek na początku znacznie ułatwiłaby odczytanie samych wierszy. Ale taki układ spowodował, że cały tomik przeczytałam dwa razy. I na pewno głębiej przeżyłam.
***
Jerzy Hajduga, „Odpocząć od cudu”, Wydawnictwo Literackie „Białe Pióro”, Warszawa 2015, 70 s.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.