Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czytaj ze mną »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Słuchając Mistrzów

2015-05-14, Czytaj ze mną

Najnowszy tom wierszy Zygmunta Marka Piechockiego nosi tytuł „Ad libitum”. To termin muzyczny, który autor tłumaczy na skrzydełku książki: „Bez ograniczeń, dowolnie, według upodobań”.

medium_news_header_11306.jpg

Prezentację tej książki rozpocznę od jej wyglądu. Ma duży format A-4, kredowy papier, a na parzystych, czyli prawych stronach to co najważniejsze: partytury utworów muzycznych. Natomiast tekst wiersza znajduje się po lewej stronie od dołu i jest jakby wtopiony w nuty. Natomiast na obu okładkach są ponakładane na siebie partytury wykorzystane na stronach. Tak zaprojektowała książkę Monika Szalczyńska, a kształt graficzny jest bez wątpienia jej dużym atutem.

*

Marek Piechocki jest autorem blisko 10 tomików poetyckich i miłośnikiem muzyki klasycznej, zwłaszcza fortepianowej. W „Ad libitum” połączył obie swoje pasje. Każdy wiersz rozpoczyna się od zwrotu: „Przychodzę do ciebie z…” i dalej następuje tytuł utworu muzycznego, np. „ z sonatą Op. 27 nr 2 Ludwiga van Beethovena”, „ z V symfonią A-dur” tegoż, „z Balladą As-dur Op.17” Fryderyka Chopina”, a nawet „z krakowskimi klezmerami”. Wiersze nie mają tytułów, ale większość z nich jest komuś dedykowana. Adresatami są muzycy, najczęściej z gorzowskiej filharmonii, z którymi autor nawiązał porozumienie. Bo w wierszach nie ma sporów, nie ma dywagacji na temat różnic w odbiorze lub w ocenie muzyki. Tu jest zawsze podziw dla twórcy i emocjonalny związek autora z adresatem wiersza. Związki te mogą się zasadzać na wspólnym lub podobnym odbiorze utworu w sferze nastroju – jak w wierszu zrodzonym z „Wiosny” Vivaldiego, w jego przesłaniu – jak rozważania o losie w V Symfonii Beethovena, a nawet na podstawie faktów z życia kompozytora, jak to jest w wierszu o muzyce Franciszka Schuberta.

*

Po prostu muzyka niesie Piechockiemu inspiracja ad libitum, bez ograniczeń, dowolnie, według upodobań. Stałe jest natomiast współrozumienie lub współodczuwanie z drugą osobą. Marek Piechocki często kreuje się na autsajdera, samotnika, którego nikt nie rozumie. Jakże myląca to autokreacja. Marek ma wielu przyjaciół zarówno poetyckich, jak i muzycznych, a cały tom wierszy dowodzi bliskiego się jego z nimi rozumienia.

Muzyka kieruje Piechockiego w dowolne strony, a więc pozwala na przeniesienie się w różne sfery. Na przykład rozważania o niespełnieniu zrodzone z muzyki Eugeniusza Morawskiego są dedykowane dyrygentce Monice Wolińskiej, a myśli o pocieszeniu, jakie naszły autora podczas słuchania muzyki Vladimira Horowitza, przekazuje altowiolistce Magdalenie Michnie. Są też myśli prywatne, np. słuchając muzyki klezmerskiej w wykonaniu dwóch klarnecistów Grzegorza Tobisa i Waldemara Żarowa przypomina pokolenie matki, które żyło z Żydami blisko, po sąsiedzku, wzajemnie sobie pomagając. Dopóki nie przyszła Zagłada. W tym kontekście Spraw Wielkich razi mnie zapisanie doznania codziennego, jak rozdrażnienia na pewnego lekarza, który nie chciał wysłuchać pacjenta. Pewnie dla autora takie zachowanie było równie ważne jak doznania duchowe, ale jakże przyziemne…

*

W poprzednim tomie wierszy pod tytułem „Preteksty” Marek Piechocki cytował fragment wybranego wiersza, a następnie go rozwijał lub komentował. Ten związek z istniejącymi już dziełami tu kontynuuje, tyle że sięga do muzyki Mistrzów. Przyznaję, że chciałoby się razem z nim słuchać wskazanych utworów. Już sobie marzyłam, że zamiast partytury, dla mnie nieczytelnej (żałuję, przepraszam) mogłabym sobie włączyć płytę z nagraniem danego utworu. 

 Ostatni wiersz tego tomu autor dedykuje wszystkim i przychodzi do nas z „Toccatą i fugą d – moll” Jana Sebastiana Bacha. Kończy zaś stwierdzeniem: „Dwanaście półtonów. Z nich poskładany absolut”. Tylko muzyka – zda się nam mówić – może ogarnąć wszystko, co dla człowieka najważniejsze. Słuchajcie więc muzyki. Tej wielkiej przede wszystkim.

***

Zygmunt Marek Piechocki, „Ad libitum”, projekt graficzny Monika Szalczyńska, Gorzów 2015, s. 32.

Tom wierszy można kupić w antykwariacie w budynku Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, ul. Sikorskiego 108 lub przez Internet za pośrednictwem tegoż antykwariatu.

    

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x