Książka dla Unii, ale bez autora

2015-07-04, Czytaj ze mną

Trzeba mieć dużo determinacji, aby wgłębić się w tę książkę. Ja też – przyznaję – od dość dawna odkładałam jej przeczytanie. Bo: tytuł wcale niezachęcający – „Sołectwa gminy Drezdenko”, tekst źle podany: w jednym bloku, bez akapitów, bez powietrza, a mała czcionka utrudnia czytanie.

Książka składa się z 28 rozdziałów, a tytułem każdego z nich jest nazwa wsi (sołectwa). Rozdziały ułożono alfabetycznie. To kolejność pewnie bezpieczna, ale bardziej odpowiednia dla encyklopedii lub słownika. Natomiast w tak ułożonym – jak głosi podtytuł – „Przewodniku przyrodniczo-turystycznym” ani turysta, ani zwykły czytelnik nie znajdzie wskazówki gdzie szybko znaleźć coś ciekawego.

Nie wiem, czy tekst w trzech językach: polskim, niemieckim i angielskim jest plusem, czy minusem tej książki. Trochę Niemców do nas przyjeżdża, ale ilu Anglików lub osób anglojęzycznych zainteresuje się Karwinem, Modropolem lub Rąpinem? Gdyby miejsce teraz zajęte na tekst angielski przeznaczyć na ładniejsze złożenie tekstu polskiego, książka by tylko zyskała. A tłumaczenie na język angielski to przecież także niemały koszt.

Najbardziej jednak zadziwiło mnie to, że podano nazwiska tłumaczy na dwa obce języki, ale ani na okładce, ani w stopce nie ujawniono autora polskiego tekstu. Poinformowano tylko, że wydawcą jest Urząd Miejski w Drezdenku przy współpracy Muzeum Puszczy Drawskiej i Noteckiej im. F. Grasia w Drezdenku. Nie sądzę, aby cały Urząd i całe Muzeum pisało ten tekst.

Ale kiedy przezwyciężyłam powyżej wymienione opory i wgłębiłam się w lekturę książki, z przyjemnością mogę stwierdzić, że jest ona dobrze napisana: rzeczowo i ciekawie.

Na początku każdego rozdziału sołtys zachwala swoją wieś. Na ogół stwierdza, że u nich jest najpiękniej, bo lasy, jeziora, ryby, grzyby i cisza. Najmilej widziani są panowie, którzy lubią siedzieć z wędką nad brzegiem jeziora, a ich żony mogą w tym czasie spacerować wokół tegoż jeziora. Ilu turystów da się namówić na taką ofertę – zobaczymy. Jest też fragment starej mapy z niemiecką nazwą miejscowości.

Przeszłość kolejnych wsi opowiedziana jest barwnie, autor dobrze się czuje w tematyce historycznej, ale opis przez pryzmat jednostkowej, małej miejscowości nie pozwala na szerszą prezentację dziejów regionu. Widać talent autora, ale i wysiłek włożony w to, aby wizytówka każdej wsi była nieco inna, choć na ogół są one do siebie bardzo podobne.

W książce jest dość dużo kolorowych zdjęć, ale tylko nieliczne związane są ściśle z omawianą wsią. Dominują tu zdjęcia przyrody, a więc lasy, pola jeziora. W stopce podano nazwiska czterech fotografów.

Myślę, że autor książki „Sołectwa gminy Drezdenko” dysponuje takim zasobem materiałów, że może napisać kolejną, lepiej przemyślaną książkę. Radzę jednak, żeby wydanie jej powierzył innej firmie. Wydawca tej, czyli „Omega, reklama, Niegosław” z Drezdenka, może ma doświadczenie reklamowe, ale wydawniczego jeszcze nie.

***

„Sołectwa gminy Drezdenko. Przewodnik przyrodniczo-turystyczny”, fotografie: Maciej Kurłowicz, Michał Głębocki, Marcin Tomczak, Dariusz Bogdal, tłumaczenia: Anna Drapińska – język niemiecki, Natalia Nazar – język angielski, wydawca: Urząd Miejski w Drezdenku przy współpracy Muzeum Puszczy Drawskiej i Noteckiej im. F. Grasia w Drezdenku, skład, łamanie i druk „Omega, reklama, Niegosław” z Drezdenka. Drezdenko 2014, 96 s. + mapa. Książka współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach działania 413 „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju”, a tym samym rozdawana za darmo.

Czytaj ze mną

Jaromir

„Pegaz Lubuski” nr 80

Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.