Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Czytaj ze mną »
Bernarda, Biruty, Erwina , 16 kwietnia 2024

Czy to jest prawda o kobietach?

2015-07-20, Czytaj ze mną

Iwona Żytkowiak wydała piątą powieść, a trzecią w renomowanym wydawnictwie Prószyński i spółka, pod tytułem „Dokąd teraz?”.

medium_news_header_11929.jpg

Jak zwykle w jej książkach najważniejszymi bohaterkami są kobiety. Tu główną jest Lili, w drugim rzędzie stoją: Ewa Niewieszczańska – jej nowa przyjaciółka, Sara – jej córka oraz Olga Dobrzańska, z którą Lili nie łączą żadne związki. Są też panowie: Adam mąż Ewy i ich syn Paweł, Rafał, mąż Olgi oraz Samuel Ziemiński.

Zazwyczaj bohaterki powieści Iwony Żytkowiak żyły w nienazwanym miasteczku, ale takim, w jakim żyje ona, czyli w Barlinku. Tym razem autorka przeniosła swoich bohaterów do Gorzowa, bo wyraźnie potrzebne było jej większe środowisko, dające anonimowość. Jednak zupełnie nie rozumiem, jakimi drogami dotarli tu ci wszyscy bohaterowie, których łączy dzieciństwo w małej miejscowości na wschodzie Polski. Wiem, że teraz można zamieszkać, gdzie się chce, ale żeby wszyscy wybrali właśnie Gorzów, wcześniej nie konsultując ze sobą decyzji, po prostu nie mieści mi się w głowie.

Lili jest piękna, posągowa, zimna, świetnie ubrana, o nienagannych manierach, mężczyźni padają jej do stóp, a ona ich omotuje wokół małego palca i wykorzystuje. Nie potrafi się zdobyć na odrobinę serdeczności nawet dla swojej jedynej córki. Jej przeciwieństwem jest Ewa, zakompleksiona, przez męża wbita w domowe gospodarstwo i wychowanie synów (już dorosłych). Natomiast Olga ma artystyczne ciągoty, ale za mało odwagi, by podjąć trud pracy, podczas gdy mąż Rafał wyciera jej pyłki spod stóp. Natomiast Sara, córka Lili, wychowana bez ojca i bez miłości matki, też jest zagubiona w życiu, zawsze samotna, pozbawiona dzieciństwa, nad wiek rozsądna.

Wszystkie kobiety Iwony Żytkowiak definiują się wyłącznie przez związki z mężczyznami. W powieści znalazła się wzmianka, że Lili była menedżerką w dużej firmie, ale ta praca nie miała żadnego odbicia w jej trybie życia, w ogóle jej nie zajmowała. Ewa jest z wykształcenia architektką wnętrz, ale po studiach nie pracowała, bo mąż wolał ją w domu. W powieściach Iwony Żytkowiak kobiety nie pracują, nie mają swoich własnych zainteresowań, nie realizują osobistych ambicji, nie uczestniczą w kulturze, nie zajmują się ani sportem, ani religią. W moim kręgu znajomych nie ma nikogo, kto tak bardzo jak bohaterki tej powieści ograniczałby swój krąg zainteresowań do relacji męsko-damskich. Po prostu nie znam takich kobiet.

Od wydarzenia, które jest osią tej powieści, minęło około 25 lat. Choć w bohaterach zaszły naturalne, biologiczne zmiany, nie mogę uwierzyć, aby nie rozpoznali siebie wzajemnie, nawet w innym mieście, aby zapomnieli swoich nazwisk, aby przypadkowo zaaranżowane spotkanie było dla nich wszystkich gromem z jasnego nieba.

Świadomie nie ujawniam tutaj głównej sprawy, ale jest ona dla mnie, podobnie jak wskazane powyżej, za mało udokumentowana. Po prostu moim zdaniem nieprawdziwe są takie reminiscencje po 25 latach.

We wcześniejszych powieściach Iwony Żytkowiak losy kobiet aktualnie lub na wcześniejszych etapach wpisane były w polską rzeczywistość, ich cechy lub reakcje wynikały z ustroju politycznego, warunków życia, po prostu z realiów ciekawie przez autorkę zaobserwowanych. W tej nie ma żadnych realiów, a tym samym żadnych uwarunkowań. Autorka koncentruje się na sferze psychologicznej, ale jednocześnie swoje bohaterki kreśli jedną, grubą kreską. Nie ma tu niuansów, przemian, życiowych zakrętów ani podobnych zdarzeń, które mogą rzutować na psychikę człowieka. Choć tak wyzbyta tła, jednak jest to najobszerniejsza książka Iwony Żytkowiak, liczy blisko 500 stron. Jestem przekonana, że skrócenie jej o połowę, podniosłoby jej wartość literacką.  Ale o takim kształcie zdecydowała autorka i jej renomowane wydawnictwo.

Za równie nieudane uważam tytułowe pytanie „Dokąd teraz?”. Z powieści wiadomo, co będzie z Lili, życie pozostałych pań też nie ma widoków na zmianę, a więc będzie jak było. Do nikąd.

Literatura dla kobiet staje się coraz bardziej miałka. I nie pomoże jej ani atrakcyjna sylwetka na okładce, ani filozoficzne przesłanie, że „każdego dnia musimy spodziewać się niespodziewanego”, ani rekomendacja, że „to wyjątkowa historia o miłości, rozpaczy i nadziei”.

Od Iwony Żytkowiak oczekuję powieści o większym ładunku intelektualnym. 

***

Iwona Żytkowiak, „Dokąd teraz?”, wydawnictwo Prószyński i s-ka, 489 s.

Książka do kupienia we wszystkich księgarniach.  

 

 

 

 

 

 

 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x