2015-11-18, Czytaj ze mną
Książka nosi raczej banalny tytuł „Santok wczoraj i dziś” i jest z pozoru równie banalnym albumem ze zdjęciami. Ale warto się w nią zagłębić, by odnaleźć smaczki.
Santok nazwany strażnicą i kluczem królestwa polskiego ma swoją długą historię, tyle że dokumentują ją wyłącznie zabytki archeologiczne. A przecież starych zdjęć Santok ma bardzo dużo, szczególnie z przełomu XIX i XX wieku, gdy rozpowszechniły się widokówki. Zebrał je i w album ułożył Robert Piotrowski, nadając mu całkiem niebanalny kształt. Jego zasługą jest nawiązanie kontaktów z dawnymi, niemieckimi mieszkańcami wsi, którzy przekazali mu zdjęcia z rodzinnych albumów. Tu po raz pierwszy możemy oglądać dużo nieznanych dotąd zdjęć związanych z santocką wieżą. Stoi ta wieża na wysokim brzegu Warty, widoczna jest z daleka i udaje bardzo starą. A skończyła dopiero 80 lat. Zbudowano ją w 1935 roku w szczególnym celu. Po dojściu Hitlera do władzy w Santoku prowadzono badania archeologiczne, które miały z góry wyznaczony cel: udokumentowanie germańskiego pochodzenie grodu i stylu życia jego mieszkańców. Taką interpretację przypisano każdemu z wydobytych z ziemi przedmiotowi. Ażeby te eksponaty właściwie pokazać, postanowiono zbudować zabytkową, germańską wieżę obronną. Stanęła wysoka, kamienna, świetnie wpisana w krajobraz i w historyczny styl. W albumie po raz pierwszy możemy oglądać zdjęcia z budowy, a wzniesienie jej na wysokim brzegu rzeki, bez dojazdu, wcale nie było łatwe. 2 lipca 1935 roku otwarto tę wieżę. Na zdjęciu z uroczystości obok wieży powiewa niemal równa jej wielkością flaga z ogromną swastyką. Obok rzędy młodzieży ze sztandarami swoich organizacji. Wieża przystrojona girlandami, wspaniała, butna.
Dziś też jest wspaniała. A nawet piękniejsza, bo jej gospodarzem jest artysta Jerzy Gąsiorek, który tu ma prywatny dom pracy twórczej. Wieżę wypełniają jego prace stworzone z drewna, starych sprzętów, kawałków tkanin, po prostu z odpadów, ale są tak skomponowane, że uzyskują nową treść i artystyczny smak. Goście zawsze tu mile widziani.
Latem Jerzy Gąsiorek urządził 80. urodziny wieży. Koledzy-plastycy wymalowali flagi, które zawisły przed wejściem. Piękne, kolorowe, radosne. Całkiem odmienne od tamtej ze swastyką. Wieża jest dziś miejscem dla sztuki, a nie dla polityki. Jedno tylko się nie zmieniło. Cudowny z niej widok na połączenie Noteci i Warty w szerokiej, otwartej dolinie. Taki jest Santok dziś – miejsce wypoczynku i sztuki.
***
Robert Piotrowski, „Santok wczoraj i dziś – Santok gestern Und heute”, wydawca Gmina Santok, Santok 2015, 64 s. Projekt z dofinansowaniem funduszy unijnych, a więc książka rozprowadzana nieodpłatnie. Więcej informacji w Urzędzie Gminy w Santoku.
Po raz pierwszy zapraszam do czytania „Pegaza Lubuskiego” online, a nie na wydruku. Bo nie ma wydruku, nie było także zwyczajowej promocji numeru z udziałem autorów tekstów i osób zainteresowanych literaturą tworzoną w Gorzowie. Takie czasy. Ale czytać można.