więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2024

Przerwa lipcowa nie dla Stali. Wszystko w rękach prezesa (komentarz)

2019-07-01, Żużel

Za nami dziesięć kolejek rundy zasadniczej w PGE Ekstralidze. Do zakończenia tej fazy sezonu pozostały już tylko cztery serie.

medium_news_header_25205.jpg

Niestety, ale już teraz wiadomo, że obecny sezon nie zapisze się w historii gorzowskiego speedway’a jako jeden z lepszych. Wręcz przeciwnie, może się zapisać jako jeden z gorszych, aczkolwiek do zakończenia podstawowej fazy rozgrywek pozostały cztery kolejki i nadal jest szansa uniknięcia jazdy w barażach. Spadek gorzowianom raczej nie grozi, bo jeszcze gorzej w tym roku spisują się żużlowcy Get Well Toruń i jeżeli nie nastąpi jakiś sportowy cud w ich wykonaniu, to właśnie Anioły pierwszy raz w swojej historii opuszczą najwyższą klasę rozgrywek. Tym samym nie będzie już w polskim żużlu drużyny, która nigdy nie opuściła ekstraligowych szeregów.

Torunianie od wielu lat tak naprawdę ,,pracują’’ na ten spadek, ale to jest oczywiście ich zmartwienie. Gorzowscy kibice mają własne kłopoty. I nie chodzi tylko o słabszą jazdę stalowców w tym roku, bo najczęściej po słońcu przychodzi burza, a po burzy powraca słońce. Jak przyjrzymy się niespełna ostatniej dekadzie zwrócimy uwagę, że po dwóch medalach w 2011 i 2012 roku mieliśmy kiepski rok 2013 rok, potem było mistrzostwo Polski i… sześć porażek z rzędu na początku 2015 roku. Kolejne trzy sezony to trzy medale, przez co słabszy obecny rok nie jest czymś dramatycznym. Pamiętajmy, to wciąż jest tylko sport.

Martwić może coś innego, mianowicie atmosfera wokół gorzowskiego żużla. Począwszy od tego co widzieliśmy i słyszeliśmy na temat ,,wojenki na górze’’ przy nieświadomym zapewne współudziale Stowarzyszenia Kibiców KS Stal Gorzów ,,Stalowcy’’. Przyjmując, że sukcesy stworzą dobrą atmosferę, a porażki wzbudzają nadmierne emocje trzeba być przygotowanym, że ten konflikt nie został całkowicie wygaszony. Póki sytuacja sportowa Stali nie będzie wyjaśniona, póty chętni drastycznych zmian w klubie będą zapewne w pogotowiu. Niemniej działania są potrzebne, pojawia się pytanie, czy już teraz, czy należy czekać do końca sezonu?

Wydaje się po tym, co zobaczyliśmy we Wrocławiu oraz fakt, że przed nami jest czterotygodniowa przerwa pewne ruchy powinny zostać szybko wykonane. Jakie? To już zdecydowanie zadanie dla zarządu klubu. Swoją drogą obecność prezesa Ireneusza Macieja Zmory w parkingu podczas dwóch ostatnich wyjazdowych meczów gorzowian w Grudziądzu i we Wrocławiu nie mogła być przypadkowa. Prezes Zmora, co podkreśla zawsze, nie wchodzi w kompetencje sztabu trenerskiego. Podczas obu tych meczów również nie podejmował żadnych decyzji, ale przypatrywał się wszystkiemu, co można w trakcie takich spotkań dojrzeć w parkingu. I jak sam przyznał, tego rodzaju obserwacje pozwalają przyjrzeć się zachowaniom poszczególnych osób w chwili największego dla nich stresu. Jakie więc wyciągnie wnioski prezes truly.work Stali, przekonamy się zapewne niebawem. Być może dojdzie do jakiś ruchów kadrowych, a być może nie wydarzy się nic, co również pozwoli na wyrobienie sobie zdania co do dalszych działań klubu.

Wielu kibiców na forach internetowych zwraca uwagę, że w sporcie raz się wygrywa, raz się przegrywa. Uwaga oczywiście słuszna, ale są też opinie, że w tej całej zabawie ważny jest styl. Martwi choćby to, że długo przed wyjazdem do Wrocławia spora część obserwatorów żużlowej ligi wskazywała, że mecz w stolicy Dolnego Śląska będzie pojedynkiem do jednej bramki. Tak też się stało, co pokazało ogromną słabość drużyny. Nie tylko sportową, ale mentalną. Nic ich nie zmobilizowało. A to, że można było jeździć, walczyć pokazali choćby Bartosz Zmarzlik i Anders Thomsen.

Powiedzmy sobie otwarcie, że po przykrej porażce w Toruniu 31 maja drużyna w jednej chwili się rozsypała. Dobrze, że chociaż zdołała wygrać u siebie rewanżowy pojedynek z najsłabszą ekipą PGE Ekstraligi, ale pojawia się pytanie, co jest przyczyną, że cała praca mentalna w ostatnim czasie nie przynosi oczekiwanych efektów? Trzeba wskazać te przyczyny, by móc natychmiast rozpocząć na nowo pracę odbudowującą siłę zespołu. Jest na to trochę czasu, dokładnie cztery tygodnie. Przerwa lipcowa nie jest dla zawodników i sztabu trenerskiego wicemistrzów Polski czasem wyjazdów na wakacje. Na wczasy będzie można wybrać się pod koniec sierpnia. Teraz potrzebna jest ciężka praca. Jedno nie ulega wątpliwości, że wcześniej wypracowane modele nie sprawdziły się i nie powinny być dalej realizowane. Trzeba wyjść z nowymi pomysłami, ale te decyzje są już w rękach osób, które odpowiadają za stronę sportową w klubie.

W każdym razie, żeby uniknąć meczów barażowych, które zawsze niosą spore ryzyko, trzeba albo wygrać u siebie z Fogo Unią Leszno oraz za trzy punkty forBetem Włókniarzem Częstochowa, albo przy zwycięstwie nad tym drugim zespołem zdobyć przynajmniej punkt bonusowy w Lublinie. Oczywiście są to tylko rozważania teoretyczne, bo sporo może też zależeć od wyników innych spotkań.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x