więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Bogny, Walerii, Witalisa , 28 kwietnia 2024

Komentarze po meczu Stali Gorzów z Włókniarzem Częstochowa

2018-09-10, Żużel

Żużlowcy Cash Broker Stali już zapewnili sobie przynajmniej drużynowe wicemistrzostwo Polski, a wcale nie stoją na straconej pozycji, żeby powalczyć o dziesiąty w historii klubu złoty medal.

Wyścig dziesiąty. Od lewej Martin Vaculik i Michał Gruchalski
Wyścig dziesiąty. Od lewej Martin Vaculik i Michał Gruchalski

W ostatnią niedzielę mecz rewanżowy o awans do finału z zespołem forBet Włókniarzem był ciekawy, ale podopieczni trenera Stanisława Chomskiego bardzo szybko uzyskali sporą przewagę i praktycznie już po jedenastym biegu byli pewni awansu do wielkiego finału. A oto co powiedzieli po meczu przedstawiciele obu drużyn:

Stanisław Chomski (trener Cash Broker Stali): Cieszymy się ze zwycięstwa. Przystępując to takich spotkań, które wydają się być już rozstrzygnięte najtrudniej jest utrzymać w drużynie koncentrację. Zwłaszcza, że w sobotę mieliśmy Grand Prix, w którym jechało dwóch naszych liderów. Uważam, że kilka wyścigów było ciekawych, jak choćby czwarty, w którym bardzo fajnie pojechali Bartek Zmarzlik z Rafałem Karczmarzem i pokonali Fredrika Lindgrena. Mieliśmy też trudne chwile, jak w ósmym biegu, kiedy to Tobiasz Musielak ostro docisnął do bandy Karczmarza. W następnym biegu na starcie zatarł się silnik Krzyśkowi Kasprzakowi, a w dziesiątym wykluczony został Martin Vaculik. Trochę tych punktów uciekło. Ponadto w pewnej chwili zaczęliśmy traktować ten mecz testowo. Dlatego dałem jeszcze jedną szansę Linusowi Sundstroemowi, choć nadawał się do zmiany. Swoją drogą nie jestem zadowolony z jego postawy, ale czas na analizę jego występu jeszcze przyjdzie. Poza tym w ostatnim wyścigu pojechał Karczmarz w miejsce Bartka Zmarzlika. Cieszę się, że dojechaliśmy do finału, w którym postaramy się pojechać jak najlepiej.

Michał Finfa (kierownik drużyny forBet Włókniarza): Po nieudanym pierwszym meczu na naszym torze w Gorzowie podjęliśmy walkę i chciałby zawodnikom za to podziękować. Oczywiście trzeba pogratulować tutaj gorzowskiej drużynie wygranej w dwumeczu i życzyć jej powodzenia w finale. Od pewnego czasu borykamy się z problemami, co było widać na przykładzie Fredrika Lindgrena. Jak jest on wypoczęty potrafi pojechać świetne zawody, jak choćby w sobotę w Grand Prix. Kiedy jednak musi startować dzień po dniu pojawia się zmęczenie i te problemy zdrowotne z ręką zaczynają dawać znać o sobie. Przed nami chyba najważniejsza część sezonu, ponieważ pojedziemy o brązowy medal. Naszą szansą na sięgnięcie po ten medal jest szybkie wyleczenie wszystkich urazów i powrót w pełni sił Mateja Zagara.

Bartosz Zmarzlik (zdobywca 12 punktów dla Cash Broker Stali): Fajnie, że wygraliśmy i awansowaliśmy do finału, choć początek meczu wcale nie był taki łatwy. Kiedy już wszystko było rozstrzygnięcie z trenerem uznaliśmy, że warto dać Rafałowi Karczmarzowi dodatkowy wyścig, by mógł sprawdzić się na tle silnych rywali. Jeżeli chodzi o mnie, to dzisiaj niemal wszystko mi pasowało, aczkolwiek szału nie było, ponieważ trzeba było na bieżąco wprowadzać korekty w sprzęcie. W przyszłą niedzielę całą zabawę zaczniemy od zera, a stawką będzie mistrzostwo Polski. Nie planuję żadnego wypoczynku, bo od tego jest czas po sezonie. Owszem, potrzebuję jednego dnia regeneracji po wyczerpującym weekendzie, ale potem biorę się już za intensywne treningi, żeby podtrzymać formę sportową. Będzie zarówno jazda na rowerze, jak i motocyklu. W jakich proporcjach, to zobaczymy.

Adrian Miedziński (zdobywca 11 punktów dla forBet Włókniarza): Gratulując gorzowianom sukcesu życzę im zwycięstwa w finale. Nam pozostaje skupić się na walce o trzecie miejsce. Jestem przekonany, że do pierwszego meczu pozbieramy się kadrowo. Tak naprawdę Stal w dużej części awans rozstrzygnęła na naszym torze, aczkolwiek w trakcie meczu o takich rzeczach się nie myśli. Każdy koncentruje się na poszczególnych biegach i to jest najważniejsze. Dlatego jadąc tutaj na rewanż była w nas wiara, bo inaczej nie byłoby sensu w ogóle przyjeżdżać. Dlatego chcieliśmy stworzyć fajne widowisko i to nam się chyba udało. Tor był bardzo dobrze przygotowany, równy dla wszystkich i można było na nim powalczyć. Gospodarz byli lepiej dopasowani, ale tak jest najczęściej, że miejscowi zawodnicy lepiej czują się u siebie.

Robert Borowy

Fot. Bogusław Sacharczuk

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x