więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Żużel »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Komentarze po meczu Stali Gorzów z MrGarden GKM Grudziądz

2016-04-18, Żużel

Stal Gorzów po wysokim zwycięstwie nad MrGarden GKM Grudziądz 56:34 usadowiła się na czele tabeli PGE Ekstraligi i zapewne długo nie będzie chciała opuścić fotelu lidera.

Bartosz Zmarzlik jedyny swój bieg przegrał z Rafałem Okoniewskim, a po meczu obaj zawodnicy chętnie wymieniali się uwagami
Bartosz Zmarzlik jedyny swój bieg przegrał z Rafałem Okoniewskim, a po meczu obaj zawodnicy chętnie wymieniali się uwagami

Trener Stanisław Chomski nie krył po spotkaniu, że najważniejsze na początku sezonu są punkty, bo w Gorzowie wszyscy pamiętają start ubiegłorocznej ligi i sześć porażek z rzędu.

- To był szok dla wszystkich, zawodnicy długo nie mogli otrząsnąć się, ale tym razem zaczęliśmy ligę dobrze – mówi trener Stali. – Obawy były, gdyż aura pokrzyżowała nam szyki, ale nie można było rozpaczać tylko należało dostosować się do istniejących warunków. Od rana wszyscy ciężko pracowaliśmy, Jarek Gała ze swoją ekipą, ale też Piotrek Paluch zebrał młodych chłopaków i w pocie czoła usuwali wodę. Wiedzieliśmy, że w dalszej części dnia aura będzie sprzyjająca, choć istniało zagrożenie niewielkich opadów w porze meczu, dlatego przygotowaliśmy tor, który mógłby przyjąć jeszcze trochę wody. Wiedziałem, że czeka nas mały rebusik do rozwiązania i praktycznie wszyscy chłopacy zdali egzamin. Jedynie Michael Jepsena Jensen nie odnalazł się do końca, Matej Zagar po dwóch słabych biegach zdołał się pozbierać Nie chciałem wcześniej robić zmian, uważając, że każdy powinien dostać przynajmniej po trzy szanse – zwrócił uwagę.

Tradycyjnie już liderem gorzowian był Bartosz Zmarzlik. Po meczu widać było na jego twarzy szeroki uśmiech, choć przyznał, że popełnił parę błędów, nad wyeliminowaniem których musi w przyszłości popracować.

- Wszędzie są dwa łuki, dwie proste i na każdym torze trzeba umieć się ścigać – zaczął w swoim stylu komentarz junior Stali. – O wynikach najczęściej decyduje dyspozycja dnia i właściwie doregulowanie sprzętu. Mecz z Grudziądzem oceniam jako kolejny fajny występ, muszę wyciągnąć parę wniosków, bo nie wszystko było idealne – dodał.

Bardzo zadowolony był również Przemysław Pawlicki, który wywalczył 9 punktów i jednego bonusa. – Pierwsze trzy wyścigi oceniam pozytywnie, bo jechało mi się świetnie, choć jeszcze nie zawsze moje starty mogą cieszyć. Potem tor się zmienił i poszedłem w odwrotną stronę z regulacją motocykla niż powinienem. Jest to dla mnie ważne, bo już tego błędu w przyszłości nie popełnię. Ciągłe przypominam sobie zalety gorzowskiego toru, na którym lubię przecież jeździć, ale od mojego pobytu w Stali minęło wiele lat i pewne sprawy muszę na nowo przetestować – wyjaśnił.

Trener grudziądzan Robert Kempiński był rozczarowany rozmiarami porażki. – Początek mieliśmy dobry, świetnie startowaliśmy i choć zgubiliśmy potem na trasie kilka punktów to cały czas byliśmy w kontakcie z gospodarzami. Niestety, w drugiej części spotkania obraz wyraźnie uległ zmianie. Moi zawodnicy nie w tą stronę poszli z przełożeniami, odwrotnie niż gospodarze, którzy jeździli u siebie i lepiej znają warunki torowe. Szkoda, że tak wyszło, bo liczyłem się z porażką, ale w dużo niższych rozmiarach, 6-8 punktami – podkreślił.

W podobnym tonie wypowiedział się Rafał Okoniewski, najlepiej punktujący zawodnik gości. Były żużlowiec Stali spodziewał się bardziej przyczepnego toru, ale pogoda spłatała miejscowym figla i w ocenie popularnego ,,Okonia’’ można było pokusić się o lepszy rezultat.

- Na starcie było mocno przyczepnie, na dystansie twardo. Ciężko było idealnie dopasować motocykle, bo jak ustawiło się je na start gorzej jechało się na trasie. Gorzowianie w pierwszej fazie mieli słabiej ustawiony sprzęt na wyjście spod taśmy, ale dobrze jechali na dystansie i parę razy nas wyprzedzili. Należy pogratulować gospodarzom nie tylko za wynik, ale perfekcyjne niemal przygotowanie toru, bo gdzie indziej zapewne po takich opadach zawody zostałyby odwołane. Chylę czoła przed organizatorami, trenerem Stanisławem Chomskim, toromistrzem, bo wykonali świetną robotę. Tor był ciężki, ale mogliśmy jeździć na pełnym gazie, a o to w tej zabawie chodzi…

Robert Borowy

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x